Muszę ogarnąć trochę zaległości serialowe, bo zwykle staram się pisać na gorąco, jeszcze przed końcem sezonu, aby nie zdradzać zbyt wiele/nie rozczarować się finałem, a tu już jest kilka produkcji, które szybciutko mignęły przez ekrany i nie wiadomo kiedy doczekamy się kontynuacji. Zabieram się wiec do pisania. Jutro o rzeczy, którą jeszcze oglądam i wciągnąłem się prawie tak mocno jak w Prawo ulicy, a dziś coś bardziej kameralnego i klimatycznego. Raptem cztery dwugodzinne odcinki, ale za to nastrój jak w kryminałach skandynawskich - czuje się, że w różnych miejscach świata uczą się na dobrych wzorcach :)
Na kontynuację liczę, bo wiele rzeczy w tym sezonie jest jedynie sugerowanych i począwszy od tajemniczego głównego bohatera, jego przeszłości, wiele spraw pozostało do wyjaśnienia.
Na kontynuację liczę, bo wiele rzeczy w tym sezonie jest jedynie sugerowanych i począwszy od tajemniczego głównego bohatera, jego przeszłości, wiele spraw pozostało do wyjaśnienia.
Jesteśmy trochę "wrzuceni" w tę historię. Niewiele wiemy o tym co przeżył detektyw Tom Mathias, czemu przeprowadził się z Londynu na walijskie odludzie, mieszka w jakiejś przyczepie i wyraźnie cierpi z powodu przeszłości. Nowemu nigdy nie jest łatwo zacząć pracę w jakimś miejscu, szczególnie gdy ma kierować zespołem, który lepiej od niego zna okolice, ludzi, ich problemy. Niewielkie miasteczko Aberystwyth to przecież nie jest cały teren ich pracy - okręg obejmuje wiele niewielkich gospodarstw, rozrzuconych czasem na odludziach, lasy, klifowe wybrzeże. Tu by przeprowadzić przesłuchanie czy zatrzymanie trzeba czasem się nieźle najeździć i naszukać, by kogoś odnaleźć.
Każdy odcinek to jedna sprawa. Jakieś sekrety z przeszłości, ludzkie namiętności, dramaty... Niby nie żadne "super poważne" sprawy, ale też ich rozwiązanie nie przychodzi bardzo prosto - to długie rozmowy, żmudne zbieranie poszlak i śladów. Po prostu robota dla policyjnego detektywa. A Tom Mathias naprawdę ma do tego serce i głowę. Nie zadowala się najprostszymi wyjaśnieniami, nie wystarcza mu przyznanie się do winy, ale zawsze próbuje dociec: dlaczego? Cholernie zamknięty w sobie, skupiony na pracy, prawie nigdy się nie uśmiechający... Niewiele o nim wiemy, ale nie tracę nadziei, że twórcy serialu uchylą choć troszkę rąbka jego tajemnic. Facet niewiele ma w sobie charyzmy w porównaniu z innymi bohaterami kryminalnych serii, ale ten jego smutek, samotność, niedopowiedziana przeszłość, sprawiają, że człowiek chciałby się dowiedzieć o nim czegoś więcej.
Oglądałem to przede wszystkim ze względu na klimat, na zdjęcia. Walia i jej pustkowia bardzo pasują do takich ponurych, trochę mrocznych historii.
w sam raz na zimowe wieczory;)
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem nieźle!
OdpowiedzUsuńDzięki za polecenie, czuję, że to moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym serialu. Właśnie niektóre moje seriale robią sobie przerwę, więc chyba już wiem czym zapełnię lukę ... Już się nie mogę doczekać :)
OdpowiedzUsuń