Dziś biografia Mrożka, a na półce jeszcze przed przeczytaniem cegła: L:isty które pisali do siebie ze Stanisławem Lemem.
Lubię
Mrożka, sporo o nim (i jego) czytałem, więc trudno mi ocenić, na ile w książce
„Mrożek - striptiz neurotyka” jest faktycznie nieznanych dotąd faktów (według
mnie niezbyt wiele, ale to pewnie skrzywienie zawodowe).
Trudno
jednak nie zauważyć, że książka Małgorzaty I. Niemczyńskiej może stanowić dla
miłośników Mrożka ciekawy kąsek. Sporo tu powyciąganych z szuflad fotografii,
garściami sypią się anegdoty i wspomnienia o samym pisarzu, ale też o ludziach
ważnych dla niego na poszczególnych etapach życia. No i jest to, co dla mnie
najcenniejsze- rozmowa z Mistrzem Sławomirem, bardzo zresztą udana, bo odsłaniająca go bardziej
niż najlepsze nawet opracowanie biograficzne.
„Striptiz neurotyka” ukazuje nam
najważniejsze osoby w życiu Mrożka, m.in.: Witolda Gombrowicza, Stanisława Lema, Jana
Błońskiego, Adama Włodka, żony pisarza - malarkę Marię Obrembę i Meksykankę
Susanę Osorio Rosas, a także Beatę Mikołajko, terapeutkę, która pomagała
Mrożkowi wyjść z afazji po udarze, który artysta przeszedł w 2002 r.
Ciekawe są dla mnie zwłaszcza
rozważania dotyczące mniej znanych fragmentów życiorysu pisarza, głównie te
związane z zawartością jego teczki w IPN-ie, ale także pobytami za granicą czy „przygody z kinem”.
Opisy miejsc związanych z Mrożkiem,
jak choćby rodzinnego Borzęcina, gdzie młody chłopak spędził dzieciństwo i
początek okupacji, Krakowa, miejsca artystów (świetne anegdoty o pilnowaniu
toalety czy np. o nałogu Gałczyńskiego!), włoskiego Chiavari (tam powstało
„Tango”), Paryża, Meksyku i innych miejsc, są bardzo plastyczne. Autorka książki
potrafi zainteresować czytelnika pozornie nawet nieważnymi szczególikami, które
nabierają znaczenia w kontekście charakteru pisarza.
Bardzo zaciekawiły mnie relacje
Sławomira Mrożka z innymi pisarzami. Gombrowicz stał się dla pisarza kimś takim
jak Maria Dąbrowska dla Zofii Nałkowskiej (i odwrotnie). Podziw dla autora
„Ferdydurke” miesza się ze złością, że ktoś inny ośmielił się mieć talent.
Ciekawie czyta się fragmenty listów do Stanisława Lema, w których Mrożek prawi
złośliwości swoim kolegom literatom.
Pisarz był bardzo trudnym
człowiekiem, zamkniętym w sobie, neurotycznym. Nie wiedziałem, jak bardzo
przeżycia wojenne ukształtowały jego osobowość. A było tak. Artysta miał
potworny lęk przed posiadaniem dzieci. Smutno go zresztą tłumaczy. Wyjaśnia też
wiele kwestii związanych ze swoim spojrzeniem na współczesną Polskę. Musisz to
przeczytać!
SR
Pisarze generalnie są niezwykle ciekawymi ludźmi lecz z racji znacznego odklejenia od otaczającej ich rzeczywistości, a przy tym egocentryzmu i niekiedy egoizmu zapewne nie są łatwymi partnerami, przyjaciółmi, współpracownikami... Ich postępująca alienacja utrudnia życiem im samym ale również, a może zwłaszcza najbliższym... Akt twórczy nie jest rzeczą prostą, którą można zaplanować i wcisnąć w przyjęte przez społeczeństwo ramy... Wolność na płaszczyźnie myśli sprawia, że "kompleks Boga" na jaki bardzo często "chorują" nie ułatwia im życia w społeczeństwie... Wniosek tudzież przemyślenie Mrożka, na które kiedyś natrafiłem odnośnie życia również nie świadczy o problemach jakie miewał sam ze sobą i z rzeczywistością, w której przyszło mu żyć... (Myśl ów sprowadzała się do podważenia sensu samego w sobie życia...)
OdpowiedzUsuńtrafna analiza
Usuńtrafna analiza !
OdpowiedzUsuńA mnie się książka bardzo podobała, i uważam, że było w niej sporo faktów, ładnie wydana edytorsko, (wreszcie się coś zmienia w Polsce pod tym względem), widać, że Autorka rzetelnie się przygotow(a)ła.
OdpowiedzUsuń