Byliśmy na tym w kinie już kilka tygodni
temu i dotąd jakoś nie mogę się doprosić córy, by coś na temat filmu
napisała, więc postanowiłem sam. Coraz bardziej utwierdzam się w tym, by
jednak czas przeznaczony na wypad do kina z dziećmi spędzać w kawiarni,
bo szkoda mi czasu i kasy na takie głupotki. Ale one za to zachwycone -
działo się sporo, jest uroczy zwierzak, trochę prostego humoru (gagów w
stylu zły obrywa po głowie, ktoś się przewraca itd.), czyli zadbano by
dla dzieci film był strawny i ciekawy. Dla dorosłych ten humor jednak
jest mało zabawny, jak na przygodówkę to jest zbyt naciągane i proste, a i z sentymentu nic do tego filmu nie ciągnie (jak choćby do Asterixa).
Potwierdziło mi się po raz kolejny: jak widzi się hasła typu: tak błyskotliwej komedii dla całej rodziny, jeszcze w Polsce nie było,
to znaczy że spece od reklamy już sami nie wiedzieli jakie zalety w tym
filmie znaleźć i postanowili pojechać po całości (zupełnie jak przy Kac
Wawa.
W
skrócie o fabule: Dan - dziennikarz i sława zawodu (Alain Chabat) ,
słynący z odważnych reportaży w młodości dostaje kolejne zadanie:
przeprowadzenie wywiadu z wodzem dzikiego plemienia Payów. Wyrusza więc o
egzotycznej Polombii gdzie w wyprawie ma pomóc mu lokalny przewodnik
Pablito. Okazuje się, że podobnie jak kiedyś Dan, tak i jego nowy
towarzysz to niezły cwaniaczek, który postanowił szybko zdobyć kasę
specjalnie się nie trudząc. Dwóch oszustów, ludzi niekoniecznie
odważnych i raczej obrywających na każdym kroku od życia zupełnie
przypadkiem stanie przed zadaniem, które według legendy Payów jest
jedyną szansą na uratowanie świata przed zagładą. Marsupilami -
legendarne zwierzę żyjące w puszczy jest zagrożone, bo odkryto że po
jego śladach można dotrzeć do rośliny, która ma moc odmładzania. Nasi
bohaterowie będą więc musieli stawić czoła nowemu dyktatorowi i jego
armii i udowodnić, że nie są takimi nieudacznikami za jakich ma ich
otoczenie.
Familijne? No cóż. Nie ma w tym jakiegoś szczególnie
mądrego morału. Ot po prostu zabawne wygłupy kilku aktorów i sympatyczny
zwierzak. Bo siła humoru tu raczej w wygłupach, a nie dialogach, więc
nawet niezły dubbing specjalnie nie pomógł. Dorośli będą mieli ubaw z
queerowego show w rytmie utworu Celine Dion "I'm alive", ale to mruganie
okiem do dorosłych (np. grzybki u indian) jakoś średnio pasuje do filmu
dziecięcego.
Nic szczególnego. Znajoma bardzo reklamuje najnowszego
Asterixa, więc może tam będzie lepiej.
A poniżej o rozdawajce
Sobota to zwykle dzień na generalne sprzątanie, więc jakoś nie bardzo czas żeby siedzieć długo i pisać coś od siebie. Ale przecież w zanadrzu obiecany przy okazji pisania o "Kaprysiku" konkurs (nie jedyny w najbliższych dniach - obiecuję!). Notka więc już prawie gotowa, a ja zaraz biegnę odkurzać, myć, ścierać i gotować - po całym tygodniu za biurkiem to nawet fajnie się tak przerzucić na coś fizycznego (pod warunkiem, że ktoś pomaga, zauważa i że efekt widać). Słuchawki na uszy i kolejny audiobook odpalamy - wzorem Kasi spróbuję w trakcie prac domowych.
A więc do rzeczy: mam dla Was książkę w formie audiobooka ufundowaną przez sklep audeo.pl (przy okazji warto zajrzeć, bo mają właśnie promocję na książki Wetbildu): to "Jeden dzień" Dawida Nichollsa czytany przez Agnieszkę Grochowską. O książce kilka słów poniżej, sam jeszcze jej nie słuchałem, ale ma dobre recenzje. A teraz co zrobić by ją zdobyć:
- piszecie w komentarzu poniżej: zgłaszam się lub coś bardziej ambitnego, ale o podobnym znaczeniu :)
- ale to nie wystarczy: musicie jeszcze napisać o Waszym ulubionym lektorze/aktorze jakiego zdarzyło Wam się słuchać czytającego książkę (możecie podać tytuły). Może być oczywiście więcej niż jeden - to dla mnie raczej forma zebrania Waszych rekomendacji, a nie konkurs.
- dla tych, którzy jeszcze nie mają zbyt wielu doświadczeń z audiobookami jest zadanie alternatywne: napiszcie proszę kogo byście chcieli posłuchać i w jakim tytule go (lub ją) sobie wyobrażacie.
Proste? To do dzieła! Czas do 19 listopada do godziny 12.00!
Zwycięzca będzie losowany przez jakaś sierotkę (jeszcze nie wiem kogo, ale coś wymyślę). Nagroda będzie dostarczona błyskawicznie na e-mail: to kody do zakupienia książki (bezpłatnie oczywiście) - będziecie jedynie musieli założyć konto na audeo.pl, a potem możecie już ściągnąć pliki w części lub całości i słuchać, słuchać, słuchać. Pozostaną one w sklepie na Waszej półce, więc nigdy nie da się ich "zgubić"...
To co? Są chętni?
Jeden dzień autorstwa Dawida Nichollsa w formacie audiobooka czyta Agnieszka Grochowska, aktorka znana z filmów Pręgi, S@motność w sieci, Wszyscy jesteśmy Chrystusami, czy Trzy minuty. 21:37 - za drugoplanową rolę w tym ostatnim otrzymała nagrodę Złotego Lwa.
W Jednym dniu
aktorka wprowadza nas w świat Emmy i Dexa, którzy po odebraniu dyplomów
uniwersyteckich spędzają ze sobą noc, a następnego dnia każde z nich
udaje się w swoją stronę. Trudno bowiem o bardziej niedopasowaną parę:
ona jest zakompleksioną, szukającą miłości idealistką w grubych
okularach, on zaś - przystojniakiem szukającym okazji do seksu,
uważającym, że cały świat należy do niego. Co będą robić każdego
kolejnego dnia rocznicy ich wspólnego zbliżenia? Czy kiedykolwiek się
jeszcze spotkają?
Wielka, absorbująca, błyskotliwa… - Nick Hornby
Genialna książka! Każdy czytelnik ją pokocha! - Tony Parsons
Oczywiście zgłaszam się.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że właśnie skończyłam mojego pierwszego w życiu audiobooka (także z fantastycznego Audeo!). Nigdy nie byłam przekonana do tego typu zapoznawania się z treścią książki, ale postanowiłam, że spróbuję.. Może akurat przekonam się do nich? Cieszę się, że zdecydowałam się na ten krok. Audiobooki to wspaniała alternatywa dla papierowych książek - możemy ich słuchać praktycznie zawsze i wszędzie. Nie trzeba dźwigać opasłych tomisk, wystarczy mieć przy sobie słuchawki.
Moim pierwszym (na razie jedynym, ale na pewno nie ostatnim!) audiobookiem był "Sekretny język kwiatów" autorstwa Vanessy Diffenbaugh. Lektorką jest wspaniała Katarzyna Zielińska, której głos potrafi zaczarować. Ta kobieta sprawia, że podczas słuchania czuję, jakby siedziała obok mnie i po prostu opowiadała mi tę powieść.. Świetnie moduluje głos i dostosowuje do bohaterów oraz ich uczuć - za co wielki plus.
Mój e-mail w razie czego: sylwiapis@wp.pl
Pozdrawiam. :)
Ma się rozumieć, że się zgłaszam. Bez audiobooków nie wyobrażam już sobie funkcjonowania. ;)
OdpowiedzUsuńNajlepszym dla mnie lektorem jest Roch Siemianowski, kocham jego głos do tego stopnia, że nie przeszkadzają mi nawet błędy w wymowie obcych słów, na które u innych reaguję wysypką. Mogę w nieskończoność słuchać go czytającego Wiedźmina czy Czarnoksiężnika z Archipelagu. Number two to Piotr Olędzki, który głos ma już nie tak magiczny, ale i tak bardzo przyjemny (czytał Strogowa i Hobbita). Wielu jest takich lektorów, których słucha mi się obojętnie, ale jest dwóch ciężkich do strawienia: Jasieński i Kiss - męczą mnie straszliwie i, jeśli tylko mogę, unikam. Jasieński robi irytujące błędy: "tutej", "dzisiej" i idiotycznie akcentuje zdania, a Kiss ma po prostu niemiły dla mnie głos i czyta, jakby miał się za chwilę rozpłakać.
Uff, mam nadzieję, że trochę się to przyda w wyborach. :)))
Może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńI ja się zgłoszę, a co!
OdpowiedzUsuńZ audiobookami jeszcze nie miałam do czynienia, więc myślę, że czas spróbować. A posłuchać chciałabym... Michała Żebrowskiego. Bo ma obłędny głos. :D
A tytuł książki już mi jest obojętny, Żebrowskiego mogłabym słuchać w nieskończoność, nieważne co by czytał.
Anna Dereszowska do "Przeminęło z wiatrem" pasowałaby idealnie.
OdpowiedzUsuńdookola@o2.pl
Zgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńA najbardziej z lektorów odpowiada mi Roch Siemianowski - Gra Endera jego głosem to zupełnie nowa przygoda!
Monia-w2: witam, ja również, choć jako anonimowy użytkownik, chcialabym się zgłosić. A moim ulubionym lektorem jest pan Wojciech Pszoniak, dzięki któremu miałam okazję wysłuchać "Idioty"Dostojewskiego -to monumentalne i powiedzmy szczerze również nie łatwe dzieło, staje się zupełnie przystępne dzięki temu wspaniałemu aktorowi. Pan Pszoniak każdej z postaci nadaje -uwierzcie - jedynie barwą głosu i intonacją specyficzne cechy i manierę. Ostatnio wysłuchałam również Kongresu Futorologicznego w interpretacji Pana Ferencego -również świetny głos i świetny aktor i lektor.
OdpowiedzUsuńA audiobooki przydają się nie tylko podczas sprzątania, ale również młodym rodzicom podczas codziennych spacerów - kiedy maleństwo słodko śpi, rodzic może słuchać popychając wózeczek. Pozdrawiam monia-w2@wp.pl
Słuchałam "Władcy Pierścieni" w interpretacji Rocha Siemianowskiego. MA świetny głos doskonale pasujący do tego typu utworów. Z przyjemnością mi się go słuchało. Pochwalę, że widziałam go także na żywo i poznałam po głosie.
OdpowiedzUsuńzgłaszam się do konkursu :)
jeszcze jakby co: dk.Napoleon.V@gmail.com
UsuńJa polecam Marka Kondrada czytającego Agenta Manueli Gretkowskiej :) mi się bardzo podobało :)
OdpowiedzUsuńAudiobooki u mnie się nie sprawdzają (usypiam przy nich...), ale info dorzucę do siebie na bloga :))
OdpowiedzUsuńza dorzucenie info b dziękuję! a z audiobookami i ja tak miałem, ale po prostu teraz słucham w ciągu dnia :) wieczorem tylko filmy albo książka na papierze!
UsuńW ciągu dnia zbyt wiele rzeczy mnie rozprasza :P Wychodzi na to, że kiepski ze mnie słuchacz ;p
UsuńI ja się zgłaszam :) Z pytaniami mam łatwo, bo jeszcze nigdy nie słuchałam audiobooka ( oprócz nauki języka,ale to się chyba nie liczy), jestem ciekawa swojej reakcji, natury. Co chciałabym posłuchać to...hm... może Jeden dzień czytany przez Agnieszkę Grochowską? ;) Bo tak naprawdę innych nie znam. Muszę jeszcze sprawdzić czy to u mnie zda egzamin. Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńJa własnie mam drugie podejście do audiobooków, mam nadzieję, że okaże się lepsze niż poprzednie;p. Zatem w ramach przełamywania się do audiobooków zgłaszam się:)
OdpowiedzUsuńZ racji tego, że nie mam zbyt wielu doświadczeń z tego typu książkami napiszę tak, że chętnie słuchałabym Michała Bajora czytającego "Wichrowe wzgórza" - ulubiona książka z czytana przez ulubionego Artystę byłaby niezwykle cenna:)
Film był cudny, więc zgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńSłuchałam tylko dwóch i z obu byłam zadowolona: Janusz Zadura czytający Tygrysie Wzgórza absorbował moją uwagę pomimo wykonywanych w trakcie czynności naukowych a przy okazji ma przyjemny głos. Marcin Rudziński na wesoło choć dość poważnym tonem opowiadał wrażenia pewnego brytyjczyka z "prawdziwego Paryża" czy "Paryż na widelcu". Genialnie się go słuchało i nie raz zdarzyło mi się zachichotać :D
Zatem polecam oba audiobooki, ewentualnie książki :)
Zgłaszam się i ja. Po obejrzeniu filmu, ciekawa jestem jego książkowego pierwowzoru.
OdpowiedzUsuńZbyt dużego doświadczenia z audiobookami nie mam, jednak podczas zakupu moich pierwszych pozycji, odsłuchałam wiele przeróżnych lektorów, aby zadecydować, czy jest mi z nimi po drodze. Z niektórymi niestety nie było i choć miałam ochotę na daną książkę, wiedziałam, że głos czytającego może zamienić przyjemne chwile z audiobookiem w katorgę. Okazało się za to, że w ciemno brać mogę wszystko, co tylko wyszło z ust Marii Peszek. Ma ona tak przyjemny i delikatny głos, że snuta przez nią opowieść po prostu kładzie nam się na umyśle zupełnie nieinwazyjnie i błogo. Odsłuchałam tak już prawie do końca "Tysiąca wspaniałych słońc" Khaleda Hosseiniego, którą to książkę zresztą serdecznie polecam.
Mój mail: bezrobotna@10g.pl
Oglądałam film i uważam, że książka musi być rewelacyjna. Do kina poszliśmy w ciemno i każdy z nas wracał taki zamyślony. Jak to życie się układa...
OdpowiedzUsuńNie mam książki więc chętnie przygarnęłabym audiobooka - sprawdzają się w długich podróżach :D
Jeśli chodzi o lektora bardzo podobał mi się Wiktor Zborowski w audiobooku "Jednym strzałem" Lee Childa. Pan Zborowski tak fajnie czyta wolno wymawiając wyrazy, przeciągając je i tym samym potęgując "wrażenia" :D
Słuchałam też "Księżniczki z lodu" czytanej przez Marcina Perchucia. Też dobrze się go słucha.
A tak w ogóle to oczywiście zgłaszam się :D
Usuńelima@poczta.fm
Absolutny numer jeden męski to Roch Siemianowski, szczególnie do czytania s-f.
OdpowiedzUsuńAbsolutny numer jeden żeński to Karolina Gruszka - odkryłam ją przy okazji słuchania "Służących", a potem, szukając czegokolwiek, co jeszcze czytała, trafiłam na znakomitego "Rycerza nieistniejącego".
Świetnie czytają aktorzy, ale uwaga, nie wszyscy. Nie mogłam słuchać Wiktora Zborowskiego ani Romana Wilhelmiego. Adam Ferency, Andrzej Łapicki, Anna Seniuk, Roma Gąsiorowska - polecam z całego serca.
przepraszam za opóźnienie w roztrzygnięciu - dzis do 21.00 będzie informacja!
OdpowiedzUsuń