Fajna okładka i całkiem przyjemna zawartość. Nie znam poprzednich tekstów Marty Sobieckiej, domyślam się jednak że swoje zainteresowanie Japonią i S-F łączy w pewne tło, na którym umieszcza swoich bohaterów.
Tak też jest i w Kaori. Na pierwszy rzut oka - kryminał. Ponieważ jednak akcja dzieje się futurystycznej przyszłości, już mamy trochę zmianę perspektywy, co sprawia że czyta się to z zainteresowaniem. Tych elementów fantastycznych nie ma jakoś bardzo wiele - postęp tak szybko idzie do przodu, że roboty, hologramy, to kwestia pewnie nieodległego nam czasu. Dziś jednak stanowi to jakiś detal, który stanowi fajne urozmaicenie. Dość już gliniarzy "ratujących" samotność alkoholem albo dragami. Kaori Nakamura, policjantka z wydziału do spraw cyberprzestępczości również ma sekret, którym niechętnie się dzieli, do naszej oceny czy jest on równie destruktywny. Po śmierci swojego brata, nie potrafiła pogodzić się z jego odejściem, więc zainwestowała duże pieniądze, by zawsze przy niej był - jako hologram. Rozmawia z nim, radzi się go, nie bardzo potrafi wyobrazić sobie rezygnację z tego wsparcia, ale oczywiście ukrywa to przed przełożonymi, bo szybko skierowali by ją do psychologa i odsunęli od służby.
Technologie są akceptowane, wciąż jednak uważa się że w pewien sposób powinna zostać zachowana nad nimi jakaś kontrola, nie powinniśmy im ufać do końca. Firmy produkujące różne nowinki oczywiście za wszelką cenę próbują przekonać społeczeństwo że to bezpieczne i ma same plusy, policja jednak powinna być ostrożna w oddawaniu pola na obecność cyber rzeczywistości w swojej pracy i życiu. Zresztą sprawa którą zajmuje się bohaterka jest tu dobrym przykładem tego, że warto zachować pewien dystans i podejrzliwość.
Oto bowiem robot opiekujący się dzieckiem (to dla wielu bogatych rodziców już norma) dokonał samospalenia w jego obecności. Żadne mechanizmy nie przewidywały takiej sytuacji, natychmiast więc ruszyła nagonka na firmę produkującą owe niańki. Czy jednak wszystko jest tak oczywiste jak by się mogło wydawać? Ojciec chłopca pracuje dla konkurencji i w mocny sposób naciska na policję by śledztwo prowadzono według wskazanych przez niego tropów. Kaori Nakamura ma zaś wątpliwości, tyle że wcale nie jest jej łatwo je udowodnić - w męskim świecie nie ma za bardzo wsparcia, a by udowodnić swoje kompetencje musi starać się dwa razy bardziej niż wszyscy jej koledzy.
Czy sztucznej inteligencji możemy przypisać albo zaprogramować działania intencjonalne, przewidując wszystkie warianty tego co się może zdarzyć? Czy anomalie to błędy w programowaniu czy jednak powoli rodząca się samoświadomość, która poprzez uczenie się zaczyna podejmować samodzielne decyzje? Czy możemy w tym przypadku mówić o jakiejś granicy, z którą będzie już wolna wola, a nie tylko sztuczny twór? W końcu bohaterka też traktuje hologram swojego brata jako żywą istotę, a nie jedynie sztuczne odtworzenie głosu i sposobu mówienia zmarłego. To pytania jakie stawia przed nami autorka przy okazji fabuły.
Przy okazji pojawia się też ciekawy wątek dotyczący przemysłu muzycznego, tak charakterystycznego dla krajów takich jak choćby Korea, Japonia. Moda na K-Pop u nas też urosła do gigantycznych rozmiarów, ale fani mało myślą o tym w jaki sposób kreuje się ich idoli, jak zbudowana jest ta gigantyczna maszynka do wyciągania od nich pieniędzy. Sobiecka dość krytycznie przygląda się temu zjawisku i choć nie musicie traktować wszystkiego co napisała jeden do jednego (rozpylanie substancji wywołujących euforię wśród tłumu), to na pewno ciekawie jest zanurzyć się w ten równoległy wątek książki, czyli poszukiwanie zaginionej nastolatki, siostrzenicy partnera Nakamury.
Nawet więc jeżeli sama intryga, śledztwo i tempo akcji nie porwą Was w jakiś wyjątkowy sposób, to warto docenić tło na jakim są one zakreślone, bo one stanowią o oryginalności tej książki.
Ja jak najbardziej polecam, bo bawiłem się nieźle. Niby fantastyka, ale to wszystko jakieś takie bardzo znajome i kto wie czy za kilka lat nie będzie jak najbardziej realne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz