czwartek, 20 marca 2025

Ferdydurke, czyli kto nie widział ten trąba

Och Teatr po Władcy much, Zemście, czy Stowarzyszeniu umarłych poetów, znowu sięga po literaturę mając nadzieję na przyciągnięcie do siebie nie tylko starszych ale i młodszych widzów. Wszak uczniom szkół średnich przyda się Gombrowicz na lekcje polskiego, a że to nie jest lektura łatwa, może rzeczywiście jakimś rozwiązaniem jest zobaczenie tego na scenie? Może to być dobry pomysł, bo adaptacja przygotowana przez Mariusza Malca mam wrażenie, że jest dość wierna, zawiera wszystko co najważniejsze i robi to w czytelny sposób.  


Wszyscy oczywiście mamy jakieś skojarzenia z Ferdydurke - pamięta się upupianie, gęby, krytykę szkoły (no jak zachwyca skoro nie zachwyca), ale czy tekst sprzed 90 lat można jakoś odnosić do współczesności? Co zostało dla nas tam ważnego?

Musisz dorosnąć, musisz być odpowiedzialny, przestań być dzieckiem - tylko jak tu podejmować samodzielne decyzje, osądy, wybory, skoro wcześniej nikt tego nie uczy i nie wspiera takiej umiejętności? Zarówno szkoła, jak i dom, raczej tępią przejawy samodzielnego myślenia, karzą iść utartymi torami, nawet jeżeli nie bardzo pasują one do szybko zmieniającej się rzeczywistości.



Fot. Robert Jaworski za stroną Teatru

Na szczęście nie próbowano na siłę nic uwspółcześniać - mocno tkwimy w czasach, o których pisał Gombrowicz, dzięki temu też pewnie lepiej będzie młodym zrozumieć pewne wątki. 

Minimalistyczną scenografię wymusza specyfika sceny Och Teatru, gdzie nie ma za bardzo dużych możliwości zmian, gra się na dwie strony z widzami, nie ma zaplecza. Wszystkie sceny jednak są tak fajnie pomyślane, że te kilka ławek ze stołami może służyć i za klasę, za dom, czy czy samochód. No i ten obraz Tamary Łempickiej który przenosi nas w świat lat międzywojnia.

Do tego mamy też muzykę na żywo! Co prawda dziwną i średnio pasującą do samej atmosfery, ale za to jaką zaskakującą! To często bardziej efekty dźwiękowe, tło, niż muzyka, na pewno jednak stanowi tu jakiś dodatkowy, oryginalny element. 

Liczy się bowiem przede wszystkim akcja, a tu przecież wiele się dzieje. Krzysztof Szczepaniak w roli Juzia oczywiście na pierwszym planie i jak zwykle na bardzo dobrym poziomie, przedstawienie ewidentnie jest jednak świetną pracą całego zespołu aktorskiego i nawet trudno wskazać jakieś słabsze punkty. Dużym i bardzo pozytywnym zaskoczeniem dla mnie była młodziutka Maria Kłusek, jej trochę zawieszona obecność, jakby ciągle się bawiła i nie traktowała nic na serio). Duże brawa, zwłaszcza że kilkoro z nich zmienia grane przez siebie postacie w kolejnych scenach, możemy więc oglądać zupełnie różne ich twarze! 


Jest w tym fajna energia, luz, w którym czuć ducha oryginału, tą kpinę i mruganie okiem. Analizy, rozbieranie na czynniki pierwsze, doszukiwanie ukrytych znaczeń zostawmy polonistom, którzy będą maltretować tym dzieciaki w szkole. Tu widzowie mają czystą esencję Gombrowicza, groteskę i zabawę. I sami niech powiedzą co w tym odnajdują dla siebie.

Ferdydurke - Och Teatr - kliknij by dowiedzieć się o spektaklu więcej
Witold Gombrowicz
Reżyseria: Mariusz Malec
Scenografia (wg pomysłu Mariusza Malca): Aleksandra Żurawska
Kostiumy: Zofia de Ines
Asystentka scenografki i kostiumografki: Małgorzata Domańska
Muzyka: Karim Martusewicz
Reżyseria światła: Katarzyna Łuszczyk
Choreografia: Sara Janicka
Realizacja światła: Waldemar Zatorski
Realizacja dźwięku: Marcin Głos
Producent wykonawczy i asystent reżysera: Krystian Zajdel
Inspicjent: Krystian Zajdel

Obsada:
Małgorzata Biela, Maria Kłusek, Lidia Sadowa, Maria Seweryn, Tomasz Borkowski, Adrian Brząkała, Robert Czebotar, Sławomir Pacek, Sebastian Perdek, Otar Saralidze, Krzysztof Szczepaniak, Philippe Tłokiński



Pełna obsada:
Małgorzata Biela, Maria Kłusek, Lidia Sadowa, Maria Seweryn, Tomasz Borkowski, Adrian Brząkała, Robert Czebotar, Sławomir Pacek, Sebastian Perdek, Otar Saralidze, Krzysztof Szczepaniak, Philippe Tłokiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz