środa, 15 lipca 2015

Jo Nesbo - Krew na śniegu, czyli morderca z duszą poety

Fot. Wyd. Dolnośląskie
Na wyjazd do walizki książki papierowe się nie zmieściły, stos zwiększył się więc (tych najpilniejszych do przeczytania) do 27 egzemplarzy. Masakra.
Ale za to czytnik się sprawdził po raz kolejny i spokojnie łyknąłem najnowszą Bondę (cegła) i Nesbo (to dla odmiany miniaturka). Obie niestety nie przyniosły jakichś wielkich emocji. Bonda już po raz drugi, a Nesbo? No cóż. Nesbo to przede wszystkim Harry Hole. A to można potraktować chyba jedynie jako ciekawostkę, spróbowanie czegoś innego. W sumie byli już przecież Łowcy głów i zabawy z czarnym humorem, nie powinniśmy więc być specjalnie zaskoczeni. Jeżeli takowe zaskoczenie się pojawia, to raczej wynika ono z dziwnej wrażliwości jaką ma główny bohater - płatny morderca. Nesbo i wątki miłosne, w dodatku romantyczne, przeżywane niczym u licealisty, który pierwszy raz się zakochuje? No nie.

Ale i tak największym moim zarzutem będzie nawet nie tyle treść, co objętość. Niczym Schmidt autor podsuwa nam coś co jest po prostu miniaturką - ledwie się zaczyna, a już się kończy! I w dodatku jest przewidywalne! Nesbo przewidywalny? Toż to zgroza.
Jak to u tego autora bywa - nie mogło zabraknąć trupów, akcji, mrocznych postaci, ale Olav ze swoimi emocjami na wierzchu, z prostolinijnością, mocno z tym kontrastuje. Ciekawy zabieg, ale spodziewałem się po prostu czegoś innego.

Przeczytane z ciekawością, odłożone raczej z rozczarowaniem. I tego  nie chcę do tego już wracać. Choć cały czas chodzi mi po głowie ta postać i jej specyficzny stosunek do świata, pełen chłodu, rytuałów, ale i serca otwartego na pokrzywdzonych. Ten samotnik mógłby stać się bohaterem czegoś obszerniejszego, bo czytanie o tym jak "załatwia" różne sprawy, to czysta przyjemność.
PS Kryminały uczą, wiecie? Teraz jeżeli coś zbroję i wiem, że policja jest tuż tuż, dzięki Nesbo będę wiedział jak się zachować. Tylko co to będzie jeżeli polscy policjanci będą mniej/bardziej inteligentni?

6 komentarzy:

  1. Jeszcze Nesbo nie czytałam, ale pożyczyłam od koleżanki jedną z jego książek, może na urlopie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mroczne, duszne kryminały - jak dla mnie świetny klimat!

      Usuń
  2. Czytałam wszystkie książki Nesbo oprócz "Policji" i tej ostatniej właśnie, cieniutkiej, co mnie strasznie zniechęca;p I tak ją przeczytam, chociaż, jak czytam, szału nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż wstyd się przyznać, że zaczęłam moją przygodę z Nesbo od "Krew na Śniegu".
    Zakochałam się w tej książce tak bardzo, że już idzie do mnie paczka z paroma pozycjami tego autora <3
    Szkoda, że ta pozycja jest taka krótka, z chęcią przeczytałabym pare, ba! paredziesiąt stron więcej o przygodach Olava, no i to zakończenie ;/ No szkoda, ale poza tymi dwoma minusami, książka podobała mi się :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tam, to nie wstyd, ale ciekaw jestem czy te bardziej mroczne Ci się w takim razie spodobają.

      Usuń