niedziela, 3 maja 2015

Zawsze piękne. Życie, śmierć i nadzieja w slumsach Bombaju, czyli stawiamy mur, żeby takich rzeczy nie widzieć

Kolejny raz National Theatre z Londynu. Powoli się przyzwyczajam do tego luksusu, że dzięki Multikinu, raz w miesiącu mam okazję podejrzeć ciekawe rzeczy ze scen brytyjskich (i nie tylko klasykę). No i frajda ze szlifowania języka :) Chociaż w tym przypadku było to dość niezwykłe doświadczenie - akcja sztuki dzieje się w Indiach, więc aktorzy mówią ze specyficznym akcentem, dość prostym językiem. No i ponieważ to raczej nie są wyższe sfery, to i chwilami jest dość soczyście. Przy okazji stwierdzam, że nie tylko u nas część widowni nie bardzo potrafi przyjąć takie dialogi i reaguje wybuchami śmiechu w mało odpowiednich momentach.

Namawiam Was po raz kolejny by zerkać na ofertę Multikina w zakładce wydarzenia, bo można upolować tam fajne rzeczy. Żałuję, że brak czasu nie pozwala mi skorzystać w tym sezonie z transmisji baletu i opery (byłem ciekaw tego na ile te adaptację odbiegają od klasycznych), ale obiecuję sobie, że może od jesieni (o ile tylko będą kontynuować projekt), będę bardziej się mobilizował. 

A co mogę powiedzieć o "Zawsze piękne. Życie, śmierć i nadzieja w slumsach Bombaju"? Na pewno moją uwagę zwróciło już to w jaki sposób przygotowywano sztukę. Katherine Boo, czyli autorka powieści nagrodzonej National Book Award, spędziła spory kawał czasu w Bombaju zbierając różne historie i choć nie jest to reportaż, to czuje się w tym dużo zaangażowania i prawdy. Gdy rozpoczęły się prace nad adaptacją powieści do warunków scenicznych, znowu część ekipy pojechała na miejsce, by na własne oczy zobaczyć to o czym będą opowiadać. Miejsce bowiem jest jak najbardziej autentyczne - tuż przy ogrodzeniu nowoczesnego lotniska i super luksusowych hoteli, rozłożyła się cała dzielnica slumsów, których mieszkańcy żyją głównie z prac dorywczych np. ze zbierania śmieci.
 
W materiałach pokazywanych przed sztuką, jej twórcy podkreślali to w jaki sposób świat biednych połączony jest z naszym, jak najmniejszy kryzys gospodarczy czy krach na giełdzie, może wpływać na poziom życia w slumsach. Jest jednak różnica - dla bogatych to kwestia tego czy pojadą na egzotyczne wakacje, czy kupią nowy samochód, a dla biedoty, różnica w cenie za kilo plastiku czy złomu, stanowi o ich być albo nie być. Czy będą mieli co zjeść w danym dniu?

Dla mnie to także opowieść o marzeniach. Widząc na co dzień świat bogatych za płotem, nic dziwnego, że się marzy o tym by wyrwać się z ciasnej komórki zbitej z blachy i desek. Czy segregując śmiecie, można zapracować sobie na nową przyszłość? Czy dziwi nas fakt iż rodzi się pokusa na szybsze zdobycie pieniędzy, nawet jeżeli to nielegalne?
Dostaje się mocno wszystkim tym, którzy mają w swoich zadaniach wspieranie, pomoc najuboższym - tu wszystko wydaje się być jedną wielką drabiną powiązań, przysług i łapówek. Im ktoś wyżej siedzi, tym więcej chce, ale biorą wszyscy, obiecując wiele, a potem szukając pretekstu aby się wymigać od działania. XXI wiek, a historie niczym sprzed lat stu - wyzysk, niesprawiedliwość i los, który jest tak mało przychylny dla tych, którzy mieli pecha urodzić się w gorszych warunkach.

Blisko trzy godziny dramatu przeżywanego przez kilkoro bohaterów. Kobiety, które na swoich barkach dźwigają walkę o byt rodziny, mężczyźni, którzy często szukają ucieczki i zapomnienia w alkoholu, dzieci, które marzą o innym losie.
Od drobnych wydarzeń, które potem narastają do ogromnych problemów. I tylko nadziei w tym brak.
Przejmujące. 

2 komentarze:

  1. Pierwszy raz słyszę o tej publikacji i czuję się nią zaintrygowana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas wydał ją ZNAK
      http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,3642,Zawsze-piekne

      Usuń