wtorek, 26 listopada 2013

Policja - Jo Nesbo, czyli lubisz być zaskakiwany?

Moje drugie spotkanie z Nesbo i po raz kolejny w wersji audio. Tym razem już nie słuchowisko, a Mariusz Bonaszewski jako lektor. Nie znając wszystkich poprzednich książek o Harrym Hole nie mogę dokonywać porównań, ocen na ile rzeczywiście krytycy twierdząc, że to najlepsza książka cyklu, mają rację*. Ale wiem jedno: Nesbo w Policji dokonał czegoś co w ostatnio połkniętych przez mnie kryminałach było rzadkością. On nie tylko myli tropy, ale robi to na tyle perfidnie, że cały czas człowiek czyta ze ściśniętym żołądkiem, stopniowane napięcie prowadzi nas do wydawałoby się nieuchronnego, oczekujemy (ba, jestem pewny tego co się wydarzy) czegoś potwornego, mając już konkretne obrazy w głowie a tu... Po kilku takich sytuacjach pozostaje mi tylko bić brawo dla jego mistrzostwa. Wzbudzić takie emocje, zaskakiwać w kryminałach potrafi mało kto. Schematyczny model: detektyw - seryjny zabójca, dobry - zły, tajemnica - rozwikłanie, zapętlmy z 10 razy żeby zrozumieć czym się różni Policja od przeciętnego kryminału. Pomysłów starczyłoby przynajmniej na kilka powieści, a tu, gdy wszystko wydaje się jasne, wpadamy od razu w dalszy ciąg historii, a wątki, które nam się wydawały istotne, okazują się tylko ciekawym tłem.

I nie chodzi mi tu jedynie o dyskusje czy w poprzednim tomie główny bohater miał zginąć i na ile możliwe jest "zmartwychwstanie", ale raczej o to jak autor wodzi nas za nos, pozwalając snuć różne domysły. Uwielbiam to!
Ci którzy pokochali Harry'ego (o ile można go pokochać, ale na pewno jest interesującym typem z ciekawą osobowością) znowu będą mogli przyjrzeć się jego różnym ciemnym stronom, tym razem jednak będzie on częściej opisywany przez to jak postrzegają go inni. Już nie on sam jest w centrum, ale na pierwszy plan wysuną się ludzie, którzy jakoś z nim wcześniej współpracowali. Hole - policjant umarł, ale wciąż pozostała legenda, która inspiruje innych. Jaki inny śledczy miał 100% skuteczności w wyjaśnianiu zabójstw?    
A tym razem sprawa jaka stoi przed policją jest podwójnie trudna, bo seryjny morderca na swoje ofiary wybrał właśnie policjantów. Jakim cudem udaje mu się ściągać ich w miejsca dawnych niewyjaśnionych morderstw i szlachtować bez pozostawiania żadnych śladów? Czy to kara za nie znalezienie sprawców? Kto może aż tak nienawidzić stróżów prawa? A może to tamten sprawca jeszcze raz próbuje zagrać na nosie policji? Frustracja narasta, naciski polityczne są coraz silniejsze, ale nijak nie posuwa to śledztwa do przodu.

Nesbo nie patyczkuje się ze swoimi bohaterami, tu raczej nie ma miejsca na happy end, oklaski i ordery. Nie szczędzi też czytelnikom mało przyjemnych scen (i jeszcze gorszych wyobrażeń) - jest dosadny, brutalny, wulgarny i nie ma zamiaru oszczędzać nam niczego. Zbrodnia zawsze jest czymś potwornym i dla tych, którzy się z nią stykają niezbędne jest pewnego rodzaju oswojenie, czy nawet znieczulenie. Tym razem jednak nawet dla policjantów pewne rzeczy będą trudne do zaakceptowania. 

W rozwiązaniu zagadki sprawcy zbrodni według często powtarzanego wcześniej przez Harry'ego Hole zdania, najważniejszy jest motyw. Ale co w sytuacji, gdy czytelnik ma tych motywów i potencjalnych sprawców przed sobą cały tabun?
 
Jest akcja, napięcie, całkiem sporo krzyżujących się wątków, które sprawiają, że zagadka nie jest zbyt prosta do rozstrzygnięcia. I jest mrok. Co ciekawe, u Nesbo ten klimat nie wynika jakoś ze stylu pisania, języka, czy opisów otoczenia, ale raczej z tego jak opisuje on to, co dzieje się w głowach bohaterów. Świat dzieli się na białe i czarne, dobro i zło? Zapomnijcie. Skoro nawet policja zamieszana jest w różne ciemne sprawki, to czy jest szansa na jakąkolwiek sprawiedliwość. A gdy nie widzi się tej szansy, w wielu ludziach rodzi się chęć zemsty tak okrutnej, że spirala zła jedynie się powiększa.

Nieprzyjemnie jest się temu czasem przyglądać.  

"There is no dark side in the moon, really. Matter of fact, it's all dark"

Emocje przy lekturze gwarantowane!

2 komentarze:

  1. Jestem absolutnie zdecydowana czytać Nesbo po kolei :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram! Ja właśnie tak czytałam i sobie chwalę:) Uwielbiam Nesbo!

      Usuń