czwartek, 22 sierpnia 2024

Wakacje pełne magii - Katarzyna Wierzbicka, czyli bycie Iskrą nie jest proste

W tym roku przeczytanych już 127 książek, kilka z nich jeszcze czeka na opisanie na blogu, ale nie dziwcie się tym liczbom - jeżeli czytam więcej książek dla młodszych i starszych nastolatków, to idzie to błyskawicznie. I czasem mam przy takich lekturach więcej frajdy niż przy tym co piszą "topowi" pisarze dla starszych. W przypadku książki Katarzyny Wierzbickiej mógłbym spokojnie tak powiedzieć, gdyby nie jedno "ale". Za krótko! Zdecydowanie za krótko! Ledwie się wkręciłem już koniec? A kiedy ciąg dalszy? To jest problem z częściówkami, bo przecież młodzi mają jeszcze mniej cierpliwości niż dorośli. Tu zdecydowanie początek przygody daje frajdę, ale chcemy poznać jej ciąg dalszy.

Kiedyś pisało się w formule przygodowej czy nawet fantasy głównie o chłopcach, teraz dziewczynki dostają coraz więcej bohaterek, które cechują się poza wrażliwością również odwagą, inteligencją pomysłowością, a czasem, tak jak Magda mają też inne, bardziej magiczne talenty. Trzynastolatka odziedziczyła bowiem po tacie pewien dar, który kiedyś być może będzie mogła kontrolować, uczyć się jego wykorzystania, ale póki co raczej jest dla niej jedynie kłopotem. 



Wyobraźcie sobie jak to było słyszeć myśli innych. Nie jednej osoby, ale wszystkich dookoła. Myśli nie zawsze przecież poukładanych, spokojnych... Oszaleć by można, prawda? W dodatku tata Magdy bardzo pilnuje by dziewczynka przed nikim (nawet przed mamą i rodzeństwem) się nie wygadała. Musi więc ukrywać to, że czyta w myślach i męczy ją to okropnie.
Generalnie ten wiek lat nastu, gdy człowiek ma dość młodszego rodzeństwa, ze starszym nie zawsze znajduje wspólne zainteresowania, a to co wymyślą dla niego rodzice jako atrakcje dla niego, najczęściej okazuje się niewypałem, to trudny okres. A tu jeszcze magia z którą musisz się ukrywać i poczucie, że jesteś jakaś nienormalna... Tak się cieszyłaś na kolejne wakacje u babci, która nie tylko ma magiczne zdolności, ale też pomaga dziewczynce jakoś opanować jej dar, a tu proszę - rodzice fundują Magdzie zamiast tego wyjazd nad jezioro i noclegi na campingu. Te dziesiątki rozwrzeszczanych dzieci, które zwykle są w takich miejscach, pomnóżcie razy 5, dodając do tego ich myśli, a poczujecie dlaczego nastolatka myśli o tym z takim przerażeniem.


I tak zaczyna się przygoda. Poszukiwanie przez dziewczynkę jakichś ustronnych miejsc, z dala od innych uruchamia ciąg coraz bardziej tajemniczych zdarzeń, które koncentrują się w dziwny sposób na ich rodzinie. Kto wziął ich na cel i czy będą w stanie się obronić przeciwko zagrożeniu? To doświadczenie na pewno odmieni ich wszystkich, zbliży, choć potem w dziwny sposób znowu większość rodziny zapomni o tym co się wydarzyło. W końcu świadomość istnienia magii dla osób "niemagicznych" postrzegana jest jako zagrożenie i specjalne służby wciąż pilnują, by to się nie zmieniło.

Autorka stworzyła historię, w której nie brakuje magicznych postaci, jest jakaś intryga, napięcie, ciągle coś się dzieje, jednak nie nie straszy zbytnio, nie epatuje grozą. To bardziej historia przygodowa z pewnymi niesamowitościami i opowieść o dojrzewaniu, akceptacji tego że każdy może mieć jakiś wyjątkowy dar. Do tego fajne relacje między członkami rodziny, gdzie mimo napięć potrafi stawać razem przeciwko zagrożeniu :) Takie pozytywne historie nie tylko rozbudzają wyobraźnię, ale i pomagają w budowaniu więzi. No i fajne, barwne ilustracje Wioletty Herczyńskiej! Wakacje pełne magii można pokochać! Tylko co z tym ciągiem dalszym?  

To co, zainteresowani?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz