Ostatnio jakoś mniej filmów rosyjskich mi się trafia, a więcej czeskich. A ponieważ dawno nie oglądałem stamtąd nowszych rzeczy to chętnie sięgam. Dwie kolejne notki więc o kinie czeskim. Na początek niełatwy dramat o radościach i trudach rodzicielstwa.
Utrata dziecka, staranie się o dziecko, dylematy tych, którzy oczekują, obawy, radości, frustracje, miłość, wsparcie, ale i zdrada czy wycofywanie się. To cztery przeplatające się historie, lekko ze sobą połączone postaciami (np. dwóch braci, reszta też mija się w szpitalu, sklepie).
Utrata dziecka, staranie się o dziecko, dylematy tych, którzy oczekują, obawy, radości, frustracje, miłość, wsparcie, ale i zdrada czy wycofywanie się. To cztery przeplatające się historie, lekko ze sobą połączone postaciami (np. dwóch braci, reszta też mija się w szpitalu, sklepie).
Jedno małżeństwo bardzo pragnie dziecka, próbują wszystkiego, kiedy nie udaje się sztuczne zapłodnienie starają się o adopcję (ale to procedura na lata, między nimi cos zaczyna się już psuć). W tym samym czasie małżeństwo z dwójką dzieci spodziewa sie trzeciego - nie mają kompletnie pieniędzy na życie, więc kobieta decyduje się na oddanie dziecka. Inna kobieta, mimo nacisków swego partnera chce dokonać aborcji, bo jak twierdzi nie jest gotowa i nie jest pewna czy to właściwy facet... Czwarta historia równie rozbudowana to lekarka, która pomaga innym parom, ale sama przeżywa tragedię - straciła dziecko w wypadku i nie może się pozbierać.
Ileż takich historii pisze życie. Pewnie podobne moglibyśmy spokojnie znaleźć i u nas. Postawy, problemy, cierpienie, trudne decyzje, nadzieje wszędzie pewnie są podobne, film więc choć opowiada o Czechach tak naprawdę może być obrazem uniwersalnym. I dodajmy raczej gorzkim i mało optymistycznym.
Ileż takich historii pisze życie. Pewnie podobne moglibyśmy spokojnie znaleźć i u nas. Postawy, problemy, cierpienie, trudne decyzje, nadzieje wszędzie pewnie są podobne, film więc choć opowiada o Czechach tak naprawdę może być obrazem uniwersalnym. I dodajmy raczej gorzkim i mało optymistycznym.
Bliskie życia, ale jako całość film nie porywa. Czegoś niestety zabrakło w tym obrazie.
Przeczytałem właśnie wygraną książkę "Kurz, pot i łzy" autorstwa Beara Gryllsa. Podziwiam faceta, niesamowita wola walki, siła fizyczna i psychiczna. Bardzo ciekawie opowiedziana cała jego historia, od czasów młodzieńczych po obecne życie. Szczególnie podobały mi się opisy całej selekcji do SAS i wyprawy na Mont Everest. Warta przeczytania książka, samemu można się podbudować i uwierzyć w samego siebie, biorąc za autorytet właśnie Gryllsa. Pokazuje że wszystko jest możliwe, kiedy tylko mamy jakiś cel i chcemy go osiągnąć. Bardzo ciekawa postać, mimo poważnego wypadku, który dla niektórych byłby powodem do odpuszczenia sobie pewnych rzeczy, dla niego była to siła napędowa do realizowania kolejnych marzeń i podróży. Dziękuję bardzo jeszcze raz za książkę, w najbliższym czasie mam zamiar kupić jeszcze którąś jego autorstwa, czytał Pan może jeszcze jakiś tytuł, który wart jest polecenia?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
ma na końcie serię przygodówek dla młodzieży tego typu
OdpowiedzUsuńhttp://notatnikkulturalny.blogspot.com/2011/10/konkurs-bear-grylls-misja-przetrwanie.html
oraz na naszym rynku chyba wydawniczym chyba dwa poradniki nt
surviwalu... Ta biografia poniekąd wyjątkowa. Warto zerkać na
Discovery na jego programy - dają niezłą próbke tego co chce
przekazać. Mi najbardziej spodobało się jego zaangażowanie w prace z
młodymi ludźmi - scauting... i szalone pomysły na zdobywanie kasy na
cele charytatywne
pozdrawiam
i cieszę się, że się podobało