czwartek, 14 marca 2013

Jeden dzień, czyli przyjaźń to jeszcze czy już miłość.


Kolejny film, który miesiąc czeka na swoją notkę. Okazuje się, że limit jednej notki dziennie pomaga w systematyczności pisania, ale wcale nie wpływa na to iż wybór tematu dokonywany jest głównie według impulsu. I takie potem efekty. O czymś zapomnę, coś uleci, nie daj Boże skrytykuję, a polecą na mnie gromy :) To był drugi film oglądany w ramach wieczoru walentynkowego. I chyba ciekawszy - to nie jest sztampowa komedia romantyczna, ale raczej słodko-gorzka opowieść o miłości, takie połączenie melodramatu z odrobiną humoru. Niby trochę jest optymizmu, ale sporo też trudnych wyborów, dramatów, a najwięcej chyba wzruszeń (panowie mogą okazać się mało czuli, ale niech panie nam wybaczą, to taka nasza już uroda). 
Ona i on. Emma i Dexter. Jedna szalona noc po zakończeniu studiów troszkę ich do siebie zbliżyła, ale już muszą pędzić każde w swoją stronę, zdążą się tylko wymienić numerami i obiecać kontakt.

Ten jeden epizod chyba jednak nie był dla nich tak błahy jakby się mogło wydawać, bo przez kolejne 20 lat, nawet jeżeli są daleko i długo się nie widzieli, właśnie w ten dzień zawsze starają się spotkać. Ona trochę ugrzęźnie w trudach i szarościach egzystencji, on będzie brylował w świecie fleszy i kamer. Ona inteligentna i troszkę zakompleksiona, on przebojowy i zagłuszający samotność pieniędzmi. Czy mimo upływu czasu wciąż będzie dla niego atrakcyjna? Czy ona mu da jeszcze szansę? Każde z nich przecież powtarzając sobie: to tylko przyjaźń, nic z tego na serio nie będzie, szuka przecież swej wymarzonej miłości...
   
Książka Davida Nichollsa pod tym samym tytułem podobno jest hitem, więc i materiał filmowy dobrze rokował - trzeba było tylko dobrze dobrać aktorów: Anne Hathaway i Jim Sturgess spisali się naprawdę nieźle. A przechodzenie wraz ze zmieniającymi się bohaterami przez różne epoki (he he od kaset do iPoda) z ich klimatem, strojami, muzyką było całkiem zabawne.  
Podsumowując: o miłości, uczuciach w sposób, który nie jest przesłodzony i da się spokojnie obejrzeć bez znudzenia. A ta rekomendacja ze strony faceta sporo znaczy :)   

 *********
Jakoś głowy nie ma do notek, do konkursów, do bloga gdy pracy dużo, a wolne chwilę człowiek poświęca na to by w mediach wyłapać coś na temat nowego Papieża. Radość dla mnie spora - ulubiony święty na patrona i jakoś dużo nadziei. Po ludzku patrząc Kościół w kryzysie i sporo obaw, ale przecież dla wierzących to nie "ludzkie patrzenie" jest najważniejsze... 

Notki nadrobię - obiecuję, zwłaszcza, że pisać mam o czym - wczoraj byłem na Zemście w Polskim, jeden Lodge skończony, sięgnąłem po drugiego, Hołownia też w czytaniu (może ktoś by chciał wygrać w konkursie? Dajcie znać!), filmów kilkanaście do opisania, a jutro zapowiada się ciut luźniejszy dzień. Ha! I przestało sypać! 
A teraz szybko o wynikach konkursu z kryminałkami M.C. Beaton - jak ktoś będzie miał ochotę to jeszcze może kiedyś będzie powtórka. A pakiet powędruje do Mossi (proszę o kontakt na e-mail: przynadziei@wp.pl). Gratulacje!

PS. W Niedzielę Palmową w Warszawie 2 Tm2,3 - polecam! Bilety przez Chrześcijańskie granie - polecam!

8 komentarzy:

  1. Hołownię, to ja bym chętnie wygrała :D

    Dla mnie też spora radość z tego wyboru...
    i nadzieja :)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja mam chęć na Hołownię :)
    A wybór nowego papieża to dla mnie wielka radość. Wydaje się być ciepłym, kochanym człowiekiem. I jezuita! I Franciszek! Cudownie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. to jeszcze w marcu konkurs z książką Hołowni! czyta się dobrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie pomyślałam, że może większy pożytek by był, żeby tego Hołownię w obieg puścić? Bo tak jedna osoba wygra i koniec, a widać że na czytanie Hołowni więcej chętnych jest. :D

      Jakby na tym stanęło, że Hołownia pójdzie "w trasę", to zapisuję się pierwsza do kolejki :D jako pomysłodawczyni ;-)

      Usuń
    2. hmmm a ja już sobie wymyślałem w głowie pytania dla Was... Naprawdę nie chcecie konkursu tylko wolicie kolejkę i podaj dalej?

      Usuń
  4. Hołownia? Zapisuję się, ostatnio na lekcjach czytałam 'życie na walizkach', w kolejce "Bk&r"

    OdpowiedzUsuń
  5. Hołownia? Ja bym chciała! Jest świetny! :)

    A z wygranej się strasznie cieszę, maila już wysłałam.

    OdpowiedzUsuń