sobota, 9 sierpnia 2014

Upadek, czyli obsesje

Moda na seriale kryminalne, w których króluje klimat i nawet nie musimy mieć wielu morderstw by utrzymać napięcie, trwa w najlepsze. W różnych opiniach wygrywają amerykanie lub Skandynawowie, ale każdy ma ochotę zrobić coś swojego, licząc na uwagę widzów. Brytyjczycy próbują The Fall.
I przyznam, że zaciekawił mnie ten serial, mimo że nie jest tak porywający jak choćby Dochodzenie. Miałem jednak pecha - w tv trafiłem na trzy odcinki i potem nic. A przecież wiem, że jest ich więcej. Czyżbym miał być zmuszonym do buszowania w sieci?
Czym mnie "Upadek" zainteresował. Chyba głównie tym iż (podobnie jak u Kinga, o którym pisałem kilka dni temu), od początku znamy sprawcę. Ale chęć poznania jego motywacji do mordowania, obserwowanie jego "pojedynku" z policją i tego jak się kamufluje (wydawałoby się przykładny mąż i ojciec) sprawia że serial wciąga i potem zgrzytamy zębami gdy nie możemy dowiedzieć się co dalej (jak w moim przypadku).


Serial nie jest jakiś bardzo rozbudowany - raptem wszystkiego chyba 11 odcinków, z góry też uprzedzam abyście nie nastawiali się na jakieś zabójcze tempo. To raczej rozgrywka psychologiczna i przez pierwsze odcinki przybliżanie nam postaci z pierwszego planu: mordercy oraz pani inspektor, która jako specjalistka od morderstw na tle seksualnym, ściągnięta jest do pomocy w śledztwie. Tę drugą gra znana z Archiwum X Gillian Anderson i jak rozumiem miała ona przyciągnąć przed ekrany widzów. Jaka szkoda, że mimo pewnych "słabostek" pani inspektor jest po prostu mało ciekawa, zimna i trochę modliszkowata. W scenariuszu i na ekranie dużo ciekawiej wypada czarny charakter (w tej roli Jamie Dornan).
Dodatkowy malutki plus dodatkowy za miejsce akcji - Irlandia i Belfast zamiast znanych z innych seriali miast z Anglii. 



******************************************************

Upał rozleniwia. Szczególnie w mieście.
Ponieważ do wyjazdu urlopowego mam jeszcze tydzień, na spokojnie mogę więc jeszcze szkicować sobie notki i planować ich kolejność. Może Wy pomożecie? Szybka sonda - o czym pisać w najbliższym czasie? W zanadrzu mam notkę teatralną i na dniach na pewno znajdzie swoje miejsce, ale mam też kilkadziesiąt filmów (m.in. Lektor, Iluzjonista, Big love i dużo więcej, ale nic super nowego), około 10 książek (m.in. Pan mercedes Kinga, nowa Chutnik, Pochłaniacz Bondy, reportaże z Turcji), a i muzycznych rzeczy mam sporo do przesłuchania, wciąż zastanawiam się tylko nad kolejnością. W tym ostatnim przypadku umówmy się, że jak będziecie chcieli więcej notek muzycznych, będą to niespodzianki.
Na co postawicie? O czym chcecie poczytać? Muzyka, książki czy filmy? A może planszówka do opisania?
Piszcie. Wpadajcie. Korzystajcie z konkursu (9 książek do wyboru). Z okazji zbliżających się na liczniku odwiedzin 500 000 konkursu nie będzie, ale podziękowania dla Was i owszem :)

7 komentarzy:

  1. Ja bym chętnie przeczytała o książce Chutnik .
    Ciekawi mnie jeszcze film Iluzjonista - oglądałąm kiedyś (no dobra kilka razy bo bardzo mi się spodobał) i nie wiem czy to ten sam czy może tylko zbieżność tytułów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mówimy o tym
      http://www.filmweb.pl/Iluzjonista

      Usuń
    2. To mój :)

      W takim razie czekam na recenzję filmu, bo ciekawi mnie czy i Ciebie wciągnął tak jak mnie ;)

      Usuń
  2. Ja czekam na recenzje filmowe, bo czasem podpowiesz mi coś ciekawego :) Te tytuły wymienione akurat widziałam :)
    Co do ksiażek to jestem ciekawa opinii o książce Kinga

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zdecydowanie za muzyką :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jestem za reportażami z Turcji.Oj widzę,że nie będziesz miał łatwo:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z chęcią przeczytam o książce Kinga.

    OdpowiedzUsuń