czwartek, 30 czerwca 2011

Gra o tron, czyli kostiumy, średniowiecze, władza i nadchodzące zło

Wczoraj powrót z Krakowa więc i znowu czasu mało (ostatnie dni dość intensywne więc to norma, może jak dzieci wyjadą to się odpocznie). Ale ponieważ już od jakiegoś czasu zbierałem się aby napisać coś o serialu "Gra o tron" dziś jest dobra okazja na krótką notkę.
Książki George'a R.R. Martina nie czytałem więc i podszedłem do tej ekranizacji z dużym spokojem, bez większych oczekiwań i mimo głośnej reklamy bez emocji. Produkcje HBO zwykle wróżniają się dbałością o oddanie klimatu epoki, o szczegóły, które dodają barwy fabule - kostiumy, dekoracje, wnętrza czy smakowite epizody (często pełne przemocy czy nagości co małolaty nazywają "realizmem"). Nie inaczej jest tu. Tym razem pierwsze wrażenie jest takie - oto kolejny serial historyczny (jak np. Tudorowie) czyli rozgrywki o władzę, romanse na dworze, spiski, zdrady, wierność dla rodu i śmierć dla nieprzyjaciół. Przypomina to nasze średniowiecze, ale w trakcie kolejnych epizodów poznajemy specyfikę tej fantastycznej krainy. Południe, gdzie znajduje się stolica królestwa, kraina gdzie ludzie mają o sobie lepsze mniemanie oraz mroźna północ, gdzie żyja ludzie surowi ale uczciwi. Tu też znajduje się wysoki na 800 stóp lodowy mur który chroni całe królestwo przed siłami ciemności, które leżą poza nim. Ten wątek wydał mi się najbardziej intersujący - oto nadchodzi zima i wraz z nią zza muru nadchodzi coś nieznanego - siły tak przerażające, że trudne do wyobrażenia. Ci którzy potrafią widzieć trochę więcej niż czubek własnego nosa (i rozgrywki o władzę) czują, że to co nadchodzi zmienić może całą ich cywilizację. Ale niestety są oni bardzo nieliczni.
Wprowadzenie: Robert Baratheon, król Westeros, prosi swojego starego przyjaciela, Eddarda Starka, aby służył jako jego główny doradca. Eddard, udaje się do stolicy mimo, że podejrzewa, że jego poprzednik na tym stanowisku został zamordowany. Lannisterowie - bardzo bogata familia królowej, staje w centrum podejrzań o podstępne knucie spisku i chęć przejęcia władzy. Tymczasem po drugiej stronie morza, pozbawieni władzy ostatni przedstawiciele poprzednio rządzącego rodu, Targaryenów, również planują odzyskać kontrolę nad królestwem. Czy dojdzie do wojny? Kto okaże się silniejszy?
A wrażenia? No cóż - na początek spory niedosyt - to tylko 10 odcinków, pokazanie trochę klimatu, niektórych bohaterów, zalażków wątków i teraz znowu jeżeli komuś się spodobało trzeba czekać chyba prawie rok na ciąg dalszy. A więc trudno traktować to jako zamkniętą całość - raczej jako zajawkę (ale dobrze, że przynajmniej nie zamierzają projektu porzucać). Ci którzy po fantasy spodziewają sie wielkich bitew, stworów, magii, efektów itp. też będa zawiedzeni - o bitwach raczej tu słyszymy niż je widzimy, brak jest rozmachu z wielkich produkacji - twórcy postawili na klimat i pokazanie postaci. A tych trzeba przyznać jest dość dużo, wątki przeplatają się więc z pewnością nie jest to serial jednego bohatera. Ba! Zgodnie z książką scenariusz dość odważnie poczyna sobie z naszymi przyzwyczajeniami, czy uczuciami - jeżeli już polubimy jakiegoś bohatera otrzymujemy jakąś woltę i jego zmianę albo nawet uśmiercenie. Nie jest to wiec historia typu "Władca pierścieni" gdzie walka dobra ze złem z góry wiemy jak sie skończy (tak, tak dobry szewczyk zbije tego smoka). Tu ważna jest pewna historia i jeżeli dla jej zapętlenia i pokazania komplikacji potrzebne jest usunięcie kogoś ze świata żywych jak widać twórcy się tego nie bali. Rozgrywki o władzę, zdrada, honor, okrucieństwo, zemsta no i wreszcie to co mnie zaintersowało najbardziej - czy zima a wraz z nią "zło" nadejdzie i jak sobie z nią poradzą ludzie, którzy spokojni żyją pewni, że mur ich ochroni. Aż kusi mnie by zajrzeć do książki i zobaczyć co będzie dalej. Bo zaskoczeń miałem tu przynajmniej kilka. Ale to dobrze bo schematycznych rozwiązań - nasi bohaterowie dzielnie brną przez wszystkie odcinki co najwyżej liżąc rany jest bez liku...
Mimo braku rozmachu, skupieniu się raczej na postaciach niż na akcji (a więc ktoś może zarzucić brak tempa) serial ciekawy - przynammniej ja mam sporą ochotę na kontynuację - oby jeszcze lepszą!
trailer

14 komentarzy:

  1. Piękny opis, ale malutkie zastrzeżenie. Jednak nieco szkoda, że autor nie czytał serii, wtedy być może nie pisałby o braku bitew:) Otóż bitwy będą i to całkiem możliwe, że sporo scen batalistycznych zobaczymy w kolejnych sezonach. Wydaje się, że twórcy już w drugim sezonie uraczą nas nimi, jako, że poszukiwana jest spora ilość statystów o określonych cechach. Więc pozostaje mi życzyć odrobiny cierpliwości.

    OdpowiedzUsuń
  2. ha! tutaj też walki były ale działy się "poza ekranem" wiec aż tak bardzo się nie minąłem z prawdą... może z braku kasy ale twórcy wybrali trochę inne spojrzenie... kto wie może nawet bardzie oryginalne. będę czekał na drugi sezon a z ciekawości może i po lekturę sięgnę (nawet nie wiem ile tomow ma ta saga)...
    dzięki za wpis i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Narazie siedem tomów, ósmy ma być dostępny od 12.07. 2011. Miłej lektury, ja właściwie wchłonęłam serię. Czyta się równie dobrze jak ogląda.

    OdpowiedzUsuń
  4. dzięki, sporo tego, ale to tym lepiej - może w wakacje poszukam

    OdpowiedzUsuń
  5. A jak drogi Autorze widzi Ci się drugi sezon "Gry..." ?
    W mojej opinii jest trochę słabszy, ponoć mniej trzymający się wersji atramentowej, ale wciąż robi apetyt na więcej ;)

    Przy okazji - polecam (nieco odmienny) bardzo dobry serial "Filary ziemi".
    Parę odcinków z pełnej 8-ki jest na Iplex. Mi się b. podobał. Bardzo chętnie poznał bym ocenę Szanownego Blogera :)

    OdpowiedzUsuń
  6. oj robi apetyt na więcej i to jak! chyba nawet bardziej trzymał mnie w napięciu, bo już zdążyłem polubić te postacie, zresztą tu się ich zrobiło mam wrażenie dużo więcej. Nie będę pisał osobnej notki o drugim seoznie, ale coraz bardziej kusi książka! Filary już czekają na obejrzenie od jakiegoś czasu, więc może w wakacje wreszcie obejrzę!

    OdpowiedzUsuń
  7. No właśnie... Książka. Uwielbiam czytać a tu jestem w rozterce. Jak przeczytam to czy nie stracę zbyt wiele z przyjemności oglądania. No i saga książkowa to chyba jeszcze ze 3 lata serialu ;)
    Obejrzę, zapomnę (jedyny plus słabej pamięci, że potrafię dwa razy przeczytać tą samą książkę z wypiekami na twarzy :)) i wtedy przeczytam może całość. Oczywiście oczami wyobraźni widząc obsadę z serialu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no fakt jak mamy za sobą film to już trochę będzie on nam zaburzał wizję z książki. Ale ja i tak chyba spróbuję!

      Usuń
  8. Z serialem jestem na bieżąco i zawsze niecierpliwie czekałam na kolejny sezon, aż nie chcę pomyśleć co to będzie jak serial się skończy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zarówno Gra o tron jak Filary ziemi są szczerze mówiąc świetne. Uwielbiam je obydwa i nie skończyło się na jednorazowym obejrzeniu ponieważ, wróciłam do nich ponownie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam wszystkie sezony Gry o tron, no może prawie wszystkie, oprócz ostatniego kończącego całą sagę. Myślę, że jest przekombinowany i absurdalny. Trochę szkoda nas fanów tegoż serialu bo mieliśmy nadzieję na fantastyczne zwieńczenie całości.

    OdpowiedzUsuń
  11. Gra o tron to jeden z moich ulubionych seriali, wszystkie sezony obejrzałam a ile było przy tym emocji.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przeczytanie książki nigdy nie przeszkadza mi w późniejszym obejrzeniu filmu, mam wtedy okazję do porównań i wyciągnięcia wniosków z dokonanych zmian. Tak też było w przypadku Gry o Tron.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny post, ja obejrzałam wszystkie sezony i całą serię przeczytałam dwukrotnie :))

    OdpowiedzUsuń