piątek, 11 września 2015

Prawie jak matka, czyli znaj swoje miejsce

Z dzisiejszych premier filmowych dwie mam już za sobą, ale pozwólcie, że hicior, czyli "Karbalę" zostawię na notkę jutrzejszą, a na początek coś z kin studyjnych.
"Prawie jak matka" może wydawać się nam kolejną (tyle, że krótszą) hybrydą brazylijskiej telenoweli - trochę sztuczni bohaterowie, sytuacje, dialogi. Ale jednak jest w tym obrazie coś co przykuwa uwagę.



Po pierwsze: jego siłą jest aktorka grająca główną rolę - Regina Casé. Dzięki niej ta historia nie przekracza granicy śmieszności, ona wnosi tam jakąś autentyczność.

photo.titlePo drugie: gdy patrzymy na bogatą rodzinę, która zatrudnia służbę (choć sami nie pracują, ale mają "całe mnóstwo" obowiązków) to trochę ciarki chodzą po plecach. Czy rzeczywiście rozwarstwienie społeczne posunęło się tak daleko, że wracają czasy lepszych i gorszych? Bogatych, którzy mają wszystko i tych, którzy nie mają szans na normalne życie, których najlepszą perspektywą wydaje się służyć, sprzątać, usługiwać? Val ponad 10 lat mieszka w Sau Paulo i wydaje się jej, że złapała Pana Boga za nogi - rodzina, która zatrudnią ją jako gosposię nie jest jakoś specjalnie wymagająca, daje jej mieszkanie, a ona może wysyłać pieniądze na wychowanie swojej małej córki. Tyle lat jej nie widziała, ale nie narzeka - opiekuńcze uczucia przelewa na syna gospodarzy, rozpieszczonego młodzieńca, który traktuję ją lepiej niż matkę.
Córka jednak dorosła i chce zakosztować dużego miasta, chce studiować, prosi wiec matkę o to by ją przyjęła u siebie. To spotkanie otworzy oczy Val na wiele rzeczy, których wcześniej nie dostrzegała. Godziła się dotąd na poniżające traktowanie, nawet była dumna, że po tylu latach czuje się jako członek rodziny, ale przybycie córki niszczy ten wydawałoby się idealny obraz.  
Dodając oba argumenty - mimo pewnej mielizny scenariuszowej, film wart obejrzenia.

 

1 komentarz:

  1. Nie słyszałam o tym filmie, a trailer niespecjalnie mnie przekonał do jego obejrzenia. Może kiedyś się na niego skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń