poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Tajemnice Leonarda, czyli kolejne spotkanie z escape room

Ostatnie dni (i najbliższe też) mimo, że bez wyjazdów gdzieś poza Warszawę, to szukanie atrakcji i pomysłów na zorganizowanie czasu dla trójki nastolatków (w tym dwóch prawie 17 nastoletnich dziewczyn), więc i czasu na oglądanie filmów, czytanie, czy teatr nie ma. No niby takie atrakcje też wchodzą w grę (jutro Piotruś Pan w Multikinie), ale musi być różnorodnie. Była więc noc perseidów w Centrum Kopernika, ścianka wspinaczkowa, w planach m.in. tyrolka na Stadionie... Może Wy jeszcze coś podrzucicie?
I dziś Escape Room. Spodobało nam się tak bardzo, że nie wiem czy do końca tygodnia jeszcze tego nie powtórzymy.
Kiedyś już na blogu opisywałem pierwsze doświadczenia z takich pokoi. Zaczęliśmy od niezłej firmy, więc "złapaliśmy bakcyla" i nawet zastanawialiśmy się czy nie kontynuować ich pokoi, zwłaszcza, że pierwsza próba skorzystania z innego organizatora tego typu rozrywek nam nie podpasowała (już wolę go nie wspominać). Potem była jeszcze Komnata Tajemnic w Pałacu w Mosznej, totalne zauroczenie i marzenie, żeby tak w Warszawie znaleźć coś równie klimatycznego.
Tym razem jednak córka wraz z koleżanką zaproponowały inne podejście: zamiast szukać firm, tematów, najpierw sprawdzić rankingi w Lockme. I zdziwienie. Jak to - jedna firma zajmuje aż dwoma pokojami pierwsze miejsca w Warszawie? No to trzeba ich sprawdzić. I tak właśnie trafiliśmy na Escapers.  


Tajemnice Leonarda na ich stronie opisane są tak:
Jest noc. Wielki mistrz renesansu Leonardo da Vinci umiera. Zabiera ze sobą wiele tajemnic, jednak jednej z nich zabrać nie może. Jesteś jedyną nadzieją Iluminati. Przenieś się w czasie i odnajdź kamień filozoficzny ukryty w pracowni Leonarda zanim przejmie go jego spadkobierca. Masz godzinę nim nastanie świt, a historia całkowicie zmieni swój bieg. Nie zawiedź! Musimy kontrolować nowy porządek świata...

Przenosimy się więc w czasie (dopracowali nawet to, bo potem w ten sam sposób musimy też wrócić) i lądujemy w pracowni mistrza. Ale klimat! Niedużo rekwizytów, ale bardzo dobrze przemyślane, zagadki fajnie ze sobą połączone, logiczne i naprawdę sporą frajdę ma się z ich rozpracowywania. Parę podpowiedzi nam się przydało, szczególnie pod koniec, ale tak to już jest ze świeżakami. Grunt, że to nie odebrało nam zapału i satysfakcji. Schowki, magnesy, półmrok i kombinowanie co by jeszcze mogło nam się przydać - frajda ogromna. Zagadki średnio trudne (to raczej my jesteśmy gapy), klimat na szóstkę, i już kombinujemy kiedy by się wybrać na pozostałe ich pokoje. I czekamy na naszą fotkę na profilu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz