Thorgala. Może zawiniły tu też te historie. Dość krótkie, mało rozbudowane, choć pozostawiające przestrzeń na różne interpretacje i wyobraźnię... Z całego zbioru najbardziej podobała mi się pierwsza historia, czyli pokręcone "Zboczenie". Lubię w ogóle ten typ humoru: absurdalny, mieszanie jakiejś logicznej akcji z komentarzami "zza kadru", dokładanie do wydawałoby się normalnej wyprawy rodzinnej, wydarzeń kompletnie fantastycznych.
Warto na pewno wczytać się dobrze we "wstępniaki" autorstwa Moebiusa, gdzie wyjaśnia kulisy powstawania poszczególnych historyjek. To ciekawe, że sam dostrzega jak bardzo na jego pomysły, na klimat tych kadrów ma jego nastrój, stany psychiczne w jakich się znajduje.
Cała reszta już tak bardzo nie zachwyca. Przewrotne, czasem zaciekawiają, ale jakoś w warstwie wizualnej nie mają w sobie nic tak bardzo przykuwającego uwagę.

The Long Tomorrow, też jakoś nie powala. Chyba za dużo już Sci-Fi widziałem w komiksie, by coś mnie zdumiało.
Na pewno przeglądanie tego albumu skłania do refleksji nad tym co w komiksie jest istotniejsze: pomysł, fabuła, czy jednak kreska, warstwa wizualna. U Moebiusa ewidentnie właśnie historia jest na pierwszym planie i czasem przybiera ona fascynujący kształt. A że czasem wygląda to jak twórczość artysty nafaszerowanego halucynogennymi grzybkami? No taki urok.


Zeszyty Rosińskiego z tej serii zwykle kojarzyłem z dość ponurą paletą barw, szarościami i brązami, a tu miłe zaskoczenie, bo oprócz scen zimowych, jest też kilka plansz prawie sielankowych. I wiecie co? W tym komiksie kolor kupuję w 100%. Może nie zachwycam się tym jak trzydzieści lat temu, historie wydają się zbyt proste, ale czyta się to całkiem przyjemnie. W sumie to też historia komiksu.
A dzięki Piotrowi mam nadzieję, że odkryję kolejne jej karty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz