środa, 23 marca 2016

W starych dekoracjach, czyli liczy się wnętrze

Ha! Tytuł bardzo adekwatny do tego w czym uczestniczyliśmy z Włodkiem, który ostatnimi czasy często wyciąga mnie do teatrów. Teren tzw. Soho Factory to prawdziwy labirynt, w którym nowe przeplata się ze starym, sam budynek teatru niełatwo odnaleźć, a i wnętrze przypomina raczej jakąś ruderę z lat 70, gdzie tynk spada na głowę. Ale już sama scena i widownia to zupełnie inna bajka. Kto wie - może po kolejnych inwestycjach (błagam - w jakieś oznaczenia na zewnątrz) to będzie naprawdę fajne miejsce.
Jakby co odsyłam na strony teatru, by zerkać na ich repertuar.

A sama sztuka? Cóż po recenzji Włodka, nie mam za bardzo co dodawać. Różewicza kojarzyłem dotąd jedynie z Kartoteki i słabo znam inne teksty, te prozatorskie, a to właśnie zostały tu wykorzystane. To z jednej strony spojrzenie starszego już pisarza na przeszłość, pełne nostalgii przyglądanie się temu co minęło, co utracił lub co mu dało szczęście, ale też wciąż poszukiwanie radości życia, choć wygląda to już zupełnie inaczej niż w młodości. Człowiek chciałby miłości, ale nie ma już takiego powodzenia, chciałby wiele, ale dużo szybciej się męczy, czuje rozdrażnienie, szuka spokoju, ma swoje przyzwyczajenia, których nie chce zmieniać...

A wszystko to w kameralnej i naprawdę pomysłowej inscenizacji - pokój hotelowy, łóżko oraz przestrzeń wokół nich stają się Wiecznym Miastem, w którym spotyka się nie tylko z realnymi ludźmi, ale i cieniami z przeszłości. Najwięcej miejsca reżyser poświęcił relacjom Różewicza z kobietami. Kochał. Tracił. Zapominał. Pożądał. To trochę rozrachunek życia, ale nie ma w nim zbyt wiele goryczy, żalu, chyba że dotyczyłby on faktu, że wszystko tak szybko się kończy.
I na scenie on - Henryk Talar. Po prostu magnetyzuje, czaruje, przyciąga całą uwagę. Reszta jest jedynie tłem, mniej lub bardziej ciekawym, ale bez jego charyzmy przedstawienia by po prostu nie było.
Balansując między racjonalnością, intelektem i zmysłowością, tym co ulotne, udało się w Soho przygotować naprawdę ciekawe przedstawienie.


1 komentarz:

  1. Być może się skuszę, tym bardziej, że wszystko dzieje się w pokoju hotelowym jak piszesz ;)


    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie ;)
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń