piątek, 28 sierpnia 2020

Lockdown - Robert Ziębiński, czyli gdy stan konta przestaje się liczyć

Niby w fabule jest trochę schematów, ale fakt, iż Ziębiński wykorzystał doświadczenie lockdownu, którego wszyscy tak niedawno dotknęliśmy, sprawia, że lektura może wywołać ciarki. Rząd z dnia na dzień ogłasza restrykcje, nakaz noszenia masek, wychodzenia z domu, zamyka placówki, zakazuje wypłat z kont, a zaskoczeni ludzie zaczynają protestować. Zagrożenie jest realne, czy jednak przesadzone? Do czego posunie się władza, wykorzystując policję i wojsko, by ludzie przestrzegali zakazów? Dla ilu ludzi to okazja do tego by szybko się wzbogacić, wykorzystując brak kontroli, opuszczenie sklepów? I w to wszystko autor wrzuca dwójkę ludzi zdeterminowanych, by nie bać się ani wirusa, ani chaosu, jaki ogarnia miasto i kraj. Mają jedynie 72 godziny na uratowanie nastoletniej dziewczyny.
 
Naprawdę wciągający thriller. Może szkoda, że te obrazki z miasta, nie zostały mocniej wkomponowane w fabułę, jedynie ją przeplatają - groza byłaby jeszcze większa, gdyby nie było to anonimowe osoby, jednak i tak jest świetnie.

Olga ma prawie wszystko - kasę, wielki dom, firmę, znajomych nawet w rządzie. I córkę, którą bardzo kocha. Gdy ktoś ją porywa, kobieta jest gotowa zrobić wszystko, by ją odzyskać, ale nawet pieniądze nagle wcale nie jest tak łatwo wyciągnąć z banku, gdy ogłoszona zostaje stan epidemii. Nagle stan konta przestaje się liczyć. Do kogo się zwrócić, by zebrać sumę, której zażądano za życie córki? Na służby nie ma co liczyć, bo zajęte są zupełnie czymś innym. Jej aniołem stróżem i przewodnikiem w świecie mafiosów, którzy są w stanie dostarczyć jej gotówkę nawet w takiej sytuacji, będzie jej kierowca, były glina i szpieg. Nie robi tego dla kasy, ale by się zemścić na tych, którzy próbowali go zabić i sprzed nosa porwali dziewczynę, za którą był odpowiedzialny.
Dużo akcji, trochę brutalności, no i to tło, w jakim cała fabuła się dzieje - świetne połączenie. Co prawda chwilami jakby ta pandemia działa się gdzieś obok, bo tam gdzie wchodzi ta dwójka jakoś mało kto się nią przejmuje, można to by podkręcić i dodać poczucie zagrożenia, a nie tylko troskę o córkę, ale i tak jest fajnie.
Dobra rozrywka na przełom lata i jesieni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz