Dziś bardzo miły (choć pracowity dzień) - kolejna akcja wymiankowa w moim miasteczku. Jak jesteście ciekawi zerknijcie tu.
Tak naprawdę to zbiór scenek, oderwanych od siebie, które kręcone są niby "z ręki" lub z kamerki przypiętej do munduru, udając autentyczne sceny z codziennej pracy. Kamerę obsługuje (niedawno ją dostał, więc to taka nowa zabawka) jeden z głównych bohaterów, który zabiera ją wszędzie, rejestrując wszystko co uzna za ciekawe. Dzięki temu mamy możliwość trochę lepiej poznać stosunku dwóch policjantów i kulisy ich pracy. Brian (Jake Gyllenhaal) i Mike (Michael Pena) to twardziele, których nudzi papierkowa robota i marzą o tym by robić coś konkretnego. W mieście takim jak Los Angeles, można się spodziewać, że prędzej czy później będą mieli okazję się wykazać.
De gustibus, dla mnie jeden z lepszych filmów sensacyjnych :)
OdpowiedzUsuńracja. non est disputandum :) Dla mnie sensacja musi mieć fabułę, trzymać w napięciu, tu mi tego zabrakło.
UsuńJeden z lepszych duetów policyjnych. Gyllenhaal gra tutaj jak spuszczony ze smyczy doberman. Cała akcja ocieka klimatem przedmieść. Natomiast "wizyta" na imprezce gangu, to jedna z lepiej skręconych scen, gdzie widz słyszy tykanie bomby, ale nie wie kiedy wybuchnie.
Usuńa nie spodziewałeś się, że trochę będzie ten konflikt rozwinięty, że trochę będę sobie deptać po piętach? Tak od razu po początku, mamy finał i bandyci wychodzą raczej na dość nieudolnych
UsuńTwórcy idealnie się wbili w mój gust. Miało być ostro i bezkompromisowo. Bandyci może i byli nieudolni, jednak nad wyraz groźni. To jest opowieść o jednym wściekłym psie i o drugim, który próbuje za nim nadążyć. Jaki był finał wiemy.
UsuńFaktycznie, większość scen była wyrwana z kontekstu. Oglądanie filmu można było bez żalu przerwać w dowolnym momencie :/
OdpowiedzUsuń