Za poprzednie filmy Alejandro Gonzalez Ińárritu jest u mnie w czołówce ulubionych reżyserów. To kino specyficzne, pewnie nie dla wszystkich, pełne emocji i prawdziwych ludzi, którzy postawieni są w okolicznościach, które ich przerastają. Tym razem jednak trochę mnie zmęczył tym obrazem - może po prostu nie byłem w nastroju, ale jakoś ciężar różnych wydarzeń i scen mnie przytłoczył, zabrakło też piękna, jakiejś chwili uniesienia, które zwykle przenikało różne ciemności u jego bohaterów. Tu wszystko jest tak ponure, mroczne, że naprawdę można nabawić się ciężkiej depresji.
Ale to nie znaczy, że film nie jest interesujący, albo że nie ma w nim kapitalnych fragmentów. Po prostu jest inny.
Ale to nie znaczy, że film nie jest interesujący, albo że nie ma w nim kapitalnych fragmentów. Po prostu jest inny.
Jest metafizycznie (i nie tylko dlatego, że bohater potrafi rozmawiać ze zmarłymi), trochę przytłaczająco, a jednocześnie trudno się uwolnić od tej historii - nie chcesz wyłączyć w trakcie, a potem jeszcze długo o niej myślisz. Barcelona pokazuje nam zupełnie nie-turystyczne oblicze i jak zwykle u Ińárritu dociera do nas, że ludzie mają podobne problemy na całym świecie - kolor skóry, zamożność, płeć nikogo tu nie ratuje przed nieszczęściem.
Ciekawa postać głównego bohatera, świetna rola Javiera Bardema, ale od razu warto uprzedzić - sposób opowiadania tej historii daleki jest od tego do czego przyzwyczaiły nas ckliwe dramaty zza Oceanu. Ciężkie, ale warte polecenia!
Biutiful... Wcale nie piękny film o pragnieniu tego co piękne.
************
Pora na zakończenie konkursu z literaturą czeską. Prawidłowe odpowiedzi na wszystkie pytania (a więc zdobyły komplet punktów) 4 osoby: kaelo2, Monika, Katarzyna i Robert. Zastanawiałem się czy nie podzielić nagród, ale chyba większa radocha będzie z większej puli...
Maszyna losująca uruchomiona...
paczka powędruje do Kasi! Mam nadzieję, że będzie Ci się dobrze czytało! Wysyłka pewnie dopiero za czas jakiś, bo teraz mam kilka wyjazdów i urwanie głowy. Następny konkurs więc pewnie dopiero gdzieś w połowie maja - do tego czasu znowu będę miał pewnie kilka książek do rozdania.
Tu w ciągu kilku dni pojawi się notka tematyczna, a ja życzę wszystkim miłych chwil w trakcie dłuższego weekendu. Obojętnie czy ktoś świętuje, czy ktoś odpoczywa - niech Wam dopisze pogoda!
A o flagach nie zapomnijcie!
Gratulacje dla Kasi :)
OdpowiedzUsuńI dziękuję za życzenia. Wzajemnie. Przyjemnie spędzonego majowego wypoczynku życzę :)
Gratulacje :)
OdpowiedzUsuń