wtorek, 26 maja 2015

Trafny wybór, czyli między nami dobrze jest


O powieści J. K. Rowling (tak, tak to ta od Harry'ego Pottera) już kiedyś pisałem. I już wtedy sporo osób po lekturze wspominało, że to prawie gotowy pomysł na scenariusz serialu. I oto doczekaliśmy się! Trzyodcinkowa produkcja BBC i HBO mocno modyfikuje historię opowiedzianą w "Trafnym wyborze", ale jak sobie pomyślę o tym, że można by było próbować wcisnąć wszystkie wątki, to w efekcie mielibyśmy niestrawny tasiemiec. Udało się pokazać więc pewien zamysł autorki jedynie w zarysie - są najważniejsze postacie, małe miasteczko, w którym żyją i ogromny zalew brudów, jakie każde z nich próbuje ukrywać przed światem.

To taka współczesna wersja Moralności Pani Dulskiej - pokazanie ile hipokryzji i znieczulicy jest w ludziach, którzy żyją na pewnym poziomie, może wybili się z nizin społecznych i jak najszybciej chcą o nich zapomnieć. Każdy tu ma coś za uszami. Mężowie zdradzają, są nieudacznikami, nie okazują ani odrobiny ciepła wobec swoich dzieci, czy żon, a dla nich też jak się okazuje, bardziej liczy się to "co sąsiedzi powiedzą" niż szczęście rodzinne. 
Gdy umiera lubiany przez wszystkich i szanowany za swe zaangażowanie i pasję radny Barry Fairbrother, gmina przygotowuje wybory uzupełniające. Chętnych jest wielu, bo każdy chciałby pokazać, że jest równie dobry jak jego poprzednik, tyle że żadne z nich nie dorasta mu do pięt. Niektórzy to widzą - szczególnie młodzi mieszkający w miasteczku, mają już dość obłudy, różnych awantur w domu, a potem udawania na ulicach i w kościele jacy to jesteśmy porządni. Gdy więc zaczyna działać "duch" zmarłego, który wrzuca swoje opinie o innych ludziach do sieci, atmosfera w Pagford robi się naprawdę gorąca. 

Niektóre postaci wyobrażałem sobie trochę inaczej, ale za to sceny z miasteczka i jego okolic naprawdę mnie zachwyciły. Nic dziwnego, że w poczuciu sielanki, część mieszkańców usilnie próbuje się pozbyć ze swojego otoczenia domu dla uzależnionych i świetlicy dla dzieci. Przecież to miejsce to siedlisko zła, brudu i demoralizacji, a oni chcieliby żeby wokół ich pięknych domów i trawników nie pętał się nikt kto nie pasuje do ich wzorca o życiu klasy średniej i ludzi sukcesu. 
Pisałem o tym trochę przy okazji książki, więc nie ma co się zbytnio rozgadywać. Sporo tu obrazków mało przyjemnych, bohaterowie w większości są dość żałośni (chyba młodzi są jeszcze najbardziej sensowni) i nawet jeżeli ktoś zdecyduje się na oglądanie serialu, zachęcam by potem (lub przedtem jak woli) sięgnął po książkę, która jest dużo bardziej rozbudowana. Tu wielu wątków pewnie nawet nie zrozumiecie, bo zbyt mało czasu poświęca się poszczególnym rodzinom. To raczej nie portrety konkretnych postaci, a raczej pewna wizja społeczności. W Pagford królują plotka, brak życzliwości, egoizm i znieczulica. Piękne domy są jedynie snobistycznymi dekoracjami, za którymi kryją się sceny przemocy, małych  wielkich grzechów, zwykłego draństwa. Zło, które mieszkańcy widzą chętnie jedynie w "patologii", zamieszkującej gorszą dzielnicę, blokowiska na peryferiach, ma zupełnie inne podłoże i pewnie przy dobrych chęciach dałoby się naprawić. Tyle że system na to nie specjalnie pozwala, bo problem tkwi nie tylko w warunkach ekonomicznych, ale w mentalności obu stron - ich tych, którzy pomagają, i tych którzy pomoc przyjmują. 
Problem widoczny także i u nas, prawda?. 

Serial bardzo brytyjski, zupełnie inny od produkcji HBO i prawdę mówiąc gdybym nie czytał wcześniej książki, to raczej nie widziałbym w nim nic ciekawego. A tak miałem frajdę porównując sobie różne wątki i postacie. 

4 komentarze:

  1. Pokochałam ''Moralność Pani Dulskiej'', więc bardzo możliwe, że sięgnę po tę książkę, bo Harryego nie czytałam (o zgrozo!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Rowling się rozwija, bo teraz znowu kryminały tłucze...

      Usuń
  2. Swietna powiesc, ale, jak mówisz, z bardzo duza iloscia watków. Nie widze tego na malym ekranie (na duzym jeszcze mniej, haha).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na duży nie da rady, ale jak czytałem to widziałem w tym własnie takie serialowe podejście. W praktyce jednak sprawdziło się średnio

      Usuń