wtorek, 11 listopada 2014

Fargo, czyli czy jest jeszcze ktoś kto uważa, że seriale są nudne?

fargo-4Spośród różnych oglądanych seriali, wybieram w miarę najświeższy, bo też sprawia mi jak dotąd największą frajdę. Po 5 odcinkach (szkoda, że to tylko 10) zdążyłem już poznać trochę klimat tej produkcji, polubić jej postacie i nacieszyć się kolejnymi wątkami. 
Ale chyba powinienem zacząć od pytanie: pamiętacie film Fargo? Bracia Coen stworzyli rzecz, która od razu po premierze obrastała legendą. Mam ochotę sobie przypomnieć tę ich produkcję po raz trzeci, bo przecież jeszcze na blogu u mnie nie gościła, ale póki co - skupmy się na serialu. Bynajmniej nie jest on jedynie kopią tamtej fabuły, ale stanowi jej rozwinięcie. Te same plenery zaśnieżonej Minnesoty, jest trup, jest ciamajdowaty mąż, który zaskoczony jest piekłem, które trochę niechcący rozpętał, jest policjantka, która próbuje rozwikłać sprawę, jest nawet okup (walizka z kasą). Wszystko jednak (pod okiem braci Coen, którzy maczali palce w produkcji) przemieszane jest bardzo umiejętnie i podane w sposób, który na pewno trudno potraktować jako remake. Najważniejsze jednak, że udało się utrzymać klimat - chwilami absurdalnej, czarnej komedii, gdzie jest napięcie, które zwykle towarzyszy kryminałom, ale jest i groteska, bo totalnie odbiega to od kanonu kina, do którego jesteśmy przyzwyczajeni.

FARG-7mins_1280x720_215886915556Aż żal będzie rozstawać się z tymi postaciami, bo podobno (podobnie jak w przypadku Detektywa) ewentualny drugi sezon będzie kontynuował pewne wątki, ale z kompletnie nową obsadą. Oryginalnie. Jednak i tak będzie mi żal, bo przecież tyle tu świetnych ról, tak dobrze rozpisanych i zagranych, że zwykle w serialu znajdziemy takich jedną, dwie, a tu jest cała masa - nawet postacie drugoplanowe to perełki pełne komedii i żeby było zabawniej zagrane zupełnie serio (np. obaj szefowie posterunków policji). 
FARGO -- Pictured: Billy Bob Thornton as Lorne Malvo -- CR: FX/Matthias ClamerMoim ulubieńcem jest oczywiście nieprzewidywalny Lorne Malvo (Billy Bob Thornton), tajemniczy mężczyzna, który uwielbia siać wokół siebie chaos, a zajmuje się zabójstwami na zlecenie. Gdy przypadkiem spotka nieudacznika, zmęczonego życiem sprzedawcę ubezpieczeń Lestera Nyggarda (Martin Freeman), można będzie od razu się założyć, że życie tego drugiego zmieni się o 180 stopni.   
Fabuły nie mam zamiaru streszczać, ale jeżeli tylko nie znacie jeszcze tej produkcji, postarajcie się to nadrobić jak najszybciej. 

Jeżeli tylko lubicie specyficzne poczucie humoru tych reżyserów, spodziewajcie się jeszcze większej dawki fajnych dialogów, świetnych postaci, kompletnie odjechanych sytuacji i zwrotów akcji. Co prawda tym razem są oni jedynie producentami, ale czuć że ich duch się tu unosi. Para morderców, którzy mają posprzątać bałagan, ich podejście do pracy, tłumaczenie każdej rozmowy (bo jeden z nich jest głuchoniemy) - to chyba tylko u braci Cohen. Po raz kolejny możemy się przyjrzeć temu co w ludziach małe, mroczne i pokręcone, co ujawnia się w dziwnych sytuacjach, ku naszemu kompletnemu zaskoczeniu. 
To serial z tych, do których się wraca, by zobaczyć po raz kolejny jakąś scenę (np. pierwsze zatrzymanie Malvo - spróbujcie Wy tak wykpić się drogówce), dialog, posłuchać raz jeszcze niektórych kwestii (sporo tu przypowieści, rzeczy, które pewnie umkną przy pierwszy oglądaniu).
Nie znam zakończenia, ale może to i lepiej? Jeszcze bym Wam coś zdradził...
Tak, będę przeżywał najlepsze razem z Wami.

5 komentarzy:

  1. Ten serial jest dziełem niemal wybitnym, to fakt. Myślałem, że pemierą 2014 będzie "Detektyw", ale "Fargo" zmiotło go na 2. lokatę. Moich kilka lakonicznych "refluksji":
    1. Warto poprzedzić go powtórką filmu - "echa" w serialu są wtedy lepiej widoczne.
    2. Ma zupełnie zbędny dwu(chyba)odcinkowy wątek tego gościa od sklepu - bez niego i tak wszystko trzyma się kupy JESZCZE LEPIEJ. (Dlatego jest tylko "niemal" wybitny).
    3. Role Allison Tolman, Freemana, Torntona i Hanksa juniora - w tej kolejności - to rewelacja, zwłaszcza ta pierwsza. Po prostu cztery asy w obsadzie.
    4. W finale - zwróć uwagę - piękne jest wykorzystanie muzyki z oryginalnego filmu.
    5. KLIIIIIMAT, NAASTRÓJ, DRAMATURGIA, DETALE AKTORSKIE!
    6. Scena zatrzymania Thorntona przez Hanksa zmiażdżyła mój system nerwowy. Naprawdę. Jego zresztą też :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie Freeman i Thornton na podium, ale racja Allison Tolman i młody Hanks też wypadają fajnie. Zresztą jak wspomniałem, tu sporo jest perełek w drugim planie.

      Usuń
  2. Seriale nie są nudne. Są wciągające i kradną czas. Nie widziałam tego serialu, film chyba tak, nawet nie pamietam, ale ... moja lista seriali jest zamknięta od pewnego czasu :) choć przyznam że pewnie by mi spasował :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie to prawie uzależnienie - zwykle 3-4 minimum na tapecie. I zwykle z tv, bo z sieci nie lubię. Lista tego co by się jeszcze chciało obejrzeć w związku z tym się wydłuża...

      Usuń
    2. Dla mnie to chyba też uzależnienie. Oglądam tylko w internecie m.in Grey's Anatomy, Good wife, The walking dead, jak znajde czas to do nadrobienia mam bieżące sezony jeszcze kilku ...

      A z naszych polskich lubię Prawo Agaty :) i zastanawiałam się nad Zbrodnia (jakiś nowy serial HBO)

      Usuń