środa, 11 września 2013

Cantigas de Santa Maria - Maciej Maleńczuk i Consort, czyli połączenie delikatnie mówiąc dziwaczne ...i konkurs dla maniaków e-booków


Gdy pierwszy raz usłyszałem o tym, że pieśni o tematyce religijnej (a dokładnie hymny na część Matki Bożej) z epoki Średniowiecza ma zaśpiewać Maciej Maleńczuk, zebrało mi się na śmiech i żal. Co za czasy, co za kraj, by kapitalną muzę i projekt trzeba było "upupić", czyli połączyć z nazwiskiem kogoś ze współczesnych artystów (kto jest zupełnie z innej bajki i porusza się tylko w swojej stylistyce) tylko po to by ktokolwiek zwrócił na to uwagę? Ten wokal tu psuje połowę przyjemności i psuje klimat całości... A może chodziło o uwspółcześnienie tej twórczości? To w takim razie idźmy na całość i zróbmy to co RUTA, czyli zagrajmy też nowocześnie. Tu zarówno instrumentarium, jak i same melodie są oryginalne. Może jedynie chwilami rozpędzają się w inne bardziej folkowe i współczesne rejony). No i perkusja jest jak najbardziej współczesna. Ale klimat pozostał z muzyki dawnej. I co trzeba przyznać, brzmi to fajnie!
Na początku zdaje się, że był spektakl. Nawet nie wiem dla jakiego teatru, a szkoda, bo warto by to zobaczyć. Wykorzystanie pieśni stworzonych przez króla Kastylii Alfonsa X el Sabio i opowiadających o obecności Boga i Jego działaniu (często przez wstawiennictwo Maryi) w życiu każdego człowieka, to materiał i zaskakujący i budzący ogromną ciekawość. Czy w dzisiejszych czasach te opowieści o cudach, karach za niegodziwość, błogosławieństwie za pokorę to już tylko folklor?
Ech żeby jeszcze tą muzę usłyszeć na żywo. Zespół Consort brzmi dobrze - w końcu są to muzycy, którzy z niejednego pieca chleb jedli (m.in. Open Folk). A gdy Maleńczuk zaczyna śpiewać. Cóż. Dla mnie zdecydowanie są to dwie różne bajki muzyczne, inne stylistyki i nie pasują one do siebie. Wokalista przecież nawet na chwilę nie pozbywa się swojej maniery, nawet nie stara się trochę inaczej podejść do tego materiału. Lepiej spisał się jako autor tekstów - napisał 3 spośród umieszczonych tu numerów i choć troszkę różnią się stylem, to jednak są ciekawą próbą uchwycenia mieszanki głębokiej wiary i ludowych przesądów.

Całość nie powala. Może jednak kogoś ta płyta przekona do tego, by sięgnąć po inne nagrania muzyki dawnej. Uwierzcie, że tkwią w niej niesamowite pokłady piękna, energii, emocji, tajemniczości, jakich trudno doświadczyć w muzyce współczesnej. Na "Cantigas..." udało się uchwycić tego wszystkiego jedynie namiastkę.  
Słyszałem porównania tej płyty o Dead Can Dance, ale sorry to tak jakby powiedzieć, że wszystkie organy brzmią identycznie, niezależnie co się na nich zagra.  
Wysłuchałem, ale prędko pewnie nie wrócę.
A poniżej macie i oryginalne kantyczki i fragmenty z płyty. Co się bardziej Wam podoba?
http://www.youtube.com/watch?v=VOgTEo-Ivww Trubadur 
http://www.youtube.com/watch?v=e6g7JUxGcgI  Adam



***************************************

Pada. Nawet leje. W mieście szaleją protestujący związkowcy. Pisanie sprawozdania skutecznie obrzydza od kilku dni życie, żeby się wyrobić w terminach nawet do domu trzeba to cholerstwo zabierać, a czasu dla siebie tyle co kot napłakał :( 
Jak tu sobie (i Wam) poprawić humor?
Może by tak rozdawajka?
Ci co czytają e-booki sklep publio na pewno znają, ja dość często właśnie tam szukam czegoś dla poprawy humoru (i ostatnio niestety koniecznie w promocji). Niedawno zorientowałem się, że wśród kupionych e-booków mam dwa, które mam też w wersjach papierowych, postanowiłem więc je komuś przekazać. Moje pytanie jak to zrobić legalnie, szybko spotkało się z odpowiedzią ze strony firmy, mogę więc z przyjemnością ogłosić Wam kolejny konkurs, w którym nagrodami są dwa świetne e-booki ufundowane przez Publio.pl
1. Elżbieta Cherezińska - Korona śniegu i krwi
2. Piotr Głuchowski - Umarli tańczą

Co zrobić by wygrać?
Wybierasz książkę, którą jesteś zainteresowany. Odpowiadasz na pytanie do niej zamieszczone, czyli:
          1. Autorka napisała wcześniej jeszcze jeden tytuł opowiadający o czasach Piastów, podaj proszę jego tytuł.
           2. Podaj nazwę miasta, w którym pracuje głównym bohater i w którym dzieje się akcja powieści.
Odpowiedź ślesz na adres przynadziei@wp.pl, wpisując w tytule Korona, albo Umarli. Jeżeli walczysz o obie pozycje proszę aby to były dwa oddzielne e-maile. 

I czekasz na to, że los uśmiechnie się właśnie do Ciebie. Wygrywa 7 z kolei e-mail, który trafi do mojej skrzynki (liczone oddzielnie dla każdej z pozycji).

Czas trwania konkursu - maksymalnie do 19 września (ale coś czuję przez skórę, że rozstrzygnięcie nastąpi dość szybko). 
Tym razem bez banerków konkursowych, bez żadnych dodatkowych haczyków. Ale oczywiście nawet jak sami nie jesteście konkursem zainteresowani (bo np. książki już znacie) to podeślijcie swoim znajomym :) Niech trafią w dobre ręce. Obie są tego warte! (Głuchowski w wersji papierowej do zdobycia u mnie także w innym miejscu - patrz zakładka z konkursami).
To co? Odrobina muzyki? Może coś z tego czego słucham ostatnimi czasy... Wkrótce recenzje!

1 komentarz:

  1. Gossip <3

    W takich momentach żałuję jeszcze bardziej, że nie mam czytnika... :)

    OdpowiedzUsuń