Podobno scenariusz oparty jest na komiksie, co tłumaczy pewne uproszczenia, ale gdybyż tylko tak mogły wyglądać wszystkie ekranizacje komiksów. Jest miejsce na spowolnienie akcji, na przyjrzenie się bohaterom, jest intryga, a rozpierducha jaka zwykle kojarzy się z takimi produkcjami, jakoś nie przytłacza całości. Zwłaszcza, że naprawdę jest świetnie zrobiona. Gdyby to był film dużo chłodniejszy, bardziej mroczny, tajemniczy (środowisko, czasy i intryga aż prosi się czegoś w stylu "Szpiega" i powieści le Carre), może nawet byłby ciekawszy, tu twórcy poszli w kierunku Bonda. Ale oglądałem z przyjemnością, podobnie jak najlepsze produkcje z agentem 007. Na wakacje w sam raz, bo nie trzeba zbyt wiele myśleć :)