sobota, 17 sierpnia 2013

Boże, błogosław Amerykę, czyli do czego prowadzi papka telewizyjna


Oj nazbierało się filmów do opisania. I rzeczy nowsze (tyle, że zwykle upolowane w tv, a nie w kinie) i starsze, klasyki. Można rzucać kostką by wybrać o czym by tu dziś. Wybieram film w miarę świeży, który trochę mnie prawdę mówiąc zaskoczył.
Wyobraźcie sobie trochę sflaczałego mężczyznę w średnim wieku, dręczonego migrenami i bezsennością; wściekającego się na głośnych sąsiadów; na żonę, która nie ułatwia mu widzeń z córeczką; na głupotę programów telewizyjnych, które próbuje po nocy oglądać; na szefa, który wywalił go po kilkunastu latach starannej pracy; po prostu na cały świat. Wkurzony na otaczającą go głupotę, zdołowany diagnozą jaką usłyszał od lekarza (rak mózgu), stwierdza, że ma już dość życia, ale wcześniej chce usunąć z tego świata choć jedną osobę, która jego zdaniem zaraża poprzez media innych ludzi chamstwem, złośliwością, kretynizmem.
Po pierwszym morderstwie dołącza do niego jeszcze młodziutka dziewczyna, która postanawia przy nim przeżyć "coś prawdziwego". Mamy więc motyw jak z "Urodzonych morderców" połączonych z "Upadkiem" - para trochę wyalienowanych desperatów, którzy znajdują sobie zabawę w tym, że "wymierzają sprawiedliwość" wszystkim, którzy ich zdaniem sieją głupie poglądy i treści w mediach. W całej tej wyprawie może parę scen jest naprawdę ciekawych, reszta moim zdaniem przekracza granice dobrego smaku, ale to co najciekawsze w tym filmie to diagnoza jaką przy okazji oboje bohaterów stawia społeczeństwu amerykańskiemu. Zresztą czy tylko amerykańskiemu? Wiele z tych obrazków jakie widzimy w naszych mediach wcale nie odbiega tak bardzo od tego co możemy zobaczyć w tym filmie. Konsumpcjonizm i rozwydrzenie młodego pokolenia, brak jakichkolwiek zasad (choćby zwykłego wstydu) i wartości, pogoń za sławą za wszelką cenę, promowanie nawet największych głupot byle tylko zwiększyć oglądalność szukając sensacji i kontrowersji, powszechna zawiść, nienawiść w komentarzach i robienie sobie zabawy z czyichś błędów... Oto świat w jakim żyjemy. I nawet jak nie oglądamy telewizji, trudno udawać, że to wszystko nie ma wpływu na nasze otoczenie, że nie dostrzegamy jak młode pokolenie zmienia się pod wpływem tej papki telewizyjnej, wszystkich show i całego tego szaleństwa. 
Diagnoza celna. Tyle, że o ile w "Upadku" rozumiemy wkur...nie bohatera i ma on jeszcze jakieś zasady, tak tu mam wrażenie, że twórcy przesadzili z robieniem sobie zabawy ze strzelania do ludzi, tym samym przekraczając pewną granicę między czymś co daje do myślenia, a tym co jest po prostu durną papką i bezmyślną zabawą bez żadnych granic. I nie mówcie mi o ironii. Bo jeżeli ktoś bierze sobie na cel konkretnych ludzi o konkretnych poglądach, to mamy do czynienia nie tylko z mruganiem okiem do ludzi, którzy myślą podobnie jak my, ale to sytuacja w której przeciwników sprowadzamy jedynie do nic nie wartego mięsa, które można wziąć na cel.     
Niby to przecież czarna komedia i nie powinienem brać tego aż tak serio, ale coś mnie uwiera w tym filmie. Myślę, że dobrze bawić się będzie na niej tylko wąska grupa widzów z dość specyficznym spojrzeniem na życie i o określonych poglądach (nie brakuje takich również w Polsce, którzy chcieli by np. cały Ciemnogród wysłać do gazu).

2 komentarze:

  1. Mnie się akurat ten czarny humor podobał ;)Film miał pewne przestoje, które w jakiś sposób nudziły, ale ogólnie na plus cała produkcja. Ode mnie 7/10

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ode mnie po wahaniach pewnie między 6 a 7. nawet nie tyle za przestoje, co po prostu za zbyt błahe potraktowanie tematu

      Usuń