czwartek, 27 czerwca 2024

Krew z krwi - Katarzyna Gacek, czyli czy kryminał może być lekki?

Niby nie jest dobrze zaczynać od trzeciego tomu cyklu, ale już nadrabiam poprzednie, więc jakby co będę już niedługo lepiej znał bohaterki i ich wcześniejsze losy, żeby mieć jeszcze większą frajdę. Zawsze przyjemnie się czyta, jeżeli akcja powieści dzieje się gdzieś "po sąsiedzku" a do Milanówka mam przecież rzut beretem (no może kilka rzutów). Od razu więc zrobiło mi się przyjemnie, bo ta specyfika niewielkich społeczności, gdzie ludzie się ciut lepiej znają, gdzie wydarzenia mocno integrują mieszkańców, gdzie żyje się trochę innym tempem niż w stolicy, to jest coś mi bardzo bliskiego. Tu nawet zbrodnie są jakieś takie bardziej "zwyczajne".

I tak też definiowany jest ten podgatunek - cosy crime. Tu zagadki często rozwiązują wcale nie policjanci, ale amatorzy, którym jednocześnie towarzyszymy w ich prywatnym życiu. Czy to czyni te kryminały mniej intrygującymi? Ano co kto lubi. Jeżeli skupiacie się jedynie na zbrodni i śledztwie, to tu chyba zbyt dużo będzie wątków pobocznych, ale jeżeli lubicie poznać trochę lepiej bohaterów, przeżywać ich radości i sukcesy lub smutki i dramaty, to świetnie odnajdziecie się w tym cyklu.



Na razie trzy tomy, połączone hasłem Agencja Detektywistyczna Czajka - początki jej powstania już poznałem bo zdążyłem w tzw. międzyczasie przeczytać już kolejną część, ale dziś o trzecim, czyli Krew z krwi. 

Sprawa, którą zajmie się agencja, czyli Gaja i Klara oraz zaprzyjaźniona z nimi Matylda, będzie dotyczyć odnalezienie nieślubnego dziecka zmarłego aptekarza - poprosi o to jego córka, która przypadkiem się dowiedziała, że chyba ma rodzeństwo. I tu zaczynają się schody, bo facet był uznawany za pantoflarza, duszę towarzystwa, człowieka kryształowej uczciwości, ale podporządkowanego żonie we wszystkim. Już sama jego śmierć, na łódce którą kochał, na Mazurach, choć uznana za wypadek, dziwiła ludzi, ale w romans tym bardziej trudno im uwierzyć.


Jak to mówią, kamyczek do kamyczka - panie potrafią działać niestandardowo, powolutku udaje im się więc odnaleźć ślady tajemnic skrywanych przez aptekarza, jednocześnie podważając tezę o przypadkowym zgonie. Jeżeli odkryją motyw, znajdą i mordercę.

Naprawdę przyjemnie się to czyta. Każda z bohaterek ma inny charakter, popełniają błędy, ale i mają odwagę do tego by pokonywać różne swoje słabości, naprawiać to co skopały. Ich życie prywatne, czasem szalone pomysły, wspólne narady, sprawiają że chce im się towarzyszyć i kibicować im w problemach. Czasem dotyczyć to może nagle zwalających się członków rodziny, czasem perypetii sercowych albo zawodowych. I choć w życiu często wygrywają ci głośniejsi, mniej uczciwi, mający znajomości, to w książce możemy cieszyć się z tego, że zwycięża normalność, zasady i przyjaźń.

Lekkie, relaksujące, bez brutalności. 

Na lato idealne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz