Kolejna ciekawostka dokumentalna. Szczególnie polecam ją tym, których interesują różne problemy społeczne i pomysły na ich rozwiązywanie, ale myślę, że mimo tego, że film jest dość długi, troszkę przegadany i monotonny to może skłonić do jakichś refleksji każdego. Podziały na biednych, bogatych, wymyślenia jak się odseparować od problemu i jak "pomóc", by zniknął on z naszych oczu - to wszystko nie dotyczy przecież tylko i wyłącznie Stanów. Jakiś czas temu to Kraków zdaje się, że przesunął granice miasta by pozbyć się problemu, czyli jednej ulicy zamieszkiwanej głównie przez Romów... Politycy i urzędnicy nawet gdy na ustach mają piękne słowa nie zawsze są skłonni potem je realizować, pamiętać o swoich obietnicach i pomagać nie tylko przed kamerami. Co zrobić gdy nasza pomoc nie jest wystarczająco "doceniana", widzimy jak szybko rozwiewa się nasze marzenie, że problem sam się rozwiąże? Czy wystarczy dać mieszkanie socjalne i powiedzieć, że zrobiło się wszystko co możliwe? Te i podobne refleksje pojawiały mi się przy oglądaniu tego filmu...
Historia rozpoczyna się niedługo po wojnie w St. Louis. Władze miasta zmęczone problemem slumsów w centrum miasta zdecydowały się rozpoczęcie szeroko zakrojonego projektu: budowy na obrzeżach miasta dużego osiedla z mieszkaniami socjalnymi gdzie wykwateruje się wszystkich biednych (najczęściej czarnoskórych).
Sceny wyburzenia bloków weszły do świetnego filmu Godfreya Reggio z muzyką Petera Glassa Koyasnisquatsi (poniżej fragment).
Niesamowita historia. Bardzo dużo zdjęć archiwalnych, wywiady z mieszkańcami, wspomnienia z dzieciństwa spędzanego na tym osiedlu - całość naprawdę robi wrażenie dokumentu nie tylko osobistego (reżyser też tam się wychowywał), ale próby pokazania tej historii w bardzo obiektywny sposób.
Film można obejrzeć legalnie, za darmo i w całości tutaj.
Ach znowu bym zapomniał. Już kilka dni temu udało się zakończyć konkurs z licznikiem - 5 siódemek złapała @książkozaur. Zapowiadam więc kolejne łapanie licznika z nagrodami: kto złapie 80008 ten dostanie nagrodę książkową (sam będzie mógł wybrać). Zapraszam do zabawy!
Hhaha fajna rzecz ;)
OdpowiedzUsuńgratuluję Ewie.)
OdpowiedzUsuńBlokowisko widmo i takie marnotrawstwo.)
Rzeczywiście robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńZabrakło wizji kogoś w rodzaju Gropiusa ;[
Cóż za perełka wśród blogów! Dziś odkryłam i szczerze żałuję, że tak późno! Tego potrzebowałam, recenzji wielu, wielu filmów pisanych w sposób łatwy do przyswojenia, niemonotonny i nie "na siłę". Pozwól, że rozgoszczę się i ukradnę parę tytułów na moją listę"must watch" ;-)
OdpowiedzUsuńOd dziś będę stałym gościem tutaj. Serdecznie pozdrawiam! :)
ależ bardzo proszę :) miło mi czytać takie słowa i aż chce się dalej to ciągnąć.
Usuń