Przy okazji lektury książki Pojechane podróże
obejrzałem też płytkę z filmami, które są dopełnieniem tych opowieści.
Najczęściej to krótkie reklamówki lub króciutkie reportaże, ale jeden
jest dłuższy i całkiem ciekawy - choćby ze względu na temat warto o nim
wspomnieć. Oto trójka młodych Polaków postanawia wyruszyć śladami
Witolda Glińskiego, czyli ucieczki grupy więźniów z sowieckiego łagru
opisanej w słynnej powieści Sławomira Rawicza "Długi marsz", a
sfilmowanej przez Petera Weira "Niepokonani".
8000 kilometrów z północnej Syberii przez tajgę, bagna, stepy, góry,
pustynię, aż do Indii. To wyzwanie na które się porwali samo w sobie
jest dość zwariowane, ale i tak możemy sobie wyobrazić o ile dziś ta
wędrówka jest łatwiejsza - nie tylko nie musieli się ukrywać, ale byli
również dużo lepiej przygotowani. Ich idea była zaplanowana przede
wszystkim jako próba przypominania o tym bohaterskim czynie, ale i hołd
dla wszystkich tych, którzy zostali wywiezieni do łagrów, tam żyli,
pracowali i umierali, wciąż pamiętając o swoim kraju, bliskich. Tomasz
Grzywaczewski, Bartosz Malinowski i Filip Drożdż poświęcili temu
projektowi pół roku swojego życia.
Film jest pewnego
rodzaju pamiętnikiem z wyprawy - może nie idealnie dokładnym
sprawozdaniem, ale dobrze oddaje emocje, klimat tej wędrówki. Mieszają
się zdjęcia z rożnych etapów wyprawy, spotkania z różnymi ludźmi na
trasie wędrówki, którzy pomagali Polakom, z fragmentami powieści oraz
tym co dla mnie było mocnym punktem filmu - wspomnieniami samego Witolda
Glińskiego, do którego do Kornwalii autorzy dotarli przed wyprawą.
Zaczyna
się tak jakby przypadkowo - poszukiwaniami słynnego potwora śnieżnego,
dopiero spotkanie ze świadkiem (którym okazuje się właśnie Gliński),
który opowiada o widzianych śladach yeti podsuwa pomysł na ciekawszy
temat (choć pewnie mniej atrakcyjny finansowo). Chłopaki nie robią z
siebie bohaterów, podkreślają i zmęczenie, trudy, nudę, głód, napotkane
przeszkody, zniechęcenie, bezsilność i pustkę jaka ich ogarniała, ale i
tak są świadomi, że ledwie dotknęli tego z czym musieli się zmagać 70
lat temu Ci, których śladami szli. Tamci poruszali się jedynie pieszo,
współcześnie ekipa część trasy pokonała na koniach, rowerach, spływając
rzekami korzystając z różnych "podwózek".
Warto
zobaczyć! I naprawdę to zadziwiające, że chłopaki byli pierwszą ekipą z
Polski, która dotarła z kamerą do Glińskiego. Ogromny szacun dla nich
za ten pomysł, za samą wyprawę i za ten dokument.
Film nie jest on jakaś martyrologią, raczej opowiada o ludziach spotkanych na szlaku, jak wygląda życie na tamtych ziemiach, o tym jak trudna to droga. Ale dzięki tym zdjęciom, słowom Glińskiego oraz czytanym fragmentom "Długiego marszu" i tak ciarki chodzą gdy wyobrażamy sobie co przeżywali ci ludzie w łagrze, z jaką nadzieją uciekali, jak ona potem ginęła zastępując miejsca determinacji. Co im dało tyle siły by przejść ten szlak?
Film nie jest on jakaś martyrologią, raczej opowiada o ludziach spotkanych na szlaku, jak wygląda życie na tamtych ziemiach, o tym jak trudna to droga. Ale dzięki tym zdjęciom, słowom Glińskiego oraz czytanym fragmentom "Długiego marszu" i tak ciarki chodzą gdy wyobrażamy sobie co przeżywali ci ludzie w łagrze, z jaką nadzieją uciekali, jak ona potem ginęła zastępując miejsca determinacji. Co im dało tyle siły by przejść ten szlak?
PS z serii na wesoło - warto zaglądać do statystyk by czasem
zerknąć co sprowadza ludzi na bloga. Dziś znalazłem dwie "wygooglowane"
perełki. To o takich rzeczach pisałem na blogu???
- głupie rzeczy jakie można zrobić w szkole
- sztuka nowoczesnego pomnika przed szkołą
Dla mnie Peter Weir to "Piknik pod wiszącą skałą" i "Świadek" a tu proszę jaka niespodzianka :-)
OdpowiedzUsuńto jego ostatni film chyba sprzed półtora roku, ale nie jest jakiś wybitny - na pewno ciekawy dla nas ze względu na ten wątek polski...
Usuń'Niepokonanych' widziałam i bardzo mi się podobało. Nie byłoby to nic specjalnego, gdyby nie jeden szczególik- prawda i rzeczywistość. Te dwa aspekty sprawiły, że przemogłam się i usiadłam przed ekranem, i... nie żałuję. Autorze bloga, przypomnij mi, skąd wytrzasnąłeś te nagrania? To jest w zestawie z książką czy kupiłeś osobno, czy z internetu??
OdpowiedzUsuńto dodatek do książki Pojechane podróże - tam chłopaki mają jeden rozdział. Na płytce są 4 filmy, ten jest najdłuższy!
Usuńi seansu z niepokonanymi tez nie żaluję - warto, choć po prostu spodziewałem się więcej
UsuńChyba jak większość... podróże kojarzą się z mocą przygód, niebezpieczeństw, walk... a tu najcięższą, najmniej emocjonującą, najtrudniejszą do przegryzienia, wyobrażenia walka o przetrwanie...
UsuńNarobiłeś mi smaku, zwłaszcza, że reżyserem jest Marcin Mamoń, który kiedyś nakręcił ważny dla mnie film o Nuhajewie. (Marcin)
OdpowiedzUsuń