Kolejny całkiem interesujący debiut na pograniczu thrillera psychologicznego, kryminału. Coś się wydarzyło, ale nie wiemy do końca ani co, ani też dlaczego. Trzeba więc odtworzyć wszystko od samego początku wraz z bohaterką, przyjrzeć się jej oczyma całej historii, by lepiej zrozumieć emocje jakie nią targają. Czemu to właśnie ona jest traktowana jako główna podejrzana? Kto chce wpędzić ją w jeszcze większe poczucie lęku?
Pustać to historia o budowaniu związku, o tym jak czasem człowiek dokłada starań by wypaść jak najlepiej, tak bardzo mu zależy. Ada myśli, że to właśnie ten wybrany, jedyny, partner z którym będzie mogła spędzić całe życie. Najchętniej spędzała by czas tylko z nim, ale przecież każdy ma jakąś rodzinę, przyjaciół... Trzeba więc jakoś przed nimi wypaść, poznać ich, żeby przynajmniej zrobić dobre wrażenie na początek. Potem może uda się sprawić, by już nie chciał z nimi się spotykać, by cały był dla niej.
Tak to się właśnie zaczyna. Przyjaciele Kamila niekoniecznie ją polubili, a kobieta ma wrażenie że największą przeszkodą dla ich związku może być jego młodsza siostra, dusza towarzystwa, wolny duch, która zdaniem Ady wszystkich owija wokół palca. A do niej ma najwyraźniej jakąś niechęć - przynajmniej tak to ona odbiera.
Wiadomo - emocje są bardzo subiektywne, ocena ludzi i cała opowieść również, łatwo jednak przyjąć jej punkt widzenia, choć nie zawsze rozumiemy tak mocne zafiksowanie się na tej relacji, czy różne decyzje.
Wyjazd do rodzinnej miejscowości i wspólne impreza z przyjaciółmi owocuje dość dziwną grą podjętą przez nich wszystkich, a w Adzie i wokół niej zaczyna narastać jakieś napięcie. Potem, gdy popełni się już jakiś błąd, bardzo trudno go odkręcić, a przecież nie można być pewnym że nie wyjdzie on na jaw. Paranoja narasta, bo przecież łatwiej zrzucić winę na innych, niż wziąć ją na siebie, a jeżeli komuś zależy tak bardzo jak Adzie, rzeczywiście robi się dziwnie.
Fabuła całkiem zgrabna, duszna atmosfera podejrzeń, oskarżeń i kombinacji zastępuje tu to co zwykle jest w centrum kryminału, czyli dochodzenie. Czytelnik sam musi dojść do prawdy, przeczuwając że autorka szykuje dla niego jakąś niespodziankę. Sprawnie wykorzystane schematy gatunku i choć to raczej średniak, a nie rewelacja przy której podnosi się ciśnienie i zagryzasz zęby na palcach, to średniak z półki tych lepszych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz