No właśnie - co takiego jest w tych powieściach Mankella, że tak fascynują i doczekały się już nawet nie jednej, ale kilku wersji serialowych? Ciekawy bohater? Ta atmosfera i chłód jaki bije nie tylko z krajobrazów, ale nawet z wnętrz? Jak to oddać w obrazach?
Pisałem jakiś czas temu o wersji brytyjskiej, którą bardzo lubię. A na dziś parę słów o skandynawskiej produkcji - jakiś czas temu upolowałem kilka odcinków by trochę ogarnąć go jako całość (choć wymiękłem już po jednym odcinku). Rozczarowanie. I to spore. Wydawałoby się, że Szwedzi najlepiej będą potrafili wydobyć z powieści Mankella to co najbardziej fascynujące. Tymczasem otrzymujemy przeciętny serial, prawie bez napięcia, bez atmosfery, z dziwnie drętwymi postaciami i ze sporymi zmianami w stosunku do treści książek (np. dziwny wątek niełatwych relacji detektywa z córką, którą wepchnięto na ten sam posterunek jako policjantkę).
Drażni mnie i brak oryginalności w samym klimacie filmu (bo przecież sprawy nie są zbyt rozbuchane i to nie trupy były u Mankella najciekawsze), ale i sam bohater. Trudno go polubić, jest jakiś taki misiowaty, rozlazły, a wcale nie widać w nim tej charakterystycznej depresyjnej nuty, syndromu samotnego wilka, który stracił złudzenia. Owszem - profesjonalista, ma doświadczenie, ale nudny i przewidywalny aż do bólu. Branagh w wersji brytyjskiej moim zdaniem ciekawszy i bardziej pasujący do tej roli. Większość spraw i tak rozwiązywana jest trochę przypadkiem, a "profesjonalizm" w prowadzeniu przesłuchań, dochodzenia powinien chyba prowadzić nas do refleksji, że na policję szwedzką nie tyle można liczyć, ale raczej należy się jej obawiać (jej nieprzewidywalności).
Żeby jeszcze w tym było trochę więcej życia, ale jak dla mnie to propozycja jedynie dla zagorzałych fanów kryminałów i to z zastrzeżeniem, że nie przeszkadza im powolność akcji. Można się ze mną sprzeczać (bardzo proszę i nawet chętnie poznam opinię innych), ale jednak nawet tego skandynawskiego chłodu i mrocznej atmosfery uważam, że więcej udało się uchwycić w produkcji BBC niżeli w tym serialu. Tam klimat budowała i muzyka i zdjęcia. Tu postawiono (no właśnie na co?) na to żeby pokazać nam całą ekipę prowadzącą dochodzenie, ich rozmowy, szukanie śladów. Ale w tym nie ma nic specjalnie wyjątkowego.
Wyszło moim zdaniem przeciętnie.
I dla porównania :)
Nie przebrnęłam przez jeden odcinek zarówno wersji szwedzkiej, jak i brytyjskiej. Masz rację, ta szwedzka jest strasznie drętwa, z resztą w ogóle filmy szwedom wychodzą mocno takie sobie, w porównaniu do powieści, Millenium też mnie szczególnie nie zachwyciło. Za to brytyjska wersja, mimo że o niebo lepiej zrobiona, odrzuciła mnie tym, że jest... angielska. Po prostu nie mogłam kupić Wallandera mówiącego z takim pięknym, brytyjskim akcentem. Dlatego pozostanę przy powieściach.
OdpowiedzUsuńMillenium faktycznie nie było w wersji filmowej porywające, ale i tak lepsze od Wallandera. Cholercia filmu Lyncha nie widziałem, muszę nadrobić, podobno klimat ma fajny. Masz rację, że czasem robienie opowieści o jakimś kraju przez Amerykanów czy Brytyjczyków wychodzi zabawnie, ale nie wiem czemu Wallandera akurat polubiłem...
UsuńTo ja generalnie nie mam problemu z tym, że każdy, od sowieckiego żołnierza, poprzez buszmenów z Afryki a na Marsjanach kończąc wdzięcznie wypowiada się w języku Szekspira, ale akurat Wallander wymawiający przeciągle "indeed...", w zestawieniu z zapamiętanymi przez mnie z lektury trudnościami bohatera w mówieniu w tym języku powodują, że tego nie kupuję. :)
UsuńAmerykańskiego Millenium tez nie widziałam, muszę nadrobić.
Mnie się brytyjska wersja bardzo podobała, a szwedzkiej nie widziałam, więc się nie wypowiadam...
OdpowiedzUsuńTeraz oglądam drugi sezon Killing, świetny jest...
oj świetny, a oglądałaś duńską wersję? podobno jeszcze lepsza...
UsuńNie widziałam, ale jak się nadarzy okazja, to na pewno obejrzę...
Usuń
Usuńforbydelsen
widziałam tylko kilka odcinków, przelotnie w telewizji dawno, dawno temu wersji skandynawskiej i zgadzam się z opinią o jej niemrawości; w porównaniu ze świetną wersją brytyjską [ale co, co brytyjskie nie jest genialne??] i AKTORSTWEM Branagha wypada bardzo, ale to bardzo blado
OdpowiedzUsuńMillenium tak, ale tylko wersja skandynawska
jeszcze nie mam porównania, pierwsza część skandynawska mi się podobała, pozostałe trochę mniej. Ale dwójka aktorów dobrana świetnie i zagrali dobrze...
Usuńa może ktoś jest zainteresowany tą szwedzką wersją i chciałby ją zdobyć? Dajcie znać jak się znajdzie 5 osób chętnych w tym wątku to może mnie przekonacie do oddania na konkurs prezentu od Gutek Film - cały drugi sezon serialu, czyli 7 odcinków po 90 minut Wallandera. Będziecie mogli się przekonać czy ta wersja przypadnie Wam do gustu. Namawiajcie się, ściągajcie znajomych by udowodnić, że znajdzie się choć 5 osób chętnych do zdobycia tej płyty.
OdpowiedzUsuńOch, chciałabym! Tylko kiedy znaleźć czas na oglądanie?...
UsuńJeszcze co do filmu - Mankell sam wepchnął Lindę na posterunek obok Kurta, właśnie przeczytałam "Nim nadejdzie mróz", to wiem :)
o patrz nie wiedziałem. Dotąd tyle powieści mam za sobą i w żadnej nawet bym nie przypuszczał, że tak się stanie. A tu cały serial na tym zbudowano
UsuńMankella uwielbiam w wersji papierowej jak i telewizyjnej. W kwestii porównań serialowych ja najchętniej oglądałam szwedzka wersję z wielkim, grubym blondynem w roli głównej. Seria gdy Wallander zaczyna mieć Alzheimera mnie osobiście przytłoczyła :(
OdpowiedzUsuńo tej ekranizacji myślałam mówiąc Lubie to! http://www.alekinoplus.pl/program/film/wallander_35947
Usuńa tej chyba nie znam...
UsuńSzwedzka wersja Wallandera jest rewelacyjna trzeba obejrzeć więcej niż 1 czy kilka odcinków. Postacie głębokie, ważny jest każdy gest. Piękny film o życiu. fakt trudny i przytłaczający. Świetne skandynawskie kino. K. Branagh którego generalnie uważam za świetnego aktora i reżysera zwłaszcza jak się weźmie za Szekspira to tu poległ. Miałki bez charakteru, flaki z olejem.
OdpowiedzUsuńmi szwedzka wersja nie podeszła niestety, brytyjska choć bardziej komercyjna może nie jest idealna, ale jakoś bardziej wciągała
UsuńWallander szwedzki to mój ulubiony serial, wspaniała akcja spokojna, aktor dobrany idealnie.
OdpowiedzUsuń