Przede mną dwie notki zahaczające o
Japonię. Obie dające frajdę, ale pozostawiające troszkę z niedosytem.
Cóż, pewnie będę szukał więcej.
Książka
Tomańskiego jest kopalnią ciekawostek, informacji i daje rzeczywiście
okazję do wielu przemyśleń, albo do uporządkowania czegoś co o
Japończykach już wiedzieliśmy wcześniej. Różne drobiazgi jak manga,
pociągi, maseczki, kapsuły sypialne, przepracowanie, sushi i pismo
"robaczkowe", zostają nie tylko omówione, ale i poskładane w szerszy
obraz. To tak jakby rozprawka na temat wysp, ich mentalności, ich
kultury. Tomański zna się na rzeczy, nie tylko studiował japonistykę,
ale i był tam nie jeden raz. Czemu więc czytało mi się to wcale
niełatwo?
Niestety
problemem okazał się pomysł na sposób pisania tej książki. Każdy z
rozdziałów z osobna, pewnie byłby ciekawym materiałem na artykuł, ale
gdy czyta się jeden po drugim, zaczyna to nużyć. Ciągły tekst, niewiele
pomysłów na jego urozmaicenie (co najwyżej dobre tytuły rozdziałów), i spora dawka informacji - jednych ciekawszych, innych niestety nie.
Autor ma np. tendencję do ciągłego omawiania różnych słów z języka
japońskiego, ich pisowni i znaczenia. Po przeczytaniu kilku zdań
iskrzących inteligentnym poczuciem humoru, wpadasz po prostu na mieliznę
dziwnych rozważań, które pewnie interesować mogą językoznawców, albo
pasjonatów kultury dalekiego wschodu, ale nie przeciętnego czytelnika.
Książka
nie sprawdzi się więc na pewno jako przewodnik, nie wiem też czy
pozwoli komuś "pokochać" Japonię (bo przecież mamy tu nie tylko dobre,
ale i dziwaczne z naszego punktu widzenia rzeczy). Ale dla tych, którzy
chcą się o Japonii dowiedzieć ciut więcej, albo jako inspiracja do tego
by na własne potrzeby rozpocząć jakieś studium nad kulturą tego kraju,
będzie to pozycja prawie idealna. Dla mnie była to też okazja do
przekonania się ile we mnie jest jakichś stereotypów na temat tego
narodu, bez próby wniknięcia głębiej skąd to się bierze.
Podobało
mi się to, że autor skupia się nie tylko na wyglądzie, zachowaniach,
opisie pewnych rozwiązań, ale za każdym razem próbuje pokazać ich
źródło, dokonuje pewnej analizy. I tak możemy np. zastanowić się na
poczuciem humoru Japończyków i specyfiką ich programów rozrywkowych w
tv, nad tym czemu po przejściu męża na emeryturę, w wielu małżeństwach
zaczynają się problemu, albo po jaką cholerę na ulicach automaty
sprzedające używane dziewczęce majtki.
Fascynacje,
lęki, priorytety jakie sobie stawiają - to wszystko jest cholernie
ciekawe i czasem aż żal, że Tomański nie potrafi utrzymać swojej gawędy
cały czas na równie wysokim poziomie.
Ta cała lekko podana wiedza i anegdotki mogą na pewno zainteresować, ale czy coś zostanie w głowie na dłużej? Ale lektury na pewno nie żałuję. Chyba nawet będę to wspominał lepiej niż Bruczkowskiego.
i jeszcze recenzja Marty
Japonia - kraj inspirujący wielu
artystów, kuszący nieznanym i zupełnie niezrozumiały dla nas,
Europejczyków. Rafał Tomański postanowił uchylić rąbek tej
tajemnicy i stworzył odpowiedź na wszystkie kłębiące się w
głowie przeciętnego Kowalskiego pytania, lub prawie wszystkie.
Książka „Tatami kontra krzesła”
pomimo swoich raczej niewielkich gabarytów zawiera w sobie
kompilacje tego co powinniśmy wiedzieć na temat kraju kwitnącej
wiśni, jeżeli nawet tylko rozważamy myśl o podróży do tego
kraju. Całość jest podzielona w rozdziały tematyczne obejmujące
zagadnienia od pierwszych wrażeń oszołomionego turysty, aż po
nawyki, choroby i styl mieszkania Japończyków.
Co do moich odczuć na temat tej
pozycji, są one jak najbardziej pozytywne. Lekki styl pisania
połączony z zabawnymi, a nawet czasami ironicznymi, komentarzami
autora sprawia, że w trakcie czytania zaśmiejemy się nie raz. Tu
ostrzeżenie, w miejscach publicznych raczej nie liczmy na
zrozumienie, a bądźmy nawet przygotowani na zdziwione spojrzenia
współpasażerów chociażby. Nie ulega również wątpliwości
staranność przygotowania oraz głęboka wiedza autora, która
wzbudza w czytającym zrozumiały podziw. Nawet zakręcone,
wielopoziomowe i skomplikowane japońskie określenia pojawiające
się co i rusz w tekście, stają się jasne i proste dzięki
wyjaśnieniom pisarza. Określenia te, powstawiane tu i ówdzie, są
bardzo ciekawym zabiegiem chociaż po pewnym czasie również
odrobinę męczącym, gdyż zapamiętanie każdego wydaje się
niemożliwe.
Minusem, o którym chce powiedzieć
jest okładka - łatwo ulega zużyciu. Dlatego tej książki
nieobłożonej lepiej nie zabierajmy w podróże. Niech zostanie w
domu.
Podsumowując, jeżeli tylko mamy
ochotę odrzucić naszą ignorancję i poszerzyć horyzonty na temat
kraju kwitnącej wiśni to ta książka jest jak najbardziej godna
mojego polecenia. Jestem pewna, że nikt nie poczuje się
zawiedziony. Chyba, że faktem, iż tak szybko skończył ją czytać.
Marta
Uwielbiam lingistyczne ciekawostki, nawet jeśli dotyczą języka, który jest mi obcy. Chętnie przeczytam, jeśli gdzieś ją dorwę:)
OdpowiedzUsuńksiążka dla mnie ;D
OdpowiedzUsuńTą książkę już od bardzo dawna mam na uwadze i wchodząc na Twój blog zdziwiłam się zobaczywszy ją bo jeszcze nie czytałam ani jednej recenzji tej książki.
OdpowiedzUsuńOgólnie jestem zafascynowana Japonią i jej kulturą i dlatego też chcę to książkę przeczytać i inne na temat kulturalny i nie tylko Japonii.
a ja jestem teraz ciekaw Joanny Bator, może książka o Japonii nie przekręci mnie tak na drugą stronę jak Ciemno, prawie noc
UsuńCzytałam i Tomańskiego ("Tatami") i Bruczkowskiego ("Bezsenność") - obydwie mi się podobały, chociaż Bruczkowskiego czyta się o niebo lepiej. Wydaje mi się, że obie te książki stanowią dla siebie swego rodzaju uzupełnienie - "Bezsenność" jest bardziej osobista i subiektywna, natomiast "Tatami" pokazują Japonię w sposób obiektywny, w większości bez okazywania odczuć osobistych (to takie japońskie...).
OdpowiedzUsuńJakby nie patrzeć obydwie książki warto przeczytać.
Bezsenność niby lekka i przyjemna, ale zostaje w głowie jeszcze mniej niż po Tomańskim
UsuńNie miałam okazji jeszcze nawet na Buczkowskiego spojrzeć, ale może kiedyś obydwie przeczytam, gdyż Japonia i Japończycy mnie intrygują.
OdpowiedzUsuńPost powstał dawno, ale... Proponuję zmienić w trzeciej linijce Tochmana na Tomańskiego ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoja recenzja, czekam właśnie aż książka wpadnie w moje ręce.
Pozdrawiam :)
ups, dzięki!
Usuń