środa, 5 czerwca 2013

Siewca wiatru - Maja Lidia Kossakowska, czyli zamiast recenzji

Przyglądając różne szkice notatek, które porobiłem sobie wcześniej odnalazłem też pewien ciekawy zwój, który zdaje się, że kiedyś odnalazłem, bo sam na pewno go nie pisałem. A że dotyczy on książki którą znam i słuchałem jej ponad miesiąc temu - dzielę się więc z Wami tymi słowami. Na zwoju były dziwne pieczęcie, a zamiast podpisu odcisk jakiegoś kopyta. Początek jakby oderwany, stąd też nie wiem do kogo treść była adresowana i kto go napisał (podyktował). Może Wy podpowiecie mi któż może być autorem tego tekstu? ;)

...
i o tych sprawach także chcę Wam opowiedzieć więcej.
Wiele razy w historii tego świata Pan przekazywał przez swoich posłańców Słowo o swojej miłości to człowieka, do dzieła stworzenia. Tej miłości nie zniszczyły nawet pycha, zaślepienie, głupota i sięgnięcie przez te dwunożne istoty po wiedzę, która przynależna jest jedynie samemu Stwórcy. Być jak Pan - nawet najwyższe chóry anielskie nie śmieją nawet wyrazić takiej myśli, cieszą się z każdej chwili gdy mogą cieszyć się przebywaniem w Jego świetle, a człowiek mogąc przebywać z Panem w Jego ogrodach cały czas wzgardził tym i wciąż chciał więcej. Och jakże marny i głupi ten twór, nie świadom tego co jest mu oferowane. Wygnany z raju, z każdym pokoleniem coraz bardziej skupiony jest na sobie i zapomina o niebie. Pomyśleć tylko, że kiedyś to była jego rzeczywistość. Teraz nie dość, że żyje na ziemi obarczony chorobą, cierpieniem i kresem krótkiego żywota, to nawet nie wyobraża sobie tego życia jakie toczy się w światach nad nim - ileż istot niebieskich obserwuje jego życie niczym interesującego i zabawnego robaka. Wielu z aniołów, którzy zawsze zazdrośni byli o miłość Pana do człowieka, cieszyło się z takiego biegu wydarzeń, kto wie, czy nawet któryś z nich nie maczał palców w kuszeniu głupiego człowieka. Ale nawet gdy teraz obserwują go z góry, czerpiąc satysfakcję z jego poniżenia, czasem zgrzytają zębami, obserwując jak to człowiek potrafi przeinaczyć całą historię i obraz nieba.
Zamiast czytać i słuchać Słowa Pana, ludzie wolą bawić się w tworzenie własnych opowieści, wyobrażając sobie jak może wyglądać życie istot w niebiesiech, jak żyje się przed obliczem Pana i przed Jego tronem. O zgrozo te historie są barwne, ciekawe i zdobywają posłuch i popularność wśród słuchaczy. Ze zgrozą My Stworzenie Pańskie obserwujemy w jaki sposób maluje się nas w tych podaniach. Nieśmiertelni, Jego słudzy, którzy starają się wiernie służyć całym swoim istnieniem, są tu przedstawieni ze swoimi zewnętrznymi atrybutami, ale obdarzeni są cechami, które są charakterystyczne jedynie dla ludzi - poślednich i marnych istot, które tak bardzo oddaliły się od Jego łaski, że same sobie tworzą własną moralność i zasady, jakby w ich sercach nie było to wpisane przy stworzeniu na początku ich świata. Archaniołowie, Cherubini, Serafini, wszystkie chóry anielskie miałyby nie tylko okazywać zazdrość, kłamać, pić, podlegać pokusom, ale nawet walczyć między sobą, mordować się i łamać wszystkie Pańskie przykazania. Doskonałe i nieśmiertelne byty miałyby podlegać takim samym instynktom jak i zwierzęta i ludzie, którzy stoją niewiele ponad nimi? Te opowieści są tak barwne, krwiste i realistyczne, że wielu czytelników i słuchaczy wierzy takim opowieściom i co groźne mogą one stanowić główne źródło wiedzy o wszystkich kręgach nieba i piekła, o tym jak wygląda w nich życie. 
Zgrozę, Nas Istot Pana, budzi też to iż w tych podaniach przekazywanych na ziemi nie tylko wymienia się Imiona wielu z nas, a potem opisuje nasze wymyślone czyny, słowa i decyzje, odmalowując jako istoty tchórzliwe, kłamliwe, okrutne, bezmyślne et cetera. Drżenie przerażenia najwyższe z możliwych budzi w Nas fakt iż tworzący te historie nie lękają się nawet wyobrazić sobie sytuacji takiej, która dla Nas istot Pana, jest nie do pomyślenia. Tron Pański miałby być pusty, a Ten Który Jest, Który Był i Który Przychodzi miałby zniknąć? On Jest Alfą i Omegą, Początkiem i Końcem, bez Niego nie byłoby nic - ani nieba, ani ziemi, ani żadnego istnienia. Jakże wiec wyobrażać sobie chaos i walkę z nie-bytem, wymyślać jakiegoś anty-kreatora, z którym miałaby rozpocząć się wojna o dalsze istnienie? Zaiste człowiek jest nie tylko głupim, ale i przerażającym stworzeniem, jeżeli jego wyobraźnia potrafi kreować takie wydarzenia.   
W imieniu wszystkich Istot, które służą Panu i które są dziełem Jego rąk i woli, przestrzegam przed sięganiem po takie szkodliwe fantazje, które sieją zamęt i stanowią może i rozrywkę dla wyobraźni, ale też są trucizną dla duszy i umysłu oddalając nasze myśli od Prawdy i Jego Światła. 
Powiedziałom. 
I każdy kto ma uszy niechaj słucha.
(i tu odcisk kopyta)

1 komentarz: