
Ktoś zabawnie podsumował Kunderę: pisze albo o komunizmie, postawach ludzi w tym systemie albo o seksie. Ten seks miał zresztą chyba znaczenie również jako jedna z niewielu sfer wolności, ucieczki przed opresyjnością tego co na zewnątrz. Zbudować swój mały prywatny raj - pełen szczęścia, prostych przyjemności, zamknięty dla tych co chcą go zniszczyć. Tyle, że charakterologicznie, niektórym takie szczęście wystarcza, innym na pewno nie, nuda, chęć wyzwania wygania ich na zewnątrz.
Czym jest nieznośna lekkość bytu... Czy można to prosto wyjaśnić? Czego innego chce dusza, czego innego ciało, co innego myślimy, a jednak nasze czyny tego nie potwierdzają, co innego czujemy, a co innego wyrażamy. To wszystko u Kundery ma wymiar nie tylko osobisty, choćby w relacji z Teresą, ale i przekłada się przecież na rzeczywistość społeczną, polityczną. Jedna decyzja, jakiś napisany tekst, a musisz potem pogodzić się z jego konsekwencjami, jeden podpis, by coś odwołać, wyjaśnić, a nie masz wpływu na to jak to zostanie odebrane.
Nie chcę streszczać wszystkich wątków, ale powiem Wam, że o ile w ekranizacji tej powieści, mocno mi rzucił się w oczy czas w jakim to się dzieje, czyli Praska Wiosna, to w lekturze wcale nie zwraca się na to tak mocno uwagi. Ważniejsze są uczucia, rozważania poszczególnych postaci, ich dążenie do równowagi albo brak takiej umiejętności... To powieść o tym, że nie da się cofnąć, naprawić pewnych rzeczy, a czas tak szybko mija. Szarpiemy się między pragnieniem poświęcenia, zakorzenia, bycia dla innych, a potrzebą wolności, zaspokajania własnych pragnień, szukamy szczęścia, które być może jest nie do uchwycenia, bo każdy rozumie je inaczej.
Warto sięgnąć po tą powieść, zmierzyć się z jej dziwnym klimatem, gdzie humor, przeplata się z gorzką refleksją nad życiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz