Przyzwyczajeni jesteśmy do różnych wywiadów, podglądania celebrytów, pytania ich o zdanie na każdy temat, wchodzenia do ich domów. Wystarczy sięgnąć po dowolną kolorową gazetkę, włączyć telewizję. I jakoś czasem nawet umyka nam sens tego co oni mówią, wszystko się miesza, to słowa często kompletnie puste, bo niby są w nich emocje, ale czujemy, że jakieś nieprawdziwe. W jednym wywiadzie opowiadanie o wielkiej dozgonnej miłości, fascynacji, szczęściu, a po roku (może nawet na tych samych łamach), spowiedź jaka to była trauma, trudny związek i ranienie siebie... I tak w kółko.
Nic dziwnego, że do wywiadów, do rozmów podchodzimy dość nieufnie, podejrzewając, że nie będzie tam nic dla nas, nic mądrego. Ta książka, mimo, że zawiera właśnie wywiady, gwarantuję Wam, że jest zupełnie inna. Marcin Jakimowicz ma jakiś szczególny dar, że nikt z jego rozmówców nie uciekł, nie próbował uników. Nie ma pytań o duperele, o kolor mebli, czy wysokość zarobków. Od pierwszego pytania od razu wrzucani jesteśmy na głęboką wodę.
Piszę o tej książce teraz, bo właśnie dziś od 21.00 w Klubie Trójki będzie okazja posłuchać rozmowy o niej z autorem Marcinem Jakimowiczem. Gorąco polecam - najpierw audycję, potem lekturę.
O swych słabościach, błądzeniu, cierpieniu, poszukiwaniach pokoju i doświadczeniu spotkania Boga w swoim życiu opowiadają z niesamowitą szczerością: ks. Mirosław Nowosielski, Anna
Golędzinowska, Leszek Dyblik, o. Wojciech Ziółek, Ireneusz Krosny, o.
Leon Knabit, Jadwiga Basińska, Jacek Borusiński, Przemysław Babiarz,
Antonina Krzysztoń, Michał Lorenc, Robert „Litza” Friedrich, Jasiek
Mela, o. Maksymiliań Stępień, Piotr Jaskiernia, ks. Stanisław Urbaniak,
ks. Leszek Misiarczyk, o. Wojciech Jędrzejewski, o. Stanisław Jarosz, bp
Grzegorz Ryś, ks. Grzegorz Strzelczyk, o. Michał Zioło, o. Augustyn
Pelanowski, Aleksander Bańka, o. Jacques Verlinde. Chyba wszystkie wywiady były kiedyś publikowane na łamach "Gościa
Niedzielnego", ale warto mieć ten zbiór, bo ma sporą siłę rażenia.
Nawet w mroku jest światło.
Te wywiady będą bronić się nie tylko po roku.
„Gdy miałem 13 lat, w wypadku straciłem rękę i nogę. Ale to nie był najtragiczniejszy
moment w moim życiu. Kiedy miałem siedem lat, spłonął nasz dom w Malborku.
Rodzice, ja, dwie moje siostry i brat staliśmy i patrzyliśmy, jak tracimy wszystko. Rok
później utopił się mój młodszy brat, Piotruś” – taki scenariusz opowiedział mi
Jasiek Mela. Prawdziwe trzęsienie ziemi. Zapytałem go, jak wyjść spod takich
gruzów – pisze Marcin Jakimowicz, autor książki „Ciemno, czyli jasno”, we wstępie
do jednego z wywiadów. To zbiór poruszających 25 rozmów „na śmierć i życie”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz