
15-letni Billy Conway już w wieku kilku lat przeżył traumatyczne doświadczenie - jego sąsiad spalił się na jego oczach. Potem cała rodzina miała wypadek samochodowy, w którym zginęła jego siostra, a jeden z braci trafił do szpitala w śpiączce i leży tam już kilka lat bez szans na wybudzenie. Rodzina Billy'ego nigdy się po tym wydarzeniu nie pozbierała. Ojciec do nich odszedł, brat zamknął się w sobie, pije i przesiaduje godzinami przy łóżku swego bliźniaka, a matka balansuje między depresją i histerią... Szczęśliwa rodzinka, nie? A Billy chciałby żyć normalnie - mieć przyjaciela, bawić się... Gdy poznaje bliżej swego sąsiada rzuca się w wir młodzieńczych wygłupów i zabaw. Niestety jedna z nich kończy się tragicznie. I znów powraca do chłopaka pytanie - co takiego w nim jest, że przyciąga do siebie różne nieszczęścia?
Komediodramat choć ten śmiech tu raczej szybko znika nam z twarzy. Zbyt gorzka to opowieść. Ciekawie pokazane relacje rodzinne, prób budowania od nowa, okres buntu młodzieńczego. Bez rewelacji, ale obejrzeć można...
Komediodramat choć ten śmiech tu raczej szybko znika nam z twarzy. Zbyt gorzka to opowieść. Ciekawie pokazane relacje rodzinne, prób budowania od nowa, okres buntu młodzieńczego. Bez rewelacji, ale obejrzeć można...
Gratulacje
OdpowiedzUsuńGratulacje!;)
OdpowiedzUsuńGratulacje:)
OdpowiedzUsuńO "Masz wiadomość" bardzo lubię ten film, może i stałby się ulubionym gdybym go tak często w tv nie puszczali.
szukałem "Bezsenności w Seattle" z której jest ta muzyczka, ale nie znalazłem więc poszło "Masz wiadomość"...
OdpowiedzUsuńjeden z lepszych filmow jakie widzialem w zyciu. widocznie masz i miales/as szczesliwe dziecinstwo,wiec nie doceniasz prawdziwego zycia w dobrym filmie. g... sie znasz na zyciu o filmach
OdpowiedzUsuńuwierz widziałem niejeden już dobry film o prowadziwym życiu i potrafię docenić jeżeli jest to dobrze opowiedziane. O tym jakie miałem odczucia po tym filmie - napisałem wyżej, chętnie dowiem się co w nim Ci się podobało, że uznajesz go za "jeden z lepszych w życiu"... Dla mnie przeciętnie, mimo to nie mam zamiaru Cię obrażać. Każdy z nas ma prawo do wlasnej opinii i nasze dzieciństwo nie ma tu nic do tego. Czy dla paru scen mam uznać coś za arcydzieło? No chyba, że poruszyłby mnie bo miałbym identyczne doświadczenie jak bohater... pozdrawiam
OdpowiedzUsuń