Poego najczęściej kojarzymy z grozą, choć przecież nie był prekursorem takiej literatury. Gotyckie i mroczne opowieści powstawały wcześniej, a mimo to właśnie klimat jego opowiadań i jego wyobraźnia do dziś przychodzą na myśl gdy ktoś pyta o korzenie horrorów. Na pewno to postać ciekawa i narosły wokół niej różne legendy. Dlatego mimo różnych stosów piętrzących się coraz wyżej (układanych coraz bliżej łóżka z nadzieję, że to przyspieszy ich czytanie) nie mogłem sobie odmówić przyjemności by choć trochę spróbować jego twórczości. W tym niedawno wydanym przez Wydawnictwo Świat Książki zbiorku po raz pierwszy zetknąłem się z jego opowiadaniami kryminalnymi. O cholera - jakie to podobne do Holmesa! Samo prowadzenie śledztwa, metody dedukcji, ale nawet postawienie przy głównym bohaterze troszkę mniej rozgarniętego przyjaciela, któremu można rożne rzeczy tłumaczyć. To właśnie Poe stworzył podwaliny pod cały nurt powieści kryminalnych. Dotąd kojarzony przeze mnie tylko z mrocznymi i troszkę udziwnionymi opowiadaniami staje się jeszcze ciekawszy.
Pewnie warto by było czytając jego twórczość, czytać ją w pewnym określonym kontekście epoki w jakiej to było tworzone. To trochę jak z książkami Verne'a. Inne wtedy były wyobrażenia o różnych sprawach, inna wiedza o świecie, czym innym ludzie się interesowali, inne mieli marzenia. Być może trochę inne też lęki. Gdy czyta się te opowiadania jedno po drugim uderza trochę brak urozmaicenia pomysłów, prosta konstrukcja prowadząca do jakiejś mniej lub bardziej przewidywalnej puenty, wciąż wracanie do pewnych tematów, wątków, rozwiązań. Nie jest oczywiście tak samo, ale na pewno nie robi takiego samego wrażenia czytanie o zakopaniu żywcem i wychodzeniu z grobu po raz n-ty.
Są tu i hipnoza, przejście przez granicę między życiem i śmiercią, lęk, zbrodnie, szaleństwa ludzkiego umysłu, koszmary jakie może zafundować nam nasza własna wyobraźnia. Psychologia stale miesza się tu ze sferą duchową lub jak ktoś woli to nazywać: paranormalną. Te tematy dominują. Dużo w tym też filozofii, dywagacji o sensie istnienia, o naturze wszechświata, istnieniu Boga i życia po śmierci - chwilami wcale nie tak łatwo się przez to przebić, bo zawiły i ciut archaiczny język i używane pojęcia wcale nie pomagają w zrozumieniu.
To co na pewno pozostało i nadal może radować wytrawne gusta czytelnicze, to nawet nie tyle pomysły na historię (bo te przypominają w swej treści trochę kiczowate i mało skomplikowane teksty z gazetek w kioskach) co ich styl, klimat, język i opisy jakie są używane do oddania różnych stanów ludzkiego umysłu. Och ileż odcieni u Poego mają uczucia i emocje np. przerażenie! Gdyby próbować przenieść te teksty na język filmów nie byłoby to wcale proste. Tak wiele tu niuansów, smaczków, od romantycznych uczuć, złudnych nadziei na to iż uda się coś wytłumaczyć siłą rozumu, przez niejasne przeczucia i niepokój, grozę która daje się odczuć z otoczenia (obojętnie czy to wnętrza, czy też krajobraz oddane jest to po mistrzowsku), aż po paraliżujący strach i obłęd.
Nie znam większej ilości jego tekstów w innym tłumaczeniu niż to zrobione przez Sławomira Studniarza, więc trudno mi oceniać na ile próba uwspółcześnienia tych tekstów pomaga w ich odbiorze i czy czegoś się w ten sposób nie traci. Będę musiał czegoś więcej poszukać, bo w domu mam tylko "Zagładę Domu Usherów".
Na pewno ten zbiór nie jest do końca równy - wiele rzeczy dla mnie trochę "trąciło myszką", ale kilka opowiadań to naprawdę perełki i pod względem języka jak i puenty. No i kryminały z monsiour Dupinem („Zabójstwa przy rue Morgue” i „Skradziony list”) - choć już nie sprawiają wrażenia tak świeżych, naprawdę są interesujące. Zwłaszcza gdy się pomyśli, że to one inspirowały tylu kolejnych pisarzy. Dzięki Ci o Panie Poe!
PS Kto ma ochotę na próbkę - kilka tekstów jest chyba na Wolnych Lekturach, a tu do pobrania e-book "Czarny kot"
PS Kto ma ochotę na próbkę - kilka tekstów jest chyba na Wolnych Lekturach, a tu do pobrania e-book "Czarny kot"
Od dawna jest na mojej liście. Czas najwyższy się za nią zabrać.
OdpowiedzUsuńNaprawdę genialne opowiadania. Mam je w trochę innym wydaniu (Zielona Sowa), ale przeczytałem jednych tchem. Jeszcze teraz wracam do pojedynczych opowiadań, które mam w postaci ebooków w telefonie.
OdpowiedzUsuńa w czyim tłumaczeniu?
UsuńPo serialu "The Following", którego wyszły na razie dwa odcinki, bardzo jest zafascynowana tym autorem i chętnie poczytałabym chociażby opowiadania z tego zbioru :)
OdpowiedzUsuńtym razem nie oddam!
UsuńKolejna fantastyczna recenzja na temat twórczości Edgara A. Poe'go, a mi ciągle brakuje czasu, by się zapoznać z jego książkami. :)Obiecałam sobie, że w roku 2013 już na pewno nadrobię tę zaległość:) Bardzo inspirujący blog. Przeczytałam również recenzje pięciu wybranych płyt i o dziwo podzielam zawarte w nich opinie :) Będę zaglądać tu częściej:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
zapraszam jak najczęściej :) i cieszę się że gusta muzyczne mamy podobne
Usuń