wtorek, 12 czerwca 2012

Zapiski starego świntucha - Charles Bukowski, czyli to w gazecie można było pisać tak szczerze i odważnie?

Charles Bukowski to człowiek legenda (trochę jak u nas kiedyś Hłasko czy Bursa), w dużej mierze podtrzymywana przez różne anegdoty o awanturniczym życiu, filmy (Ćma barowa i inne), ale ręka do góry kto coś jego czytała. Tu zwykle jest gorzej, a ponieważ u mnie było podobnie postanowiłem w tym roku trochę nadrobić zaległości. Zaczynam nietypowo, bo felietonami pisanymi przez kilka lat do jednego z kalifornijskich czasopism. Kilkustronicowe opowiadanka, scenki z życia pisane niczym kartki z pamiętnika, jakieś podsłuchane dialogi, zasłyszane lub przeżyte zdarzenia, refleksje na tematy społeczne, polityczne (też są)...
Jest pieprznie, ostro, osobiście, momentami może odrzucać. Ale bukowski po prostu jest sobą - podkreśla, że pisze co chce i wolność artystyczna jest dla niego najbardziej istotna. Picie i kobiety to tematy przewodnie. Bo nawet gdy jednego brakuje to musi być drugie, a jak brakuje obu to się żyć nie chce i człowiek i tak żyje tylko myśląc o tym by jak najszybciej znaleźć ukojenie (czy muszę pisać w czym)?
Żeby oddać ten specyficzny język, zwięzłość formy, ostrość spojrzenia musiałbym chyba wrzucić tu jakieś cytaty, ale wybaczcie nie zrobię tego, bo po pierwsze nie ma co się ekscytować fragmentami - zachęcam do czytania w całości... Zresztą gdybym zdecydował się na jakiś fragment to trudno by było znaleźć taki, który by nie szokował wulgarnością albo języka albo obrazów - musiałbym bloga obwiesić kłódkami dla nieletnich. Ci którzy szukaliby tu erotycznego świntuszenia też jednak mogę się zawieść - Bukowski jest na tyle dosadny, że momentami ta fizyczność jest kompletnie odarta z podniety, a raczej jest brudna, mroczna, destrukcyjna.      

Jego komentarze, przemyślenia pełne są ironicznego spojrzenia na świat, na siebie, ale też goryczy - Bukowski nie pisze o sobie bynajmniej w samych superlatywach, nie ukrywa, że jego życie nie jest idyllą. Alkohol i kobiety dają mu chwilę szczęścia, ale i zapomnienie. Ciekawe spojrzenie na Kalifornię lat 60-tych, na kraj i ludzi, którzy go zamieszkują, na wartości jakie są dla nich ważne, na to co mówią i na to czym naprawdę żyją. Zamiast pisać o nędzy, patologii, tabu i oskarżać kogokolwiek autor opisuje losy różnych bohaterów (często w pierwszej osobie), które otwierają oczy bardziej niż wielostronicowe ekspertyzy.
Nawet pisząc wciąż o piciu, kolejnych kobietach, hazardzie, Bukowski nawet na chwile nie nudzi, w każdym fragmencie można znaleźć jakieś ciekawe i celne obserwacje, refleksje. 
Inteligentny, oczytany, a jednocześnie obracający się w środowiskach gdzie żaden pisarza otrzymawszy pierwszy czek za publikację by nie zajrzał. Ba - nawet pogardzający nudą, nadęciem i pustką życia bogatych on wybiera to co mu daje frajdę, choćby chwilową. 
Jest momentami obscenicznie, ale jeżeli już człowiek przyzwyczai się do tego języka, może mieć sporą frajdę z lektury. I nawet brak wielkich liter w zdaniach przestaje przeszkadzać :)



PS Jednak znalazłem fragment, który mogę pokazać - takie rozważania też możecie tu znaleźć:


