Kiedyś pisałem o książce pod tytułem "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął". I oto jest i film. Czy udało się choć trochę oddać ten zwariowany humor z lektury?
Moim zdaniem tylko częściowo... A jak czytam: kulturowy fenomen, to mnie coś trafia.
A więcej napiszę za parę tygodni...
Mnie film podobał się dużo mniej niż książka. Może gdybym wcześniej jej nie czytała, to i odbiór wersji filmowej byłby lepszy, a tak, trochę się zawiodłam.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że jest film :)
OdpowiedzUsuńKilka miesięcy temu oglądałam film i był w porządku, aczkolwiek wielkiego wrażenia na mnie nie zrobił. Książkę mam w planach.
OdpowiedzUsuńKrótki post i nagle o wiele więcej komentarzy :)
OdpowiedzUsuńCzekam na uzupełnienie.
myślisz że coś w tym jest? Za długo i mętnie piszę? To może tak jednozdaniowo? Ale uzupełnienie będzie!
OdpowiedzUsuńChyba jednak wolę te dłuższe formy wypowiedzi. Nie zawsze komentuję, bo często nie ma już czego dodawać. :)
Usuńno i masz... tak źle i tak niedobrze :) albo komentarze albo moje gadulstwo - czy taki mam wybór?
UsuńŻartuję. I tak pewnie będę rozbudowywał wszystkie
NIe widzialam, nie czytalam i jakos mnie nie ciagnie.
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę na książkę kiedyś. A na film może przyjdzie czas...
OdpowiedzUsuń