niedziela, 8 grudnia 2024

Stella. Narodziny psychopatki - Adrian Bednarek, czyli innego życia nie znam

Adrian Bednarek od jakiegoś czasu ma swoich fanów i dość mocno pozycję gościa, który potrafi pisać o psychopatach. No wiecie, o ludziach, którzy robią różne okropne rzeczy innym ludziom, tyle że u Bednarka w jakiś pokręcony sposób to oni wyrastają na tych "dobrych", bo inni są jeszcze gorsi. Albo przynajmniej autor tak nami manipuluje, byśmy lubili i rozumieli głównego bohatera. 


Tak też jest trochę z nowym cyklem, którego bohaterką jest młoda dziewczyny, która po tym jak matka zamordowała ojca, trafiła do domu dziecka. Stamtąd jako nastolatkę wyciągnął ją wuj, ale drań zrobił to tylko po to, by zmuszać ją do prostytucji i całkiem nieźle sobie z tego żyć. Coś takiego ustawia system wartości na całe życie, nie? Na Stelli nic nie robi specjalnego wrażenia, ciało jest tylko narzędziem pracy i zrobi wszystko by zapewnić sobie w miarę wygodne życie i bezpieczeństwo.


A jeżeli ktoś jej zagrozi? Ano będzie musiał być przygotowany, że prędzej czy później zemści się na nim okrutnie. Dziewczyna czuje że nosi w sobie jakąś mroczną stronę i nie bardzo nad nią panuje - może to geny? W końcu jej matka też odsiaduje za okrutne morderstwo długi wyrok. Stella próbuje jakoś dojść do ładu sama ze sobą, ale znajduje dziwne "lekarstwo" - postanawia sięgnąć do przeszłości i ukarać wszystkich, którzy doprowadzili jej matkę do tej zbrodni. Czy to jednak da jej uzdrowienie?

Książka stanowi rozpoczęcie dłuższego cyklu, z góry więc nastawcie się na to, że wiele spraw nie zostanie rozwiązanych. No i na to, że Bednarek jak zwykle mocno manipuluje naszymi emocjami. Współczucie nie powinno oznaczać akceptacji morderczych instynktów, w przypadku Stelli dużo jednak usprawiedliwiamy tym co przeszła. Od małego nie dostawała ciepła, musiała o wszystko sama zawalczyć, nic dziwnego że boi się więc związków, obnażenia się ze swoich pobudowanych murów, zaufania. Jedyne sposoby na odreagowanie jakie zna to alkohol, seks albo poczucie satysfakcji gdy już zabije kogoś kto na to jej zdaniem zasługiwał. 


Spodziewajcie się zarówno przemocy, jak i dość dużych ilości scen seksu i wulgarności. Żeby nie było że nie ostrzegałem. Różne książki potrafią sprawić, że człowiek czuje się przytłoczony mrokiem, brutalnością historii, że czuje się jakby brudny, ale po lekturze powieści Bednarka sporo osób mówi, że je odchorowuje, choć jednocześnie uważają je za świetne.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz