poniedziałek, 10 lutego 2014

Jezus mnie kocha, czyli mężczyzna idealny

Po pierwszej zapowiedzi walentynkowej, czyli premierze na piątkowe kino, czas na kolejną. Bo mimo, że tytuł może wyglądać jak zapowiedź programu religijnego, ta produkcja niemiecka to czystej wody komedia romantyczna. A rozumiem, że takowe na ten weekend będą poszukiwane :) Premiera w piątek.
 
Najpierw zobaczyłem zwiastun i naprawdę wydał mi się bardzo zabawny. Jak to zwykle bywa to co najciekawsze w zwiastunie się znalazło, więc dużych zaskoczeń już w kinie nie miałem, ale sam pomysł nadal uważam za ciekawy. I od razu zastrzegam, że nie jest w żaden sposób obrazoburczy. Przynajmniej dla mnie. No dajcie spokój, przecież to komedia i gra pewnymi symbolami... Czy w ten sposób możemy w jakiś sposób zniszczyć czyjąś wiarę? 

Ale, ale nie wyjaśniłem czemu to miałoby być kontrowersyjne...
W filmie mamy więc:
1) pewnego księdza, który zachowuje się mało pobożnie, a tak w ogóle nie jest zwykłym księdzem;
2) jak się domyślacie z tytułu filmu mamy też Jezusa, który zstępuje na ziemię, bo chce zobaczyć jak radzą sobie ludzie, zanim za 7 dni nastąpi koniec świata;
3) i oczywiście Stwórcę, którego obraz na dodatek sami będziemy mogli sobie stworzyć...
I podlejcie to wszystko oczywiście jeszcze wątkiem romansowym, sporą dawką humoru, dodajcie szatana, koniec świata i fanatyków religijnych. Efekt dość zwariowany.
Główną bohaterką filmu jest Marie, która właśnie zrezygnowała ze ślubu i stara się przemyśleć swoje życie. Gdy spotka Jeszuę, wydaje się, iż znalazła faceta idealnego (choć dodajmy trochę dziwnego). No ale co z tym końcem świata? Jak to? Trzeba przecież zrobić wszystko by udowodnić, że ludzie nie zasługują na tak szybko koniec. Każdy by jeszcze chciał pożyć i mieć czas na znalezienie prawdziwego szczęścia.Tyle okazji na nie tracimy z własnej winy...

Lekkie i chyba dopiero w zakończeniu traci trochę siłę i tempo.   
Boska komedia o końcu świata i początkach miłości!" - tak polski dystrybutor reklamuje film "Jezus mnie kocha", który powstał na podstawie bestsellerowej powieści Davida Safiera. Obraz w reżyserii Floriana Davida Fitza trafi na ekrany kin 14 l

Czytaj więcej na http://film.interia.pl/wiadomosci/film/news/jezus-mnie-kocha-ale-nigdy-nie-jadl-pizzy,1975842,38?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

s mnie kocha", ale... nigdy nie jadł pizzy

"Boska komedia o końcu świata i początkach miłości!" - tak polski dystrybutor reklamuje film "Jezus mnie kocha", który powstał na podstawie bestsellerowej powieści Davida Safiera. Obraz w reżyserii Floriana Davida Fitza trafi na ekrany kin 14 lutego 2014.

Kadr z filmu "Jezus mnie kocha".
Kadr z filmu "Jezus mnie kocha". /materiały dystrybutora
Co by było, gdyby za tydzień miał nastąpić koniec świata? Uznajmy, że opcje są dwie: można usiąść i dzielnie czekać albo ostatni raz poszukać w życiu prawdziwego szczęścia.
Czarująca trzydziestoletnia Marie wybiera rozwiązanie numer dwa. Na start porzuca przed ołtarzem swojego drobnomieszczańskiego narzeczonego. Nie chce skończyć jak jej matka i pielęgnować życia w słodkiej iluzji. Postanawia szukać miłości, ale Marie nie idzie na łatwiznę i kandydatom na jej chłopaka stawia wysokie wymagania. Czy jej pragnienia się spełnią? Jasne! Zwłaszcza, że poznaje Jeshuę, który wydaje się być miły i wrażliwy. Zachowuje się, jakby znał każdą jej myśl oraz rozumiał wszystkie życzenia. Czy to partner idealny? Marie chciałaby tak myśleć, ale niepokoi ją fakt, że Jeshua podobno nigdy nie jadł pizzy i twierdzi, że to ona pokazała mu, jak wyglądają pomidory... Czy czegoś jeszcze nie doświadczył w życiu jej boski mężczyzna? Na to wygląda...
"Debiutującemu w roli reżysera Florianowi Davidowi Fitzowi udało się zgromadzić na planie imponującą i pełną werwy gwiazdorską obsadę. W rezultacie powstał mały filozoficzny film o wielkim zamieszaniu na świecie" - pisał o Jezus mnie kocha" magazyn "Focus".
Florian David Fitz urodził się w Monachium w 1974 roku. W 1998 roku ukończył w USA czteroletni kurs aktorstwa na prestiżowym college'u The Boston Conservatory. Po studiach udał się na europejskie tournée z musicalem "The Rocky Horror Show"; później pojawiał się regularnie na deskach teatru Münchener Volkstheater. Od 2000 roku gra w filmach i serialach telewizyjnych. W 2006 roku Fitz zachwycił krytyków i publiczność kreacją Götza w filmie Stefana Holtza "Meine verrückte türkische Hochzeit". Dwa lata później utalentowany aktor ukradł serca widzów wcielając się w postać wygadanego i szalenie przystojnego lekarza w serialu RTL "Doctor's Diary".
W 2008 roku rola Dr. Marka Meiera przyniosła mu nominację do Niemieckich Nagród Telewizyjnych (German Television Award). Fitz zaczął być jednym z najbardziej rozchwytywanych narodowych aktorów. Poza tym doświadczenie zdobywał m.in. na planach komediowych filmów Petera Gersina "Mädchen, Mädchen 2 - Loft oder Liebe" (2004), Floriana Hoffmeistra "3° kälter" (2006) czy Simona Verhoevena "Männerherzen" (2009). Wystąpił też w świetnie przyjętej historycznej komedii Detleva Bucksa "Die Vermessung Der Welt" (2012). Polskim widzom Florian David Fitz jest najlepiej znany z wybitnej kreacji mężczyzny zmagającego się z Zespołem Tourette'a - "Vincent chce nad morze" (2010).
Oparty na motywach powieści Davida Safiera film "Jezus mnie kocha" (2012) jest jego debiutem reżyserskim.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!


Czytaj więcej na http://film.interia.pl/wiadomosci/film/news/jezus-mnie-kocha-ale-nigdy-nie-jadl-pizzy,1975842,38?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Za możliwość obejrzenia filmu dziękuję firmie Meteora Films.

4 komentarze:

  1. Sugerując się tytułem myślałam, że to jakiś religijny film, a tu taka niespodzianka :) Oczywiście że obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Film mógłby okazać się ciekawy. Generalnie, jestem osobą głęboko wierzącą, ale masz rację- głupiutki film raczej nie zostawi blizny na wierze :D Przynajmniej u tych, którzy traktują religię na poważnie, a nie jako przyzwyczajenie lub tylko element tradycji :o Co nie zmienia faktu, że gdyby powstała komedia z Allahem, to pewnie mielibyśmy trzecią wojnę światową D:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niby fakt. były już chyba takie produkcje i budziły duże protesty u muzułmanów. Katolicy chyba mają większy dystans do tego.

      Usuń
  3. Zapowiada się ciekawie.

    Wyłącz sobie weryfikację obrazkową na blogu:)

    OdpowiedzUsuń