Jeśli naprawdę chcecie się czegoś nauczyć, to nie czytajcie Marksa - to bardzo, ale to bardzo zaschłe gówno. o jedno was proszę: uczcie się duszy. Marks to czołgi na ulicach Pragi, nie dajcie się złapać w ten sam sposób. czytajcie po pierwsze Celine'a - najlepszego pisarza od 2000 lat. Obcy Camusa też, rzecz jasna, musi się w tym znaleźć, tak jak Zbrodnia i kara, Bracia Karamazow, wszystko Kafki, wszystkie utwory nie znanego nikomu poety o nazwisku John Fante, opowiadania Turgieniewa. unikajcie Faulknera, Szekspira, a w szczególności George'a Bernarda Shawa - najbardziej nadętego fantasty wszech czasów, najbardziej wydętego kutasa o niewyobrażalnych wręcz koneksjach politycznych i literackich. jedyny facet spośród młodszego pokolenia, który akurat przychodzi mi na myśl i który - mając już utorowaną drogę - byłby w stanie pocałować kogoś w dupę, jeśli okazałoby się to niezbędne, to Hemingway. tylko, że różnica między nim a Shawem polega na tym, że Hem ma na swym koncie całkiem dobre wczesne rzeczy, podczas gdy Shaw pisał rzeczy absolutnie nudne i żałosne przez cale swoje życie.

I jeszcze dwie ciekawostki. Wczoraj otrzymałem zaproszenie do nowego wyzwania czytelniczego Lato z książką - sam chyba nie dam rady skorzystać, ale może Wy? W każdym razie nowe miejsce do odwiedzania - Bookstrefa 
Druga to akcja GW "Masz dość Euro? Czytaj książki!" Wybrali i codziennie opisują interesujące pozycje, które można rekomendować na wakacje m.in. - Warto zaglądać, bo zapowiada się, że będą to fajne książki - przy okazji jest konkurs GW gdzie można cały pakiet 15 książek wygrać. 

9 komentarzy:

  1. Uwielbiam Bukowskiego! Właśnie czytam "Fragmenty winem poplamionego notatnika" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no proszę nie jestem w takim razie osamotniony - to że troche jest pokręcona wcale nie umniejsza tej literatury

      Usuń
  2. O a ja nawet mam wielką ochotę na taki rodzaj literatury! I niestety muszę zapisać i poczekać, bo stos spiętrzony bezlitośnie chwieje mi się na biurku i grozi, że zaraz runie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bukowski to niezwykłe zjawisko - nie do porównania z nikim innym. Czasem się mówi o różnych rzeczach albo o ludziach, że można je/ich kochać, albo nienawidzić, obojętnym zaś pozostań nie sposób. Tak jest moim zdaniem z Bukowskim i jego pisaniem.

    Zainteresowanym polecam też lekturę poezji. I świetną biografię: 'Bukowski. W ramionach szalonego życia'. Albo równie godny uwagi film dokumentalny - 'Charles Bukowski - wędrówka przez mrok'. To w ogóle gratka, bo czytać Charlesa, albo o nim, to jedno. Zobaczyć na własne oczy, na archiwalnych nagraniach, to zupełnie co innego. Dla nie spore przeżycie.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja na pewno będę szukał dalszych rzeczy jego i o nim...

      Usuń
  4. Super cytat :D Co do Fante, Buk miał sto procent racji, gość jest nieziemski!

    Moim zdaniem, jeśli chce się coś przeczytać Bukowskiego, najlepsze jest "Z szynką raz!". Tam jest po prostu wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no popatrz, a ja od tamtego czasu nie znalazłem nic z jego twórczości i trochę mi umknęło - dzięki za przypomnienie! A Bukowskiego pewnie będę przepychał na jakieś spotkanie DKK - może być ciekawie

      Usuń
    2. No to jeszcze bym polecił dokument - Born into this (tylko, że demet, ostatnio wywalili z jotuba polską wersję językową). No i wiersze Hanka - klasa.
      Pozdro!

      Usuń
  5. Pzreczytane. Polecam tym, którzy nie czytali.

    OdpowiedzUsuń