
Z góry warto zastrzec, że takiego natężenia bluzgów i chamskich odzywek można by się raczej spodziewać w filmie o gangsterach niż o ludziach w garniturach i garsonkach. Ale jeżeli komuś to nie przeszkadza, zachęcam do skorzystania przede wszystkim z oryginalnej ścieżki dźwiękowej - uszy więdną, ale też to jest głównym źródłem humoru w tym filmie. Jak pięknie rozmawiamy przed kamerami, a jak na korytarzu? Jak traktujemy swoich współpracowników lub podwładnych w chwilach stresu? Jak się włazi w tyłek tym, którzy mogą pomóc w karierze?
Cała intryga zaczyna się od rzuconego przez ministra w mediach określenia iż "wojna jest nieprzewidywalna". I oto mało znany polityk stał się dla różnych sił nagle kimś kto może pomóc im coś ugrać - wzywany jest m.in. na posiedzenie nowo powołanej komisji w Stanach - "komisji ds. planowania przyszłości" (w podtekście ds. wojny). Czy będzie potrafił wyrazić swoje zdanie na temat wojny, czy będzie miał charakter by wycofać się wtedy gdy będzie to możliwe?
Obraz uprawiania polityki - od niekompetencji całych sztabów współpracowników i doradców, przez wzajmene podgryzanie się, walki, aż po wpływ przypadków na najważniejsze decyzje (np. upada jakaś inicjatywa na Forum ONZ, bo komuś krwawią dziąsła). Momentami robi się z tego parodia (scena z pokoju dziecięcego gdy generał liczy na dziecięcym laptopie ilu żołnierzy potrzebuje do inwazji), ale przecież nie jest to film dokumentalny i wiemy, że wszystko jest tylko ostrą satyrą i przymykamy na to oko. Ale mimo wszystko film oddaje trochę klimat w jakim fukncjonują nasi politycy - jak choćby sceny gdy pan minister pojawia się w swoim okręgu by załatwiać sprawy wyborców (np. mur, który otacza jego biuro wali sie do sąsiadów). Absurd goni absurd. Jest zabawnie ale trochę też gorzko, gdy pomyślimy, że tak może rzeczywiście wyglądać proces podejmowania różnych decyzji od których zależy przecież tak wiele. Przygotowanie raportu służb specjalnych na podstawie wycinanki z innego raportu to perełka, ale wtedy już wcale nie jest nam do śmiechu.
Czy wszyscy politycy są tylko marionetkami w rękach układów, partii i przywódców państw? Ciekawe filmidło. Na szczęście nie jest zaangażowane w przyładowanie określonej opcji - tu raczej nie partia czy premier jest wątpliwy w swoim działaniu, ale sam proces przygotwywania planów działań i kreowania polityki międzynarodowej. Tematyka i klimat rządzenia widziany zza kulis przypomina troszkę "Tajne przez poufne" "Fakty i akty" czy opisywaną tu na blogu "Wojnę Charliego Wilsona"... Warto zobaczyć.
trailer 1 lub trailer 2może zobaczyć także: Wojna Charliego Wilsona czyli jak spieprzyliśmy ostatnią rozgrywkę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz