piątek, 11 września 2015

Rybka canero, czyli Machulski dla telewizji

Rybka canero PREMIERA Teatr Telewizji 7.09Powraca teatr telewizji z premierowymi nagraniami! Juppi! Informacje na temat nowego sezonu znajdziecie  tutaj.
Na początek udało mi się upolować nową komedię Juliusza Machulskiego pisaną specjalnie na tę okazję. 
Niestety mam wrażenie (od dłuższego czasu, a Ambassada tylko to potwierdziła), że coś się stępiło temu reżyserowi poczucie humoru. Jechać na takich schematycznych zagraniach kryminalnych, z tak słabymi dialogami i w dodatku pozwalając na drewnianą grę aktorom? No nie... Chociaż, już wiem - przecież to parodia jest. Jak nie robić komedii kryminalnych, prawda? Powiedzcie, że tak...



Milion widzów mógł docenić genialne poczucie humoru reżysera, który jak mało kto potrafi napisać tak kapitalnie żenujący scenariusz. Prawie nic tu nie było zabawne, wątek kryminalny też do d..., więc autoironia na najwyższym levelu, najbardziej inteligentni mogli zarykiwać się ze śmiechu widząc tak przewrotne podejście do tematu. I aktorzy stanęli na wysokości zadania! Dostrzegli ten ukryty sens w scenariuszu i zagrali tak, że pustka tych dialogów mogła jeszcze lepiej wybrzmieć. Naprawdę brawa należą się m.in. dla Andrzeja Zielińskiego, Ewy Wiśniewskiej, Cezarego Pazury (rymowanki bez sensu), a szczególnie dla pary policjantów - w tych rolach Maja Ostaszewska i Cezary Kosiński. 

Farsa, która miała chyba w zamyśle obśmiać współczesne relacje w rodzinie, mody i schizy, tak naprawdę mało śmieszy, choć Machulski umieścił tu kilka postaci charakterystycznych (np. syn gej, córka celebrytka), ale potem ich nie potrafił dobrze rozegrać. Zakończenie, które niby miało rozwiązać zagadkę kryminalną też rozczarowuje. No Panie Juliuszu, taki fachura, a takie słabizny wypuszcza? Na kolanie Pan to robił?
Do obejrzenia w całości pewnie na stronach TVP, ale ja na YT też znalazłem. Przekonajcie się sami.  

6 komentarzy:

  1. Z Teatru Telewizji również bardzo się cieszę :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś Teatr TV oglądałam namiętnie, teraz prawie wcale nie oglądam telewizji, ale chyba ponownie się skuszę nawet jeśli nie był dobry, uwielbiam J. Machulskiego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś baaardzo lubiłam Machulskiego. Obecnie nie nadążam za jego "poczuciem humoru". "Ambassady" nie obejrzałam do końca. Wytrwałam jedynie, a może aż pół godziny i stwierdziłam, że szkoda mojego czasu na coś tak kiepskiego. A szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  4. no patrz, a mnie drażniła strasznie ta jej rola - to nie policjantka, ale jakiś manekin, który kiedyś może widział mundur i wydaje mu się, że wie jak się zachować

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń