Raz na jakiś czas przychodzi lenistwo spotęgowane przez presję czasu i mimo chęci, tekstu się nie dało napisać. Umówmy się więc, że coś filmowego znajdzie się tu lada dzień, a póki co zostawię Was z kilkoma fotkami. Kwiecień w Tatrach zaskoczył mnie (i nie tylko mnie kompletnie). I mimo, że nie łaziliśmy tyle ile by się chciało, to i tak wrażeń sporo. Notki wyjazdowej jednak nie będzie - za mało materiału. Może za tydzień - z Pragi?
Wśród tych 2300 notek na blogu raptem kilka jest podróżniczych, wtedy gdy jest sporo fotek i jest co pokazać, w sumie nawet chyba nie zrobiłem specjalnej zakładki, ale jakby co to szukajcie przez etykietę podróże :)
Dobranoc
Jutro już podróż z powrotem... Dragonem. A co.
Tak wygląda Morskie Oko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz