Ile znaczy dobry tekst, odpowiednio zagrany... Nie potrzeba żadnych fajerwerków, wydumanych scenografii.
Jest mieszkanie, a w nim kobieta, która opiekuje się dużo młodszym od siebie mężczyzną. Nie ma w tej relacji jakiegoś podtekstu seksualnego, jest jednak czułość, opiekuńczość. Helver sam w świecie raczej by sobie nie poradził, słabsze funkcjonowanie w sferze umysłowej przekłada się również na to jak postrzega go otoczenie, trochę z politowaniem, może z litością, z przymrużeniem oka. Jest mieszkanie. A w nim okno. A za nim świat. Świat, w którym wiele się zaczyna dziać - słychać maszerujące równo tłumy, krzyki, wznoszone hasła, śpiew, łopot flag. Rosnące podniecenie udziela się również Helverovi, który szuka akceptacji, liczy na to, że oto znalazł sobie przyjaciół. W społeczeństwie, które dzieli wszystkich na tych dobrych i na ścierwusy, nie ma zamiaru stać po złej stronie.


"Noc Helvera" to dobry tekst, ale przede wszystkim świetnie zagrany: Halina Chrobak i Piotr Duda, wkładają w to tyle emocji, że na chwilę prawie zapomina się, że to teatr, człowiek czuje się prawie świadkiem autentycznych przeżyć dwojga ludzi.
Rzadko kiedy zdarza mi się aż tak wejść w spektakl, przeżyć go, nie zwracając uwagi na jakieś detale, nie zastanawiając się nad tym jakby tu można było inaczej to pokazać...
Duże brawa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz