Islandia. Tak rzadko zdarza się oglądać stamtąd filmy, że warto - jeżeli jest okazja - spróbować. I nie zawiodłem się - film kameralny, ale ciekawy, głównie ze względu na temat, ale też na podejście do niego. Relacja syna ze starzejącą się matką u której pojawiają się objawy choroby Alzheimera może poruszać i wzruszać, ale całość mimo dość niewesołej i dramatycznej historii nie jest pozbawiona pewnej lekkości, może nie humoru, ale jakiegoś spokoju ze szczyptą ironii i dystansu do siebie. Świetnie uchwycone chwile "przebłysków" świadomości i porażającego bólu gdy starsza kobieta (na którą wszyscy wołają Gógó) uświadamia sobie co się z nią dzieje.
Bezradność, nieprzewidywalność, próby bliskich aby zapewnić jej bezpieczeństwo i opiekę, złość i ogromny smutek, że ten kontakt nie jest już taki sam, że być może już za późno na powiedzenie jakichś ważnych słów, bo teraz już mogą nie być zrozumiane... Te sceny chyba najbardziej mi zapadły w pamięć - gdzie jesteś mamo, co się z Tobą stało, że już mnie nie rozumiesz... Jak traktować bliską mi osobę, jeżeli jej umysł już nic nie kojarzy i żyje ona w jakim swoim świecie, w przeszłości...
Nasz bohater nie dość, że przeżywa trudne chwile osobiste - zainwestował w film, którego nikt nie chce oglądać, bank dopomina się o spłatę kredytu, w domu mu się niespecjalnie układa z żoną, to jeszcze musi podjąć niełatwą decyzję by oddać matkę do domu opieki. Starsza pani coraz częściej wpada w jakieś tarapaty i ewidentnie nie może mieszkać sama. Ta decyzja ratuje go od kłopotów finansowych, bo może sprzedać mieszkanie mamy, ale wcale mu nie jest z tym łatwo. Ona zresztą jak się domyślamy też będzie walczyć o swą niezależność.
Zdaje się, że ten dramat jest oparty na osobistych przeżyciach reżysera Fridrika Thora Fridrikssona, więc tym bardziej brawa za tak osobisty i szczery film.
Wart oglądnięcia ten film, z czasem to nie będą problemy odosobnione. Temat bolesny i takie należy pokazywać, gdyż świat nie wygląda jak w reklamach telewizyjnych gdzie wszyscy są szczęśliwi i zawsze świeci słońce.
OdpowiedzUsuń