piątek, 1 marca 2013

Gogol w czasach Google'a - Wacław Radziwinowicz, czyli i śmieszno i straszno


Ponieważ od przyszłego tygodnia autor rozpoczyna cykl spotkań w kraju rozmawiając z czytelnikami na temat tej książki (w planach Łódź, Olsztyn i Warszawa - najbliższe już 7 marca we Wrzeniu Świata), więc nie ma co dłużej odkładać tej notki - może jeszcze zdążycie tę pozycję zdobyć i przeczytać. A moim zdaniem warto. 
Ostatnio coraz więcej u nas dobrych reportaży, ale ciekawe, że coraz częściej pojawia się publikacji o miejscach dość odległych (Afryka, Azja, kraje ogarnięte konfliktami, działaniami wojennymi, kraje egzotyczne lub mało dostępne dla turystów), a dużo mniej jest publikacji z miejsc i krajów z nami sąsiadujących (Mariusz Szczygieł jest wyjątkiem). Czy naprawdę nie dzieje się tam nic ciekawego? Czy już na tyle dobrze znamy naszych sąsiadów, że wszystko o nich wiemy? A może stwierdzamy, że są mało interesujący? Na każde z tych pytań odpowiedziałbym, że nie! Dlatego ze sporym zaciekawieniem przyjąłem wydaną przez Agorę książkę wieloletniego korespondenta GW z Moskwy. Zawartość to krótkie felietony, kilka dłuższych reportaży i korespondencje z okresu 1998-2012. Kawał historii kraju i jego mieszkańców. 
Choć często teksty te dotyczą spraw przeciętnych ludzi i opisują ich punkt widzenia, historia jest tu mocno obecna - wraca po to by pokazać nam różne wydarzenia i ich konsekwencje, pojawia się we wspomnieniach różnych ludzi, dzięki niej też łatwiej chwilami nam dojrzeć i zrozumieć pewne sprawy. Wspomina się nie tylko komunizm i czasy ZSRR, ale i trudne dla Rosjan lata 90-te gdy kryzys gospodarczy i polityczny wstrząsnął całym ich otoczeniem, a zamiast dać nadzieję, pozostawił raczej gorycz i tęsknotę. Mamy wojnę w Czeczenii, spięcia na linii "Pomarańczowi"-Kreml, konflikt z Gruzją, ocenę działaczy opozycji demokratycznej sposobu sprawowania władzy w Rosji, wydarzenia może nie nowe i często w jakimś kontekście nam już znane, ale tu możemy spojrzeć na nie troszkę inaczej. Autor podjął bowiem próbę, by za każdym razem, nawet jeśli opisuje jakieś wydarzenie, postawić w centrum jakichś konkretnych ludzi, często zwyczajnych mieszkańców, świadków, sąsiadów, członków rodzin. Patrząc ich oczyma, słuchając ich relacji i często subiektywnej oceny, lepiej możemy zrozumieć nie tylko to co się wydarzyło, ale i to jak bardzo zmieniło to życie ludzi, konsekwencje które pojawiały się w warstwie oficjalnych decyzji, a także w sposobie myślenia ludzi, ocen, postaw. Za tą wielką historią mocarstwa kryją się liczne dramaty ludzi, których czasem ten walec po prostu nie zauważa. A Radziwinowicz dociera do takich osób i ich wysłuchuje. 
Wiele tekstów jest naprawdę poruszających.
Kończąc jeszcze temat historii i polityki - zdaję sobie sprawę, że wielkim uproszczeniem będzie np. stwierdzenie, że większość Rosjan kocha i popiera Putina, albo że podchodzi z ogromną podejrzliwością do wszystkich "innostrańców" np. z dawnych republik radzieckich, z Zakaukazia. Dzięki tym tekstom lepiej jednak widzę jakie mechanizmy za takimi postawami stoją, jaki wpływ na to mogą też mieć oficjalne media. Autor stara się nie komentować różnych historii, pokazuje różne punkty widzenia, a my wsłuchując/wczytując się w te głosy sami możemy stwierdzać na ile co jest nam bliższe, co zrozumiałe, a co trudno przyjąć. 
Jaka ta Rosja współczesna dzięki Radziwinowiczowi się nam jawi? Na pewno jako kraj przesiąknięty korupcją (szczególnie mundurowi, którzy wykorzystują każdą okazję by dorobić do skromnych pensji), pełen czołobitności wobec zwierzchników (jak za cara), kraj w którym większość ludzi mało interesuje się sprawami demokracji i swobód, a raczej tym by po prostu żyło im się dobrze. Można zaakceptować autorytarną władzę, byle tylko zbytnio ona nie uciskała obywateli i zapewniła choć minimum socjalne. A z resztą już Rosjanie sobie poradzą. Przyzwyczajeni do różnych absurdów prawa i systemu gdzie często trzeba posiłkować się "prezentem", radzą sobie całkiem nieźle mimo, że dla niektórych cudzoziemców to nie do zniesienia. 
Sporo tu rzeczy na pierwszy rzut oka absurdalnych i dość zabawnych, ale całość obrazu życia w Rosji jaki mi się wyłania jest dość smutny i przerażający. Czy taki był świadomy zamysł autora? Tego nie wiem, na pewno jednak warto przeczytać i samemu spróbować dowiedzieć się trochę więcej o tym kraju i jego mieszkańcach. Możemy przyjrzeć się i stolicy, innym miastom i nawet najdalszym zakątkom Rosji przy granicy z Chinami.
Najlepiej oceniłbym z tej książki teksty, które są dłuższe, ale trzeba przyznać że Radziwinowicz ma talent również do pisania krótkich tekstów z fajnym pomysłem i dobrą puentą. Pisze z ironią, czasem ze zdziwieniem lub goryczą, ale co ważne nie ma w tym krzty wywyższania się. Jedyne co co chwilami zgrzytało to niewielkie powtórzenia w różnych tekstach.

Całość polecam jak najbardziej nie tylko rusofilom, a za książkę bardzo dziękuję Wydawnictwu Agora. 

PS Książka w tej chwili krąży wśród znajomych, ale jeżeli jesteście zainteresowani jej przeczytaniem, dajcie proszę znać. W grę wchodzi albo konkurs, albo dorzucenie jej do puli akcji Podaj książkę dalej. 
 wpisami z bloga „pod tytułem”


2 komentarze:

  1. Dorzuć do wędrujących książek, zapiszę się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziś wieczorem będzie zrobione (trzeba się będzie zgłosić w tamtym wątku), ale pewnie wysyłka dopiero za tydzień-dwa bo na razie krąży

      Usuń