Może jedynie upał jest jeszcze bardziej wyczuwalny, a samotność i pewien rodzaj marazmu, jeszcze bardziej intensywny.
Odradzam chyba oglądanie przed lekturą - niby jest wiernie, ale pewne rzeczy lepiej przeczytać - trudno wydobyć w filmie na powierzchnię cały świat rozważań i wewnętrznych emocji jakie targają profesorem Lurie. Zarówno w mieście, gdy nawiązuje romans ze studentką (strasznie szybko ten wątek tu przemknął, a w książce jest mniej jednostronny), jak i na farmie córki, gdzie próbuje na nowo, w spokoju przemyśleć sobie pewne rzeczy.
Mimo, że Malkovicha trudno uznać za przystojniaka, pasował mi do tej roli - było w nim i poczucie wyższości, odrobina cynizmu. Jedyne co mi nie grało od strony aktorskiej to zbyt młodzi chłopcy, którzy napadają jego córkę.
Film, który na pewno nie należy do łatwych i przyjemnych - pewnych refleksji trzeba się tu dokopywać (zresztą podobnie jak i w książce).
Oglądałam film w tv, ale książki nie czytałam..Nie bardzo rozumiałam postawę córki głównego bohatera.
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu cały czas byłam przekonana, że Davida grał Irons...
jego córka strasznie mnie drażniła tą swoją rezygnacją z walki - ale może tak właśnie miało być. W sumie chodzi tu o to radzenie sobie z poczuciem winy - jako sprawca i jako ofiara
Usuń"Hańbę" czytałam, ale nie oglądałam. Może film ułatwi mi dostrzeżenie w fabule większych zalet..
OdpowiedzUsuńoooo kolejna osoba, której to nie podeszło
Usuń