piątek, 15 czerwca 2012

Drugie Chelsea. Opowieść o Doniecku, czyli tym razem ja również o piłce

Tvn 24 jak zwykle przyciąga do swojego cyklu niedzielnego z reportażami, tym razem trafiłem na dokument w ciekawy sposób pokazujący tematykę piłki nożnej. To opowieść o Szachtarze Donieck - gigancie ukraińskiego futbolu, dumie mieszkających tam ludzi i oczku w głowie milionera i oligarchy Akhmatowa. Ale opowieść nie tylko o futbolu, choć rzeczywiście towarzyszymy klubowi w zwycięskiej passie w roku 2009 gdy zdobył on puchar UEFA. Piłka nożna i klub są tłem na którym twórcy opowiadają o tym jakie nastroje panują na Ukrainie, o podziałach między wschodnią i zachodnią częścią kraju (wtedy jeszcze rządziła ekipa "pomarańczowej rewolucji". Kamera towarzyszy kilku wybranym ludziom - m.in. młodemu politykowi lokalnemu, który chce robić karierę w Partii regionów Janukowycza; małżeństwu, które pracuje w upadającej kopalni; mężczyźnie, który od kilkudziesięciu lat jeździ za swoim klubem by mu kibicować. To ich oczami oglądamy całą tę atmosferę, reżyser specjalnie nie ingeruje własnym komentarzem w ich punkt widzenia. I to muszę przyznać jest interesujące. 
Oczywiście pojawiają nam się różne pytania na temat tego skąd tak duży rozdźwięk między sytuacją ludzi biednych, a tymi politykami do których mają tyle zaufania. Czasem nawet ktoś odważy się powiedzieć, że to też sami złodzieje i oszuści obiecujący góry złota jak wszyscy inni, ale zaraz podkreśli, że jednak to nasi oszuści i złodzieje, wiec lepsi od tamtych na zachodzie - są tu blisko ludzi, więc ma się do nich więcej zaufania. My w Polsce mieliśmy poprzez media przekaz jednostronny - pomarańczowa rewolucja to głos prawdziwej Ukrainy, przejaw demokracji i trzeba to wspierać. Ale tu widzimy Ukrainę równie prawdziwą jak ta zachodnia - ludzie z oburzeniem przyjmujący zmiany, nazywający je zamachem stanu, łamaniem praw człowieka (całe życie mówiliśmy po rosyjsku, czemu teraz nam się tego zabrania?), tęskniący za ZSRR. Ciekawe, prawda? Warto czasem wsłuchać się w takie głosy by lepiej zrozumieć ten konflikt - pewnie troszkę podobny do tego co u nas zadziało się na linii wyborcy PO i PiS, choć tam jest on dodatkowo mocno oparty na różnicach społeczno-kulturowych między częściami kraju. Gdy górnik opowiada, że za rządów Julii Tymoszenko, przez rok nie dostawał pensji, to trudno mu się dziwić, że pójdzie za każdym kto ją przegoni i obieca zmianę. Ludziom zależy na miejscach pracy, na tym by nie zamknięto podupadających kopalni, bo nie mają nic innego. Spór dotyczy też historii - szczególnie dla starszego pokolenia wychowanego w ZSRR, odcinanie się od od tego okresu jest odbierane jednocześnie jako podcinanie korzeni, jedynych powodów do dumy, poczucia siły.       

Z jednej strony ledwie ciągnący przemysł, jakieś obietnice rożnych milionerów, którzy obiecują pomoc i inwestycje, ludzie ledwie wiążący koniec z końcem, ale czepiający się nadziei. I mamy klub, milionera, który buduje ogromną halę sportową, na jej otwarcie ściąga Beyonce (ciekawe ile milionów wydał), lokalnych polityków, którzy biesiadują z mniej lub bardziej szemranymi biznesmenami. Janukowycz promowany wszędzie - tak jakby to on był właścicielem Szachtara... Mafia to czy hojni sponsorzy i dobroczyńcy? Lokalni patrioci, czy po prostu rządni władzy i zakłamani cwaniacy?
A więc wielka i mniejsza polityka, a do tego piłkarskie emocje. Chyba nawet finał pucharu UEFA grany z niemieckim Werderem Brema nie stworzył tyle nadziei i napięcia co wcześniejszy pojedynek Szachatara z Dynamem Kijów. Bój dwóch drużyn na boisku, a na trybunach ludzie z dwóch regionów, dwóch światów i dwóch wizji Ukrainy. I na dodatek to zabawne odwrócenie kolorów - barwy Szachtara to pomarańcz, a Dynamo ma niebieskie stroje :) Każdy sukces drużyny to jeden z nielicznych powodów do radości dla regionu Doniecka, a dla lokalnych polityków okazja by przełożyć to na własny sukces, poparcie.  
Mimo tego, że wiemy w jakim kierunku potoczyły się zmiany na Ukrainie, a może właśnie dlatego - warto zobaczyć ten film. W całości chyba dostępny jest tutaj.



2 komentarze:

  1. To był mecz z "Werder Brema" :-) film rzeczywiście niezły ale nie odkrywczy, ukraińskie społeczeństwo pokazuje w sposób, rzekłbym, klasyczny - aż dziw bierze, że główny bohater zgodził się na udział w filmie a taki niby "profesjonalista" :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dał się wpuścić, potem podobno protestował i żądał zmian

      Usuń