W górach nie zostałem (żal), ale jakoś te dwa dni różnicy niewiele mi dają jeżeli chodzi o różne zaległości. W przerwie pomiędzy różnymi obowiązkami postanowiłem jednak wysmarować jeszcze jedną notkę. Jeżeli będę przed wyjazdem miał trochę więcej czasu to na pewno pojawią się wpisy o Lewiatanie i o Koronkowej robocie...
A dziś trochę idąc na łatwiznę, bo pisałem już o poprzednich częściach tej produkcji, więc tym razem może być krótko. Zresztą i niestety materiał nie jest długi. Tym razem to niecałe 3 godziny audiobooka - jak zwykle na dobrym poziomie, ale wciąż mi mało... Może by jednak tak sięgnąć po komiks lub po serial?
Kto ma ochotę zerknąć jak pisałem o poprzednich częściach to zapraszam tu: Szpadlem w łeb.
Wariacki pomysł studia Sound Tropez by przerabiać komiks na audiobooki, zdaje się całkiem ładnie się przyjął i na naszym rynku pojawiają się kolejne bardzo oryginalne produkcje (po np. Thorgalu jest i Funky Koval). Ale to kultowy w niektórych kręgach The Walking Dead od początku został zaplanowany jako cykl i to na te słuchowiska chyba najbardziej oczekują fani.
Nawet jeżeli stykałeś się z tymi bohaterami, mniej więcej orientujesz się w fabule, to i tak czekasz, zastanawiając się: jak też pewne sceny uda się przenieść w sferę dźwięków. Do zagrożenia ze strony wszechobecnych "snujów", czyli zombiaków, które tylko czekają na to by dopaść kawałek zdrowego silnego człowieka w swoje ząbki, tym razem dojdzie może nawet coś bardziej przerażającego. Nie od dziś wiadomo, że marzeniem jest to by ludzie w obliczu niebezpieczeństwa się integrowali i wspierali - realia pokazują, iż im mniej jedzenia, im warunki trudniejsze, tym człowiek człowiekowi bardziej wilkiem. I tomy 5-6 dotyczą właśnie takiego epizodu, który przyprawia o ciarki na plecach. Grupka bohaterów wyrusza ze swojego bezpiecznego schronienia w więzieniu na poszukiwanie rozbitego w okolicy śmigłowca. Są ciekawi czy gdzieś w okolicy uda im się znaleźć innych ludzi, połączyć siły.
Ludzie i owszem znajdują, ale ta wspólnota rządzona jest przez samozwańczego i psychopatycznego Gubernatora (w tej roli pojawia się nowy w ekipie Janusz Chabior) według bardzo dziwnych zasad. Uważa on bowiem iż ludzie pragną nie tylko bezpieczeństwa, ale i rozrywki - dostarcza więc ją swoim podwładnym, urządzając śmiertelne pojedynki, jako "ochotników" wykorzystując wszystkich złapanych w okolicy.
Nasi bohaterowie będą musieli przejść przez koszmarne i traumatyczne wydarzenia i w głowie mieć tylko jedno: nie zdradzić gdzie pozostali ich przyjaciele i rodziny, by również ich nie spotkał ten sam los. Obok tego co więc znajome, czyli łamania kości i rozłupywania czaszek zombiakom, mamy sporą dawkę innych potworności.
Jak zwykle na świetnym poziomie! Każdy mini rozdział zakończony jest fajnym motywem muzycznym, a ekipa (m.in. Rozenek, Bohosiewicz, Seweryn, Dereszowska, Banaszyk) już chyba nieźle wczuła się w te klimaty.
Oczywiście słuchowisko szczególnie do polecenia dla fanów gatunku, bo nie każdy lubi klimaty apokaliptyczne z zombie w roli głównej. Uwaga - dość drastyczne!
Gdy byłam młodsza, to panicznie bałam się tego filmu.
OdpowiedzUsuńOkey...
Trochę udaję.
Nadal ogromnie się go boję hahaha
Nie zamierzam słuchać, myślę, że moi sąsiedzi nie wytrzymaliby tych krzyków.
:)
UsuńWygrałam kiedyś na filmwebie jedną z części słuchowiska, ale zanim zdążyłam się zapoznać już ktoś ją ode mnie pożyczył. Chyba trzeba będzie ją odszukać ;)
OdpowiedzUsuń