Clint Eastwood - jak dla mnie im starszy tym ciekawszy. I nawet do filmu, który zahacza o temat jaki kompletnie mnie nie kręci (czyli baseball) potrafi mnie przyciągnąć. Dla Amerykanów to można by rzec narodowa religia, a dla nas coś kompletnie niezrozumiałego. Na szczęście tu nie sama gra i zawodnicy są na pierwszym planie, dlatego spokojnie można to potraktować jako niezłe kino obyczajowe. Starzejący się łowca sportowych talentów, próbuje udowodnić całemu światu, że wciąż jeszcze jest coś wart, że ma nosa. W dobie nowoczesności wielu chętnie by go odsunęło na rzecz komputerów, analiz, oglądania meczu na zwolnionych obrotach. Czy jest jeszcze sens wysłania skauta drużyny na drugi koniec kraju, by zerknął swoim okiem i ocenił zawodnika?
Ale dla mnie i tak gwiazdą jest Eastwood.
Aż szkoda, że ten film w ogóle nie trafił do naszych kin. Może i sztampowe, ale to kino ciepłe i bardzo sympatyczne.
Zabawne. Właśnie wczoraj powiedziałam mężowi prawie to samo. Clint im jest starszy tym bardziej lubię go oglądac w filmach. Swoją rolą w Gran Torino mnie powalił na kolana. Tego filmu nie widziałam, ale z wielką ochotą zobaczę.
OdpowiedzUsuńtu schemat troszkę podobny do "Za wszelką cenę", ale jest mniej dramatycznie.
Usuńmoże być :) Za wszelką cenę też wspominam dobrze:)
UsuńTo już chyba ostatni występ Clinta na dużym ekranie ;(
OdpowiedzUsuńbyłaby wielka szkoda. A reżyserię też porzuca?
UsuńDziękuję Ci za polecenie tego filmu, sama nie sięgnęłabym po niego ze względu na sportową tematykę ( i do tego jeszcze baseball... ;) ) a to faktycznie niezły film. A przy okazji odkryłam, że Clint wyreżyserował np. "Rzekę tajemnic", którą bardzo lubię i że jest też kompozytorem (!)
OdpowiedzUsuńzdolna bestia, nie? kto by się spodziewał po dość dziwnych początkach aktorskich
UsuńChętnie oglądam filmy ze sportem w tle (sam regularnie trenuję piłkę na halach sportowych). Niesamowite kino i wspaniała gra aktorska - szczególne brawa dla Clinta, niesamowity aktor.
OdpowiedzUsuń